Reklama

Bolerioza. Jak ją rozpoznać

Im wcześniej zdiagnozujemy chorobę, tym lepiej. Nieleczona może zaatakować stawy, układ nerwowy, serce. Pierwsze objawy przypominają grypę i łatwo je przeoczyć.

Pani Zofia (69) miała silne bóle stawów biodra i kolana, drętwienia i mrowienie w nogach, kłopoty z poruszaniem się. Lekarz początkowo podejrzewał chorobę reumatyczną, ale wszystkie wyniki badań temu zaprzeczały. Pacjentka szukała pomocy u kolejnych lekarzy. Dopiero jeden z nich powiązał jej dolegliwości z ukłuciem przez kleszcza, do którego doszło kilka tygodni wcześniej.

Wykonane testy potwierdziły boreliozę. To najczęstsza choroba przenoszona przez kleszcze. Wywołują ją bakterie - krętki Borrelia, których nosicielami są kleszcze. Pierwsze objawy często przypominają grypę i łatwo je przeoczyć. Pojawia się uczucie rozbicia, dreszcze, bóle mięśni, osłabienie, gorączka itp. Jednak typowym objawem jest tzw. rumień wędrujący.

Reklama

To powiększające się zaczerwienienie na skórze. Ma postać owalnej plamy, w środku czerwonej, wokół której jest blady okrąg i zamykająca rumień czerwona obręcz. Niekiedy rumień nie jest tak charakterystyczny - nie ma centralnego przejaśnienia lub ma nieregularny kształt. Gdy jednak się powiększa, można sądzić, że jest wynikiem zakażenia boreliozą.

Rumień nie pojawia się natychmiast, ale zwykle po 1-3 tygodniach od momentu zakażenia. Dlatego po usunięciu kleszcza należy uważnie obserwować ciało. Rumień może ujawnić się też dopiero po kilku tygodniach i wtedy trudno go skojarzyć z wcześniejszą obecnością pajęczaka na skórze. Tym bardziej że nie musi wystąpić dokładnie w miejscu wkłucia się kleszcza, lecz w zupełnie innym. To powoduje dalsze kłopoty z diagnozą.

Zdarza się, że rumień w ogóle nie pojawia się mimo zakażenia, a o chorobie dowiadujemy się po miesiącach czy latach, gdy jest już w zaawansowanym stadium. Wykrycie zakażenia umożliwiają testy na przeciwciała IgM i IgG przeciw krętkom Borrelii we krwi. Jednak ich wykonywanie ma sens najwcześniej 5-6 tygodni od ugryzienia kleszcza, ponieważ dopiero po tym czasie we krwi są obecne przeciwciała.

Najczęściej stosowany jest test Elisa, ale daje dużą liczbę wyników fałszywie ujemnych. Zwykle w drugiej kolejności u osób z wynikiem dodatnim lub wątpliwym wykonywany jest czulszy test Western Blott. Niestety, oba te testy nie dają 100 proc. pewności w kwestii zakażenia boreliozą. Zwykle im dłużej trwa zakażenie, tym trudniej wykryć Borrelię standardowymi metodami. Jej mechanizmy obronne chronią ją przed rozpoznaniem przez układ immunologiczny.

Leczenie boreliozy polega na przyjmowaniu antybiotyków. Standardowo w poradniach chorób zakaźnych preferowana jest metoda opracowana przez IDSA, czyli Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych. Antybiotyk jest podawany w małych dawkach przez krótki czas, zwykle przez 3-4 tygodnie, gdy wystąpią już objawy boreliozy. Gdy po tym leczeniu nadal mamy jakieś niepokojące dolegliwości, uznawane są one za tzw. zespół poboreliozowy i nie ma wskazań do kolejnej kuracji antybiotykiem.

Druga metoda leczenia boreliozy jest rekomendowana przez przez ILADS - Międzynarodowe Towarzystwo ds. Boreliozy i Chorób Odkleszczowych. Polega na podawaniu antybiotyku profilaktycznie, gdy nie ma jeszcze objawów boireliozy, a kleszcz żerował na skórze. Natomiast gdy wystąpią objawy, wykorzystywane są duże dawki jednocześnie kilku antybiotyków, stosowane przez dłuższy czas, nawet kilka lat.

Dzięki temu można wyeliminować nie tylko krętki Borrelii, ale także różne przetrwalnikowe postacie bakterii oraz zapobiec nawrotom infekcji. Ta metoda leczenia nie jest refundowana i stosuje się ją wyłącznie w prywatnych przychodniach i gabinetach.

JAK DOCHODZI DO ZAKAŻENIA?

Zwykle kleszcz przesiadujący na źdźble trawy, liściu krzewu lub drzewa niepostrzeżenie zsuwa się na ciało. Jednak nie od razu się w nie wbija. Najpierw wędruje po nim, szukając miejsca najlepszego do żerowania. Momentu wkłucia się kleszcza w skórę zwykle nie czujemy, ponieważ wydziela on substancję znieczulającą.

Po wkłuciu zaczyna ssać krew. Jeżeli jest zakażony bakteriami, zaraża nas. Zanim kleszcz napije się krwi, wygląda jak czarna lub brązowa grudka na skórze. Opity krwią przypomina borówkę. Z każdą godziną żerowania kleszcza na naszym ciele ryzyko zachorowania na boreliozę wzrasta.


Rewia
Dowiedz się więcej na temat: bolerioza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy