Czy można pić kranówkę?
Można! Nie namnażają się w niej bakterie tak jak w otwartej wodzie w butelce, bo zawsze jest świeża.
Jakość wody w naszych domach często jest tak dobra, że można ją pić prosto z kranu. Jednak wiele osób nie może się przekonać do kranówki, sądząc, że nie jest wystarczająco czysta.
Zdaniem specjalistów, zakładając w domu specjalne, czasem bardzo drogie filtry, wcale nie polepszamy znacząco jakości kranówki. Woda z wodociągu nie różni się składem od wody butelkowanej. Po co więc ją filtrować? Jeżeli mamy w domu filtr węglowy, pozbawia on wodę dwutlenku chloru, którym jest dezynfekowana. Taką wodę należałoby prawie natychmiast spożyć. W przeciwnym wypadku rozpocznie się proces wtórnego rozwoju bakterii.
Podobnie dzieje się z filtrem, jeśli nie będziemy go regularnie wymieniać - zacznie narastać flora bakteryjna, która pogarsza jakość wody. To samo dotyczy (niegazowanych) wód butelkowanych. W 5-litrowym baniaku, który stoi w temperaturze pokojowej namnażają się bakterie. Jest ich znacznie więcej niż w wodzie wodociągowej.
Jeszcze gorsza jest woda ze źródeł oligoceńskich, a raczej to, w czym ją nosimy i przechowujemy. Wiele osób przenosi je w baniakach, które nie są ani odpowiednio płukane, ani dezynfekowane. Tam bakterie i glony rosną jak szalone. Dlatego lepsza jest woda z kranu. Gotowanie, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, służy uzdatnianiu wody zanieczyszczonej bakteriami lub pasożytami, a tych w wodzie z kranu nie ma. Wbrew mitom, wodę raz przegotowaną można gotować ponownie.
Jeśli podejrzewasz, że woda jest zanieczyszczana "po drodze" do twojego kranu przez stare rury wodociągowe, możesz zlecić jej badanie. Analiza obejmująca m.in. mętność, barwę, twardość, zapach, chlorki, żelazo w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie wynosi ok. 240 zł. Analiza mikrobiologiczna wody pochodzącej z ujęcia własnego obejmująca bakterie z grupy coli, Escherichia coli, paciorkowce kałowe - to koszt ok. 100 zł.