Reklama

Grypa: Lepiej się szczepić!

Niektórym choroba nie zrobi niczego złego. Ale dla osób o słabszym układzie odpornościowym grypa i związane z nią powikłania mogą być poważnym, a nawet śmiertelnym zagrożeniem.

I dlatego potrzebna jest szczepionka?

Gdy wirus kompletnie się przepoczwarzy, wtedy układ odpornościowy - czy ze szczepionką, czy bez - jest tak samo bezradny. Szczepionki na kolejny sezon są przygotowywane przecież na podstawie wirusów, które krążyły wcześniej. Jeśli ten nowy jest podobny, są skuteczne; jeśli bardzo się zmieni, nie chronią najlepiej.

Na szczęście specjaliści szybko uaktualniają skład szczepionek, tak by uwzględnić w nich antygeny najnowszych wirusów. Do niedawna wybierali trzy najczęściej krążące w populacji wirusy. W tym sezonie grypowym (w Polsce szczyt zachorowań przypada na styczeń-luty) można wybierać spośród dwóch szczepionek: trójwalentnej, zawierającej antygeny z trzech grup wirusów, i czterowalentnej, wzbogaconej o czwarty antygen. Szczepiąc się szczepionką zawierającą antygeny większej liczby wirusów, masz większe szanse, że będzie w niej akurat ten, który cię zaatakował.

Reklama

Ale żadna nie chroni przed każdą grypą...

Liczba potencjalnych szczepów, które trzeba by uwzględnić, jest ogromna. Każdy antygen to dodatkowe mikrogramy białka i większa objętość - a więc i "bolesność" - szczepionki. Rośnie też ryzyko reakcji alergicznej na kurze białko (wirusy do szczepionek hoduje się w kurzych zarodkach). Poza tym układ odpornościowy mógłby się pogubić i przygotować na atak jakiegoś bardzo rzadkiego szczepu, zamiast tego, który akurat krąży. Naukowcy pracują co prawda nad tzw. szczepionką uniwersalną, ale na efekty wciąż czekamy.

Jak odróżnić grypę od przeziębienia?

Początkowe objawy mogą być podobne: ból gardła, kaszel i gorączka oraz ogólnie złe samopoczucie. Ale przeziębienie na ogół rozwija się wolniej (kilka dni) i łagodniej, podczas gdy grypa zwala z nóg w kilkanaście godzin. Gorączka zwykle pojawia się nagle i jest wysoka (powyżej 38°C), towarzyszą jej bóle mięśni i stawów, suchy, męczący kaszel z bólem gardła, dreszcze i intensywne poty. Do tego pojawia się silny ból głowy, częściowo z powodu całkowicie zatkanego nosa i ogólnie kiepskie samopoczucie oraz wyraźne osłabienie.

Czy koniecznie trzeba iść do lekarza?

Jeśli można przez kilka dni poleżeć i poleczyć się domowymi sposobami, wizyta w przychodni nie jest konieczna (chyba że potrzebne jest zwolnienie). Do lekarza powinny się zgłaszać osoby z grupy ryzyka (małe dzieci, osoby po 65. roku życia), z obniżoną odpornością, chorobami przewlekłymi, takimi jak astma, niewydolność nerek, niedomoga wątroby, cukrzyca czy choroba wieńcowa. W pierwszych 48 godzinach od zakażenia można podać skuteczne leki skracające czas trwania choroby i obniżające ryzyko powikłań.

UWAGA!

Grypa to nie przelewki. Wprawdzie dla kogoś, kto jest młody, ogólnie zdrowy i ma sprawny układ odpornościowy, nie jest groźna, jednak u osób podatnych może doprowadzić do niebezpiecznego w skutkach zapalenia oskrzeli i płuc, zaostrzeń astmy, kłopotów z sercem czy zapalenia ucha. Przy standardowych epidemiach śmiertelność nie przekracza 0,1 proc., ale że to bardzo powszechna choroba, szacuje się, iż co roku na grypę i jej powikłania umiera nawet 500 tys. ludzi na świecie.


Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy