Reklama

Nie wiemy, co jemy

Schudnąć, co najmniej 5 a najlepiej 10 kilo do wiosny - oto postanowienie wielu Polek. Cel szczytny, ale jak się do niego zabrać? Modne diety i suplementy z apteki kuszą szybkimi efektami. Czy jednak nie jest to zamach na nasze zdrowie? W rozmowie z Dominiką Sikorą, dietetyczką z krakowskiego All For Body, obalamy mity na temat diet.

Osoby decydujące się zrzucić kilka kilogramów zwykle oczekują natychmiastowych efektów. Czy możemy to osiągnąć stosując niskokaloryczne, krótkie diety? 

Dominika Sikora: Jeśli chodzi o takie krótkie diety, jak np. kopenhaska, trzynastodniowa, dziesięciodniowa, które mają poniżej tysiąca kalorii - absolutnie nie polecam w żadnym wypadku i żadnej osobie. Zalecam minimum 1300 kalorii dziennie. Żeby uzyskać długotrwały efekt, najważniejsze jest, żeby nasze żywienie było zbilansowane i rozłożone w czasie.

Reklama

- Krótkie diety mają to do siebie, że często występuje po nich efekt jo-jo. Tygodniowo możemy trwale na diecie zgubić maksymalnie pół kilograma. Wiadomo, jeżeli dopiero zaczynamy dietę i przechodzimy od bardzo złych nawyków żywieniowych do lepszych, może być tak, że schudniemy nawet dwa kilogramy w ciągu tygodnia, ale później już kilogramy spadają wolniej.

A co z tzw. detoksem organizmu? Możemy poprawić nasze zdrowie i figurę za pomocą tzw. głodówek oczyszczających? 

- Absolutnie nie polecam głodówek. Moim zdaniem tzw. diety oczyszczające mają sens w wypadku, jeśli ktoś odżywia się naprawdę niezdrowo, np. trzy razy w tygodniu gości w pizzerii albo fast foodzie - wtedy rzeczywiście można zastosować taką dietę. polega ona na piciu dużej ilości soków owocowych, zwłaszcza grejpfrutowych oraz zielonej herbaty. Może to jednak trwać maksymalnie dobę. W przeciwnym wypadku możemy sobie tylko zaszkodzić, np. spowolnić metabolizm.

W wyścigu o piękną sylwetkę popularne zrobiły się rozmaite suplementy odchudzające. Czy jest sens je stosować?

- Jeżeli komuś brakuje witamin, suplementy są jak najbardziej zalecane, ale na odchudzanie - nie. Na przykład L-karnityna, która może w jakimś minimalnym stopniu wpłynąć na utratę wagi, ale tylko w trakcie ruchu. Jeśli ktoś chce schudnąć, nie wystarczy, że będzie siedział przed telewizorem i jadł tabletki odchudzające. Wysiłek fizyczny, nawet minimalny, ale musi być.

W modnych dietach często bywa tak, że jakiś jeden składnik, np. węglowodany, zostaje całkiem wykluczony...

- Ja jestem zwolenniczką tego, żeby z diety nie usuwać żadnych produktów, bo każdy ma swoje konkretne właściwości. W produktach zbożowych na przykład, takich nieprzetworzonych, jak ciemne pieczywo, kasze, znajduje się bardzo dużo witaminy B, która nie wchłonie się tak dobrze z żadnego innego produktu w takiej ilości. I jeżeli ta witamina znajduje się też w sałacie, czy zielonych warzywach, to nie jesteśmy ich w stanie dostarczyć w takiej ilości, w jakiej zjadamy np. pieczywo, więc wykluczając pieczywo, pozbawiamy się cennych składników. Jeżeli uważamy dany produkt za niezdrowy lub kaloryczny, najlepiej szukać zamienników, np. zastępować chleb biały ciemnym pełnoziarnistym, niż się czegoś pozbywać.

Czego będąc na zdrowej diecie należy bezwzględnie unikać?

- Alkoholu. Lampka wina do kolacji to nie jest nic złego. Ale zdarza mi się, że pytam kogoś, kto przeszedł do mnie czy pija alkohol, a w odpowiedzi słyszę: "Tak, codziennie jedno piwo". To jest zdecydowanie za dużo. Unikać należy również słodyczy oraz żywności przetworzonej - nie wiemy, co jemy, nie wiemy, co jest w środku. Unikajmy tłustych żółtych serów, mają dużo soli i zatrzymują wodę w organizmie. W ogóle radziłabym unikać przesalania. To samo dotyczy przetworzonych wędlin - już lepiej sobie usmażyć bez tłuszczu czy ugotować pierś z kurczaka i pokroić na kanapkę, niż kupić słabej jakoś "szynkę" w sklepie.

- Kolejni wrogowie zdrowego odżywiania to cola, napoje gazowane, fast foody, chipsy. Trzeba zwracać uwagę na skład. Patrzmy na to, co jest wymienione w składzie na pierwszym miejscu - zazwyczaj tego jest najwięcej. I na takim napoju gazowanym pierwsza jest woda - to jest oczywiste, ale na drugim miejscu jest już cukier, a to oznacza, że tego cukru jest tam nie dwie, trzy łyżeczki, tylko znacznie więcej.

Przetworzona żywność jest po prostu tańsza. Pokutuje przekonanie, że aby przejść na zdrową dietę trzeba mieć worek pieniędzy...

- Nie zgadzam się z tym. Kiedyś nie odżywiałam się tak zdrowo jak teraz i wydawałam o wiele więcej pieniędzy. Jeżeli nie kupujemy sobie codziennie litrowej coca-coli i nie jemy codziennie dwóch batoników, to możemy na tym zaoszczędzić więcej, niż nam się wydaje. Zamiast pasztetu, czy drogiej wędliny możemy sobie kupić pierś z kurczaka, jeśli chodzi o chleb, to ciemne pieczywo - nawet jeśli jest nieco droższe - jest bardziej sycące, niż jasne, więc zjemy go mniej. Dzięki temu jemy mniej i w sumie rzadziej. Makaron razowy - też bardziej syci, niż biały - pszenny, a jest bardziej zdrowy. Po takich posiłkach nie podjadamy, nie musimy sobie kupować dodatkowych przekąsek, więc odżywiamy się taniej i jednocześnie zdrowiej.

Czy istnieje coś takiego jak dieta uniwersalna?

- Nie ma czegoś takiego, jak zdrowa dieta dla wszystkich. Bardziej powiedziałabym o zdrowym stylu życia dla wszystkich. Polega to na tym, że staramy się jeść pięć razy dziennie, jemy nieduże porcje, łączymy np. owoce z jogurtem, zjadamy mniej przetworzonej żywności, pijemy dużo wody mineralnej. Przerwy pomiędzy posiłkami nie powinny być dłuższe, niż cztery godziny. Bardzo ważna jest aktywność fizyczna, nawet jeśli ćwiczymy te dwa, trzy razy w tygodniu. Czasem zamiast tramwajem możemy wybrać się na nogach, zamiast samochodem, możemy pojechać na rowerze. Latem mamy pod tym względem duże pole do popisu.

Proszę podać takich pięć przykładowych posiłków, jakie możemy spożyć w ciągu dnia.

1 Śniadanie: niecała szklanka mleka 1,5%, 5 łyżek owsianki, parę migdałów, suszone śliwki.

2 Śniadanie: kromka chleba pełnoziarnistego, z białym serem i ulubionym warzywem.

Obiad: makaron pełnoziarnisty, porcja zależy od osoby, do tego pomidorki, cukinia, troszkę sera feta - ¼ kostki - to razem podgrzane na patelni z solą, pieprzem, świeżą bazylią. Podwieczorek: jogurt z orzechami i bananem.    

Kolacja: pieczywo pełnoziarniste, dwie, trzy kromki, ugotowane mięso pokrojone w plastry, sałata, pomidor, cebulka. Kolację powinno się jeść nie tak, jak się powszechnie uważa - przed 18, ale 2 godziny przed pójściem spać. 

Rozmawiała: Anna Gaj 

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: dieta | głodówka | dietetyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy