Reklama

Dowiedz się, czego potrzeba nerkom

W ciągu doby 300 razy filtrują krew krążącą w organizmie. Wychwytują z niej i usuwają to, co niepotrzebne lub wręcz szkodliwe.

W ciągu doby 300 razy filtrują krew krążącą w organizmie. Wychwytują z niej i usuwają to, co niepotrzebne lub wręcz szkodliwe.

Jeśli z jakiegoś powodu nagle odmówią współpracy, oznacza to dla nas katastrofę. Na szczęście zwykle sprawiają mniej poważne problemy.

Perły układu moczowego

Zdarza się, że w nerkach odkładają się substancje mineralne, które normalnie powinny rozpuścić się w wodzie, by mogły być usunięte z organizmu. Tak powstają kamienie nerkowe. To, w jakim stopniu jesteśmy narażone na tę przypadłość, zależy od indywidualnych predyspozycji oraz - do pewnego stopnia - od diety.

Jako potencjalnych sprawców powstawania kamieni wymienia się: kawę, czarną herbatę, nadmiar białka zwierzęcego i soli. Ale ponieważ jest aż sześć typów kamieni nerkowych, różniących się składem, trudno sformułować ogólne zalecenia dietetyczne. Wiadomo, że picie dużej ilości płynów może chronić przed tworzeniem się kamieni nerkowych. Zapobiega im też sok żurawinowy.

Reklama

Bakterie kontratakują

Naukowcy przyglądają się bacznie szczepowi bakterii o nazwie Oxalobacter formigenes, który zamieszkuje nasz układ pokarmowy. Istnieją bowiem dowody, że może on zapobiegać tworzeniu się kamieni nerkowych. Wprawdzie tylko tych, które powstają wskutek odkładania się szczawianów, ale - ponieważ jest to akurat najbardziej rozpowszechniony typ - gdyby udałoby się z tych bakterii stworzyć probiotyk, wiele osób uniknęłoby nawrotów kamicy.

Skutki dawnych nadużyć

Zapalenie miedniczek nerkowych trudno zbagatelizować, gdyż zazwyczaj towarzyszy mu wysoka gorączka, dotkliwe bóle po bokach ciała i ogólne uczucie, że jesteśmy ciężko chore. Ta przypadłość to sprawka bakterii, więc leczenie antybiotykiem zwykle rozwiązuje problem a choroba nie pozostawia po sobie żadnych następstw. Najczęściej jest wynikiem zaniedbanej infekcji dróg moczowych. Jak się przed nią chronić? Dużo pić, ciepło się nosić, unikać środków do higieny intymnej, które zmieniają naturalne środowisko tych okolic.

Elektroniczny nos

Niewydolność nerek często jest wykrywana przypadkiem, gdy praca naszych "filtrów" pozostawia już sporo do życzenia. Problem bierze się stąd, że na podstawowych metodach diagnostycznych, takich jak badania krwi i moczu, nie zawsze można polegać. A te bardziej miarodajne - w tym przypadku biopsja - są skomplikowane i nieprzyjemne.

Ale mamy też dobre wiadomości. Być może wkrótce chorobę nerek będzie można wykryć za pomocą "elektronicznego nosa", czyli urządzenia analizującego skład wydychanego powietrza. Okazuje się bowiem, że u chorych osób znajdują się w nim inne związki niż u tych szczęśliwców, u których nerki pracują bez zarzutu.

Świat i Ludzie 19/2011

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy