Reklama

Palacze nie będą zadowoleni

W Europie chcą zakazu palenia w publicznych miejscach – ma to zmniejszyć ryzyko zakażenia.

Grecja jako pierwsza wprowadziła zakaz "puszczania dymka" w przestrzeni publicznej - i to zaraz po badaniach wykonanych dla tamtejszego ministerstwa zdrowia. Ich wynik okazał się niepomyślny dla palaczy.

Potwierdzono, że wdychając nikotynę i niszcząc tym samym układ oddechowy (zarówno za pomocą e-papierosów jak i tradycyjnych), sami narażają się na ciężkie przejście choroby COVID-19, a do tego ryzykują zakażenie, dotykając często do ust niezdezynfekowanymi rękami.

Co więcej, badania ujawniły, że palący są groźni także dla otoczenia, gdyż z wydmuchiwanym dymem z ust wydostają się drobinki śliny, co zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Reklama

Pomysł restrykcji dla palaczy podchwyciła Hiszpania, w której znów wzrosła liczba zachorowań. Sąsiednie kraje też rozważają taki krok.

Zobacz także:


Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy