Dieta urlopowiczki

Te zaś sprzyjają tyciu i obciążają nasz przewód pokarmowy, który nie jest w stanie poradzić sobie z nadmiarem ciężkiego jedzenia. Stąd częste wzdęcia, zgaga, uczucie przejedzenia, bóle brzucha, niekiedy biegunki lub zaparcia - dolegliwości, które potrafią nieźle dać się we znaki i zepsuć najlepszy urlop.

Co i jak zatem jeść podczas urlopu? Najlepiej jeść niewielkie posiłki co dwie-trzy godziny. To usprawnia pracę przewodu pokarmowego, poprawia trawienie i zapobiega wilczemu głodowi w ciągu dnia. Warto często sięgać po produkty, które poprawią samopoczucie, pomogą uporać się z ewentualnymi kłopotami trawiennymi, a przy okazji dbają o linię.

Migdały
Są dobrą przekąską, gdy dokucza ci zgaga po grillowanych daniach. Wystarczy zjeść 8-12 sztuk ze skórką. Migdały mają odczyn zasadowy i neutralizują nadmiar kwasów żołądkowych. Zawierają wit. E i B2, sporo białka, wapnia, magnezu, potasu, fosforu, a także magnezu, który poprawia nastrój.

Maliny, borówki
Dodawaj do koktajli, musów i sałatek owocowych. Jedzone na surowo zwalczają zaparcia, po ugotowaniu (jako kisiel) zahamują rozwolnienie. Mają mało kalorii, są bogatym źródłem witaminy C, antyoksydantów (wspomagają funkcjonowanie układu nerwowego) oraz potasu obniżającego ciśnienie tętnicze krwi.

Pomidory
Powinny znaleźć się w każdym posiłku (podawaj je same, z sałatą, koperkiem, ale nie ze świeżym ogórkiem). Dadzą nam potas, który zapobiega gromadzeniu wody oraz obrzękom, sprzyjając utrzymaniu wagi. Potas obniża też ciśnienie tętnicze krwi, poprawia samopoczucie nadciśnieniowcom.

Pełnoziarniste przekąski
Ciasteczka zbożowe, batoniki muesli są dobre dla aktywnych. Zawarte w nich cukry dodadzą energii podczas pieszej lub rowerowej wycieczki. Dostarczą sporo błonnika, który zapewni energię na dłużej i zapobiegnie zaparciom. Wit. z grupy B przyspieszą metabolizm.