Reklama

Gdy pogoda steruje samopoczuciem

Gdy dziadek mówił, że łamie go w kościach, wiedzieliśmy, że zbliża się deszcz.

Teraz zmiany pogody może przepowiadać ponad 60 proc. naszego społeczeństwa. Na dolegliwości z tym związane skarży się aż 43 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat.

Nadwrażliwość na zmiany aury fachowo nazywa się meteopatią lub meteoropatią. Może być ona uwarunkowana genetycznie, powstać w skutek starzenia się lub w wyniku przebytych chorób. Jednak, zdaniem specjalistów, czynnikiem decydującym o szybko rosnącej grupie meteoropatów jest współczesny styl życia.

Wielogodzinna siedząca praca w zamkniętym pomieszczeniu, brak ruchu na świeżym powietrzu, nadmiar stresów, niedobór snu i brak wypoczynku sprawiają, że słabną nasze wrodzone zdolności przystosowywania się do zmiany warunków meteorologicznych.

Przykre objawy. Choć uprzykrza życie, nadmierna wrażliwość na pogodę nie jest chorobą. Najczęściej objawia się bólami głowy, stawów oraz w miejscach przebytych urazów. Może się też pojawić uczucie duszności, ucisku w klatce piersiowej, pulsowanie w skroniach. Inne częste symptomy to uczucie zmęczenia, apatia, rozdrażnienie, nadpobudliwość, zaburzenia koncentracji.

Kiedy aura daje w kość? Meteopaci najgorzej znoszą wiosnę i jesień, bo wtedy dochodzi do gwałtownych zmian pogody. Niestety nie ma jednej reguły dla wszystkich. Są ludzie, którzy najgorzej reagują na przechodzenie zimnego frontu, a dobrze się czują przy pogodzie ciepłej i łagodnej. Inni źle się czują w odwrotnej sytuacji. Jednak najwięcej meteopatów to osoby, które źle reagują na każdą zmianę pogody. U szczególnie wrażliwych może dochodzić do kilku przykrych incydentów w tygodniu. Większość narzeka parę razy w miesiącu.

Jak się nie dać. Sposób jest prosty: zmień styl życia. Oznacza to, że przynajmniej jeden dzień w tygodniu powinnaś przeznaczyć wyłącznie na wypoczynek, zwłaszcza aktywność na świeżym powietrzu. Bez względu na pogodę należy także spędzać ok. 30 min., ruszając się. Aktywność fizyczna podnosi bowiem nie tylko odporność, ale poprawia też ukrwienie tkanek (dzięki temu jesteśmy mniej narażeni na bóle głowy).

Ponadto ruch stymuluje wytwarzanie serotoniny odpowiedzialnej za nasz dobry nastrój. Bardzo ważne jest wysypianie się i racjonalne odżywianie. Doraźnie można ratować się kawą, byle pitą z umiarem albo czekoladą (poprawia nastrój). Przy ewentualnym męczącym bólu warto zażyć środek przeciwbólowy.

Świat i Ludzie 19/2012

Reklama
Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy