Reklama

Zniewolony umysł?

​Bez smartfonów, tabletów i cyfrowej technologii trudno wyobrazić sobie życie. Zatem, czy otaczająca nas elektronika, nie szkodzi? Odpowiedzi na to i inne pytania udzieliła dr Kaja Nordengen. Znana norweska neurolog w wywiadzie dla Twojego STYLU wyjaśnia, jakie są skutki korzystanie z technologii.

Twój STYL: Nowoczesne technologie dają nam wiele korzyści, ale też budzą niepokój. Jednym z naszych największych lęków jest to, że telefony komórkowe i emitowane przez nie promieniowanie mogą prowadzić do rozwoju guzów mózgu. Jest takie ryzyko? 

Kaja Nordengen: - Promieniowanie elektromagnetyczne wytwarzane przez smartfony to fale radiowe, które mają tzw. działanie niejonizujące. To oznacza, że nie oddziałuje ono na materię, w tym organizmy żywe i człowieka - w przeciwieństwie do promieniowania jonizującego, jak ultrafiolet i rentgen. Badania epidemiologiczne (wieloletnie obserwacje zdrowia dużych grup ludności) potwierdziły, że korzystanie z telefonów komórkowych nie zwiększa ryzyka guzów mózgu ani innych nowotworów.

A co z takimi urządzeniami, jak bezprzewodowe routery do internetu, sprzęty łączące się przez Bluetooth, je również przebadano? 

Wszystkie emitują ten sam rodzaj nieszkodliwego promieniowania elektromagnetycznego. W ciągu 30 lat opublikowano na ten temat około 25 tysięcy artykułów naukowych. Dzięki temu o promieniowaniu elektromagnetycznym wiemy więcej niż o większości substancji chemicznych! Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdza, że dzisiaj nie ma dowodów na jego szkodliwość. Niektóre instytucje naukowe uznały temat za zamknięty, inne wskazują, że konieczne są dalsze badania.

Może więc lepiej, na wszelki wypadek, podczas rozmowy przez telefon używać słuchawek lub zestawu głośnomówiącego? 


Myślę, że to dobry środek ostrożności.

Korzystanie z takich akcesoriów jest obowiązkowe w trakcie prowadzenia samochodu, bo przepisy zakazują trzymania telefonu w ręce. Ale czytałam o badaniach, które wykazały, że nawet rozmowa przez słuchawki czy głośnik osłabia koncentrację. Może należałoby zakazać kierowcom rozmów przez telefon? 

Kłopot w tym, że tak samo działa na nas rozmowa z pasażerem, który siedzi obok, czy nawet głębsze zamyślenie. Tego przecież nie jesteśmy w stanie zakazać. Dlatego najlepiej byłoby po prostu skupić się na kierowaniu.

Skoro już jesteśmy w aucie, to jak wpływa na umysł korzystanie z innego popularnego dziś urządzenia - nawigacji?

Reklama

GPS jest wspaniałym wynalazkiem, ale nie powinien być nadużywany. Nasz mózg posiada swoją własną nawigację, co oznacza, że mamy tzw. komórki miejsca, które mówią nam, gdzie się znajdujemy, i komórki siatki działające jak mapa współrzędnych. Na podstawie badań na londyńskich taksówkarzach dowiedzieliśmy się, że część mózgu, w której znajdują się te komórki, rozwija się tylko wtedy, gdy jest używana. A nie dzieje się tak, gdy skręcamy w prawo na komendę pani z GPS-a. W przyszłości możemy mieć przez to większe problemy z orientacją w przestrzeni.

Wiele osób uważa, że korzystanie ze smartfonów i nowoczesnych technologii ogłupia, obniża naszą inteligencję. Co pani o tym myśli jako neurolog?


Nie sądzę, by tak było. Przeciwnie, może mieć zalety. Zamiast zużywać dużo energii na pamiętanie różnych rzeczy, możemy przeznaczyć ją na myślenie logiczne 
i rozumowanie, a potrzebne informacje po prostu "wygooglować". 

Nie lepiej jest ćwiczyć mózg i starać się je sobie przypomnieć? Nasza pamięć się przez to nie pogorszy? 

Jest takie przysłowie: "Use it, or lose it" (z ang. korzystaj albo trać - przyp. red.). Zawsze dobrze jest używać mózgu, warto więc starać się sobie coś przypomnieć. Gdybym jednak musiała wybierać, to sprawne logiczne rozumowanie jest dla nas ważniejsze niż doskonała pamięć. 

Coraz więcej osób w starszym wieku cierpi na otępienie. Niektórzy uczeni uważają, że nowe technologie rozleniwiają mózg i prowadzą do tzw. cyfrowej demencji. Czy tak może być?

Jak dotąd nie udowodniono zależności pomiędzy korzystaniem z nowych technologii i większym ryzykiem rozwoju demencji. Liczba osób, które na nią zapadają, rośnie prawdopodobnie dlatego, że żyjemy coraz dłużej, a mózg starzeje się tak samo jak wszystkie inne narządy. Osłabienie pamięci jest więc w pewnym stopniu naturalne. Ale może być też efektem choroby. Wiadomo, że ryzyko demencji w starszym wieku zwiększają niezdrowa dieta i mała aktywność fizyczna. Pojawienie się symptomów opóźnia natomiast wyższy poziom wykształcenia i aktywne życie towarzyskie. Duże znaczenie mają też geny. Skłonność do demencji bywa dziedziczna. 

Pamięci nie służy brak snu. Tymczasem badania dowodzą, że wieczorne przeglądanie telefonu, praca przy komputerze czy oglądanie telewizji pogarszają jego jakość. Niektórzy specjaliści sugerują, by unikać tego nawet na dwie godziny przed pójściem spać. Mało realne! Co jeszcze możemy zrobić?

Niebieskie światło emitowane przez ekrany takich urządzeń powoduje, że mózg produkuje mniej melatoniny, hormonu snu. W efekcie jesteśmy pobudzeni i możemy mieć problem z zaśnięciem. Najważniejsze, by nie zabierać telefonu do łóżka. Są też aplikacje, które stopniowo zmniejszają intensywność niebieskiego światła na ekranie, a im bliżej wieczoru, tym więcej dodają światła ciepłego. 

Czy korzystając z elektronicznych wynalazków, powinniśmy teraz inaczej dbać o mózg? 

Najważniejsze zalecenia są takie jak do tej pory: zdrowy sposób odżywiania, aktywność fizyczna i umysłowa. To nie promieniowanie z urządzeń elektronicznych jest zagrożeniem dla zdrowia, lecz sposób, w jaki z nich korzystamy. Pilnujmy, czy nie zaniedbujemy przez to regularnych posiłków, ruchu, lektury.

Gdyby miała pani wybrać jeden najzdrowszy produkt spożywczy dla mózgu, co by to było? 

Tłuste ryby, jak łosoś, pstrąg, makrela czy śledź, bogate w kwasy tłuszczowe omega-3. Badania wykazały, że ich duże spożycie zmniejsza ryzyko demencji i zaburzeń pamięci. 

A sport? Zapewne nie boks? 

Nie, nie boks! (śmiech). Neurobiolodzy nie znoszą oglądać nokautów, bo wiedzą, że potencjalnie oznaczają one uszkodzenie mózgu. Badania wykazały, że najkorzystniejsze są treningi wytrzymałościowe, takie jak jazda na rowerze, bieganie, pływanie. 

I jeszcze ćwiczenia umysłowe? 

- Nie trzeba stosować specjalnych technik. Za to warto przez całe życie uczyć się czegoś nowego: gry na instrumencie, języka. Ale nawet małe zmiany, które pozwalają wyjść poza codzienną rutynę, są dobre.

Zobacz także: 

Twój Styl
Dowiedz się więcej na temat: smartfony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy