Reklama

Jeśli kiedyś ugryzł cię kleszcz

Sezon na kleszcze trwa od marca do listopada. Niektóre mogą zarażać boreliozą. Nie ma przeciw tej chorobie szczepionki, ale można ją leczyć.

Kleszcze spotyka się na terenie całej Polski. Jeszcze 15 lat temu nie było ich tak dużo. Przyczyną inwazji są zmiany klimatyczne oraz stosowanie środków owadobójczych, które wytępiły ich naturalnych wrogów. Na atak jesteśmy narażeni nie tylko w lasach, ale także w mieście. Kleszcze panoszą się na trawnikach, w parku, a nawet na balkonie z kwiatami. Sezon na kleszcze zaczyna się już w marcu i trwa aż do listopada. Jesienią pajęczakom sprzyja duża wilgotność powietrza. Jeśli wynosi np. ponad 75 proc., czują się znakomicie i wyruszają na łowy. Atakują człowieka (ale także zwierzęta), aby napić się krwi. Potrafią wyczuć swoją ofiarę nawet z odległości 20 metrów. Zdradza nas zapach potu i stężenie dwutlenku węgla. Gdy są już opite, mogą się dalej rozwijać i rozmnażać.

Reklama

Gdy ugryzie cię kleszcz

Mimo najlepszej ochrony (ubrania czy preparatów odstraszających) możesz "złapać" kleszcza. Opitego krwią najczęściej zauważa się pod kolanem, lub pod pachą (tam skóra jest bardzo delikatna). Co wtedy? Usuń kleszcza Gdy intruz dobiera się do skóry, nie czujesz tego, bo jego ślina zawiera substancję znieczulającą. Dopiero po kilku dniach miejsce to dokuczliwie swędzi, co zwraca twoją uwagę. Opity kleszcz może być wielkości ziarna pieprzu, grochu, a czasem nawet małej wiśni. Wtedy, gdy jest już tak duży i objedzony, najczęściej sam odpada od skóry. Jeśli jednak zauważysz go, gdy jest jeszcze mały, ostrożnie usuń, wykręcając półkolistym ruchem. Zrób to w rękawiczkach jednorazowych, aby się nie zarazić chorobą odkleszczową. Im szybciej pozbędziesz się pajęczaka (najlepiej przed upływem 24 godzin od wkłucia w skórę), tym mniejsze ryzyko, że zarazi cię bakterią o nazwie Borrelia burgdorferi.

Każdy rumień to sygnał alarmowy

Borrelia po przedostaniu się do krwi wywołuje boreliozę, czyli krętkowicę kleszczową, inaczej nazywaną chorobą z Lyme. To niebezpieczna infekcja, która atakuje tkankę łączną, mięśniową i nerwową. Może wystąpić w różnej postaci. Niektóre jej odmiany wywołują dolegliwości stawowe, inne neurologiczne albo skórne. O zarażeniu się boreliozą można dowiedzieć się na dwóch etapach jej rozwoju: krótko po ukłuciu przez kleszcza, czyli w stadium wczesnym, lub wiele lat później, w stadium przewlekłym. Choroba rozwija się w ciągu 1-3 tygodni od ukąszenia. Ale tylko w jednej trzeciej przypadków można zauważyć, że krętki boreliozy wtargnęły do organizmu.

Sygnałem alarmowym jest tzw. rumień wędrujący na skórze. To czerwona, lekko wypukła "plama" różnej wielkości - od rozmiaru złotówki do spodeczka. Miejsce to jest bolesne przy dotyku i ciepłe. Środek bywa nieco jaśniejszy, dlatego sprawia wrażenia kręgu. Zmiana może się pojawić w zupełnie innym miejscu niż to, w którym był kleszcz (stąd nazwa rumień wędrujący). Pokaż rumień lekarzowi Jeśli zauważysz na skórze rumień, nawet gdy nie znalazłaś na sobie kleszcza, pokaż koniecznie lekarzowi. Skieruje cię na badanie krwi. Zleci test na przeciwciała. Na podstawie wyniku będzie wiedział, czy miałaś kontakt z zarażonym pajęczakiem, czy nie. Jeśli jesteś pewna, że przed 1-3 tyg. usuwałaś kleszcza, a potem odkryłaś rumień, lekarz zleci antybiotyk bez robienia testów i czekania na ich wyniki. Terapia trwa 6 tygodni.

Miałaś kleszcza a nie masz rumienia

Gdy znalazłaś na skórze kleszcza, ale rumień wcale się nie pojawił (tak jest w 70 proc. przypadków), wynik testu na antyciała potwierdzi, czy doszło do zakażenia boreliozą. Jeśli tak, internista przepisze ci kurację antybiotykową. Pół roku po terapii trzeba będzie powtórzyć test na antyciała i sprawdzić, czy ich poziom się zmniejszył. Dopiero wtedy jest pewność, że zastosowana kuracja była w pełni skuteczna.

Czasem borelioza rozwija się skrycie

Podstępność tej choroby polega na tym, że potrafi rozwijać się latami, nie dając objawów. Niewykryta i nieleczona przez rok od zakażenia przechodzi w postać przewlekłą. Wtedy może dać o sobie znać zupełnie niespodziewanie.

Uporczywe bóle stawów

Problemy zaczynają się np. bólem kolana, łokcia bądź innego stawu. Jest spuchnięty i zaczerwieniony. Pomocy szukasz wtedy u reumatologa. Ale przy takich objawach lekarz może podejrzewać wiele przyczyn, np. reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane czy toczeń rumieniowaty. Większość osób z takimi objawami nie przypomina sobie, czy miały kiedyś kleszcza albo rumień na skórze. Dlatego dopiero wyniki testów serologicznych, wykrywających przeciwciała skierują lekarza na właściwy trop prowadzący w kierunku zakażenia krętkami boreliozy.

Dziwne grymasy twarzy

Objawem, tzw. neuroboreloiozy jest porażenie mięśni ust (pojawia się wtedy widoczny, chrakterystyczny grymas, bo kąciki ust opadają). Kolejnym objawem są problemy z mówieniem, a nawet paraliż połowy twarzy. Neuroboreliozę leczy się antybiotykami. Są podawne w postaci zastrzyków dożylnych i domięśniowych. Kuracja może trwać kilka, a nawet kilkanaście miesięcy i początkowo jest prowadzona w szpitalu.

Gdy objawów nie ma wcale

U niektórych osób testy IgM i IgG wykazują wprawdzie, że dawno temu musiały zetknąć się z zarażonym kleszczem, ale jeśli nie mają żadnych objawów choroby, wystarczy, aby były pod kontrolą lekarzy zakaźników. Przyjmują w całej Polsce, w poradniach przy wojewódzkich szpitalach zakaźnych. Więcej informacji na temat metod leczenia boreliozy znajdziesz na stronach www. borelioza.org. lub www. borelioza. info.pl Istnieje już możliwość, aby samodzielnie przeprowadzić test na kleszczu, który ukąsił i sprawdzić natychmiast czy był zarażony boreliozą. Test Bio Tick (zamówisz na stronie Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę) kosztuje ok. 75 zł + koszt przesyłki. Znając wynik, będziesz mogła szybko rozpocząć antybiotykoterapię. Dzisiaj to jedyny, pewny sposób, aby się skutecznie wyleczyć z boreliozy.

Anna Gumowska, konsultacja: Elzbieta Sandzewicz, internistka

Świat kobiety 9/2010

Świat kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy