Reklama
Do czego masz nos

Laryngolog o oddychaniu

Wdech, wydech. Niby oczywiste. A jednak laryngolodzy ostrzegają, że zwłaszcza teraz, w sezonie przeziębień trzeba się do oddychania solidnie przykładać. Czyli co robić? Wdychać powietrze nosem, nie ustami. Jaka różnica? Już wyjaśniamy.

Akurat dziś mam problem z oddychaniem przez nos z powodu kataru. Banalna sprawa? Według mojego laryngologa - nie. Zamiast czekać, aż infekcja sama przejdzie, muszę z nią walczyć. Powinno to uchronić mnie przed powikłaniami. - Już kilkudniowy niedobór tlenu spowodowany zatkanym nosem może skutkować kolejnymi kłopotami ze zdrowiem - ostrzegł mnie laryngolog. Co konkretnie mi grozi?

Więcej tlenu

Powietrze wdychane ustami płynie szybciej i komórki nie nadążają z odpowiednim "nasycaniem" się tlenem. To dlatego podczas infekcji górnych dróg oddechowych gorzej śpisz, masz słabszą koncentrację, ciągle boli Cię głowa, jesteś zmęczona. Ale to nie koniec. Zastanawiasz się, dlaczego infekcja rzadko kończy się na samym katarze? Bo podczas oddychania przez usta zaburza się przepływ powietrza w zatokach i uchu środkowym, co sprawia, że w tych miejscach łatwiej rozwijają się stany zapalne. Zaczyna boleć cię gardło? Znów winne jest wdychane ustami wysuszone, zimne powietrze, które podrażnia je i ułatwia atak wirusów czy bakterii. Chcę tego wszystkiego uniknąć. Co mam zrobić?

Reklama

Środki zaradcze

Muszę jak najszybciej poprawić przepływ powietrza przez nos. Po rozmowie z laryngologiem ratuję się więc kroplami obkurczającymi opuchniętą śluzówkę (lekarz doradził odpowiednie dawkowanie i uprzedził, by w razie braku poprawy za trzy dni przyjść na konsultację). Co kilka godzin stosuję też sprej do nosa z wodą morską lub sól fizjologiczną w ampułkach. Po co? Przepłukanie nosa usuwa większość zalegającej w nim wydzieliny (a to utrudnia pracę bakteriom odpowiedzialnym za infekcje zatok) i wspomaga błonę śluzową, która musi być stale wilgotna, by prawidłowo filtrować wdychane powietrze. Uff, kuracja powoli zaczyna działać. Pod koniec dnia czuję, że znowu oddycham swobodniej.

Coś stoi na przeszkodzie

Ale niektórym i bez kataru łatwiej oddycha się ustami. Co to może oznaczać? Zazwyczaj objaw ten świadczy o skrzywionej przegrodzie nosowej albo zbyt wiotkim podniebieniu miękkim (głównym symptomem jest chrapanie i bezdech, czyli zatrzymywanie oddechu podczas snu). Jak to wpływa na zdrowie? U osoby, która chrapie, praca serca w nocy zamiast zwolnić, przyspiesza, ciśnienie tętnicze nie obniża się, tylko wzrasta, a dotlenienie organizmu spada o jedną trzecią. Jeśli latami będziesz źle oddychać, ryzykujesz problemy z krążeniem. Wzrasta zwłaszcza zagrożenie zawałem i udarem.

Co robić? Zgłosić się na badania oceniające drożność nosa. Laryngolog prawdopodobnie zleci rynomanometrię (test, w którym specjalnym czujnikiem mierzy się szybkość przepływu powietrza przez jamy nosa) lub tomografię głowy 3D, która wykaże skrzywienie przegrody albo przerost tkanki np. na skutek nieleczonej alergii (też może utrudniać oddychanie). W zależności od diagnozy lekarz doradzi Ci metodę leczenia. Przegrodę prostuje się, nacinając precyzyjnie błonę śluzową pod endoskopem, czyli z użyciem mikrokamery (to tzw. septokonchoplastyka). A podniebienie "usztywnia się" m.in. falami radiowymi. Przestaniesz chrapać. I wreszcie odetchniesz.

Grażyna Morek

Konsultacja: dr Robert Szamborski, otolaryngolog, ekspert kampanii Oddychaj lepiej


Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy