Chemia w jedzeniu
Gdy wczytamy się w skład lodów w sklepowych zamrażarkach, to zobaczymy, że producenci tych łakoci nie poskąpili nam ulepszaczy. Są tam takie osiągnięcia chemii spożywczej jak: annato E160b czy karmel amoniakalny E150c, emulgatory wywołujące alergie E 322 i E 322. Nasza rada. Jeśli lody, to tylko z dobrej lodziarni. Pizza i zapiekanki w żadnej formie nie są zdrowe, ale najgorszy wybór to produkty garmażeryjne i mrożone do odgrzania w piekarniku lub mikrofalówce. To zazwyczaj bomby węglowodanowe, używany w ich produkcji kwas sorbowy E200 odpowiedzialny jest za alergie. Nasza rada. Pieczmy je sami lub znajdźmy dobrą pizzerię z pizzą z pieca. Ciastka, wafelki, pierniki, czekoladki - sprawdzajmy czy w ich składzie nie ma E151 i E175, te barwniki powodują alergie, są odradzane. Naturalne są E163 oraz E174, stosowane w większości takich produktów. Jednak E174 może odkładać się w tkankach. Nasza rada. Zamieńmy je na świeże owoce i warzywa, a w ostateczności suszone owoce.
To chemia w najczystszej postaci. Smakują chemią i nie nadają się do gaszenia pragnienia. Z prostego powodu: zawierają mnóstwo cukru albo syntetycznych słodzików, w tym aspartamu. Nasza rada. Zastąpmy je wodą i świeżo wyciskanymi sokami z owoców i warzyw.
Wyglądają pysznie, ale to tłuszcz, skrobia i syropy. Nie zaszkodzą barwione karmelem E150, pochodzenia roślinnego, otrzymywanym z podgrzewania cukru bez dodatku kwasów lub zasad. Nasza rada. Spróbujmy jogurtu naturalnego z miodem.
Najbardziej naszpikowane chemią są kiełbasa i parówki. Stosuje się w nich chemiczne wspomagacze poprawiające smak i aromat wędlin oraz wydłużające ich przydatność do spożycia. Np. azotyn sodu E250 (niedozwolony w produktach dla dzieci poniżej pierwszego roku życia!) czy glutaminian sodu E621. Nasza rada. Najlepiej samemu upiec kawałek mięsa w domu np. schab, pierś z indyka lub górkę cielęcą