Reklama

Siedem pytań o... chrapanie

O chrapaniu i bezdechu mówi dr n. med. Beata Borawska, foniatra i audiolog z Kliniki Otolaryngologii CSK MSW w Warszawie.

Dlaczego chrapiemy i co się wtedy dzieje w drogach oddechowych?

Dr n. med. Beata Borawska: Chrapanie to zjawisko akustyczne towarzyszące wibracji miękkich tkanek gardła w powietrzu przepływającym podczas oddychania. Ocenia się, że dotyczy ok. 2 proc. kobiet i 4 proc. mężczyzn, a jego łagodna postać może występować u 14 proc. populacji po 30. roku życia. Sprzyja mu wiek (najczęściej dotyczy osób po 40. roku życia i starszych) oraz otyłość i schorzenia kardiologiczne. Duże natężenie emitowanych dźwięków może wywołać uraz akustyczny u chrapiącego lub osoby z nim śpiącej. Często dochodzi do ograniczenia lub ustania przepływu powietrza w drogach oddechowych, co nazywamy obturacyjnym bezdechem podczas snu (OBPS). Jest to bardzo niebezpieczne dla zdrowia.

Reklama

Co powinno nas zaniepokoić i gdzie udać się po pomoc?

- Niebezpieczne są przede wszystkim trwające ponad 10 sek. zaniki przepływu powietrza przez drogi oddechowe. Norma to 5 bezdechów trwających do 10 sek. na godzinę snu. O występowaniu bezdechów sennych świadczą takie objawy, jak: nadmierna senność w ciągu dnia, zmęczenie, trudności z oddychaniem przez nos, poranne bóle głowy, zaburzenia koncentracji, wydłużenie czasu reakcji. Chrapiący skarżą się także często na uczucie suchości w nosie, jamie ustnej i gardle, a nawet zaburzenia popędu seksualnego. Wynikają one z niewyspania, ponieważ osoby te są często wielokrotnie wybudzane przez partnerów i mają zaburzoną strukturę snu. Pomoc można uzyskać jedynie w ośrodkach klinicznych z wielospecjalistyczną kadrą medyczną (otolaryngolog, foniatra, kardiolog, neurolog, dietetyk) i nowoczesnym zapleczem diagnostycznym oraz leczniczym.

Jakie są możliwe konsekwencje bezdechów sennych?

- Nieprawidłowości podczas oddychania we śnie zwiększają ryzyko wystąpienia nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, nadciśnienia płucnego, arytmii serca, a nawet udaru mózgu. Jedną z przyczyn chrapania są zaburzenia regulacji oddychania w pniu mózgu, gdzie znajduje się ośrodek oddechowy. Zmiany pozapalne, niedokrwienne, rozrostowe, degeneracyjne tej okolicy mózgu powodują zaniki bodźców nerwowych wysyłanych do mięśni oddechowych i upośledzenie ruchów oddechowych oraz wentylacji płuc.

Na czym polega diagnostyka?

- Trzeba ustalić przyczynę zaburzeń oddychania, a tych jest wiele, m.in.: skrzywiona przegroda, polipy nosa, guzy łagodne i złośliwe krtani, przerost migdałków gardłowego i podniebiennych, przerost podniebienia miękkiego i języczka, niedowład fałdów głosowych. Konieczne są badania otolaryngologiczne z fiberoendoskopią jam nosa, nosogardła, gardła i krtani. Następny krok to badanie polisomnograficzne, które ocenia strukturę snu i czynność oddechową. Aparatura rejestruje ruchy oddechowe, wysycenie krwi tętniczej tlenem i pracę serca.

Czy bezdechy można leczyć?

- Trzeba je leczyć, aby uniknąć groźnych powikłań. Należy też zmienić styl życia: unikać alkoholu, nikotyny, leków uspokajających i nasennych oraz spania na plecach. Ułożenie na boku można wymusić, wszywając w koszulkę piłeczki do ping-ponga. W zależności od przyczyny stosuje się terapię objawową, polegającą na leczeniu stanów zapalnych błony śluzowej nosa i gardła, albo kieruje na zabiegi poprawiające drożność nosa czy nosogardła lub plastykę podniebienia miękkiego. Obecnie popularne są techniki mało inwazyjne, np. laser. Czasem w podniebienie miękkie wszczepia się małe implanty usztywniające i unoszące przerośnięte podniebienie, co zapewnia drożność górnych dróg oddechowych w czasie snu. W przypadku wad twarzoczaszki wykonuje się zabiegi z zakresu chirurgii szczękowej.

Podobno czasem, aby pozbyć się bezdechów, wystarczy schudnąć. Czy to prawda?

- Jak najbardziej! Pozbycie się nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej z okolic szyi, twarzy, klatki piersiowej i brzucha poprawia efektywność oddychania w czasie snu i redukuje bezdechy. Dlatego warto zadbać o normalizację masy ciała.

A istnieje jakaś alternatywa dla leczenia zabiegowego?

- Plastry na nos, aerozole na podniebienie, tabletki nie poprawią jakości snu pacjenta. Samoleczenie to złe rozwiązanie. Radzę udać się do specjalisty, który pokieruje terapią. W przypadku przeciwwskazań do zabiegu chirurgicznego leczenie polega na wykorzystaniu w czasie snu różnych aparatów zewnętrznych - jednym z najczęściej stosowanych jest nCPAP, który podaje do dróg oddechowych śpiącego pacjenta powietrze o ciśnieniu wyższym niż atmosferyczne. Zapobiega to groźnym skutkom niedotlenienia organizmu. Trzeba ich używać do końca życia.

PANI 4/2016

Zobacz także:

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy