Reklama

7 pytań o sprawy intymne

Receptą na częste infekcje intymne są probiotyki dla kobiety i jej partnera i ograniczenie cukru w diecie.

1. Jak ważne są probiotyki kobiece dla naszego zdrowia?

Bardzo ważne. Zawierają pałeczki kwasu mlekowego, które mają szczególnie korzystny wpływ na florę bakteryjną pochwy. Wytwarzają one środowisko o niskim, kwaśnym pH (prawidłowe pH<4,5) i w ten sposób ograniczają ryzyko rozwoju chorobotwórczych drobnoustrojów.

Przyroda nie znosi próżni. Jeśli w pochwie nie ma tzw. dobrych bakterii, ich miejsce natychmiast zajmują chorobotwórcze. Stosując probiotyk, nie dajemy im szans na kolonizację.

2. Kiedy warto po nie sięgać?

W każdej sytuacji, gdy równowaga mikrobiologiczna pochwy zostaje zaburzona. Dzieje się tak m.in. na skutek antybiotykoterapii, miesiączki, współżycia bez prezerwatywy, korzystania z basenu, kąpieli morskich, a także zmiany klimatu.

Reklama

Probiotyki zalecam również kobietom w ciąży, ponieważ jest to czas wyjątkowej skłonności do zakażeń grzybicznych. Probiotyk przywraca równowagę bakteryjną w pochwie i w ten sposób chroni kobietę przed infekcjami.

3. Lepiej przyjmować je doustnie czy stosować miejscowo?

Wszystkie probiotyki są skuteczne, ale różnią się szybkością działania. Te zażywane doustnie działają z opóźnieniem około 10-14 dni. Zawarte w nich bakterie zanim trafią do układu moczowo-płciowego, muszą najpierw przejść przez układ pokarmowy.

Natychmiastowe działanie mają probiotyczne tabletki dopochwowe i płyny do higieny intymnej, także tampony probiotyczne, które są nowością na naszym rynku. Warto w tym miejscu obalić mit, jakoby tampony wywoływały niebezpieczny dla życia wstrząs septyczny. Te tampony zawierają wyłącznie bakterie probiotyczne, które są bezpieczne. Jednak stosując jakiekolwiek tampony, trzeba bezwzględnie pamiętać o konieczności ich częstej wymiany - nie rzadziej niż co 3-4 godziny. W przeciwnym razie, szczególnie w bardzo gorącym klimacie, istnieje spore ryzyko infekcji.

4. Które szczepy bakterii są najskuteczniejsze?

Korzystne działanie ma większość szczepów z rodzaju Lactobacillus (pałeczki kwasu mlekowego). Jest ich wiele i w różnych proporcjach zasiedlają pochwę. Te proporcje mogą być inne u kobiet mieszkających w USA czy Chinach.

Na przykład probiotyki zawarte w tamponach dostępnych w Polsce produkuje się w Szwecji i ich skład opracowano, uwzględniając florę bakteryjną tamtejszych kobiet. Jednak dzięki temu, że klimatycznie nie jest to kraj tak odległy, sprawdzają się także u Polek. Inaczej byłoby z Amerykankami. Dlatego wybierając się w dalsze rejony, lepiej zabrać ze sobą probiotyki.

5. Co robić, kiedy infekcje nawracają?

Trzeba zażywać probiotyki, ale bardzo ważna jest też dieta. Przede wszystkim należy ograniczyć do minimum spożycie cukru.

Warto też zwrócić uwagę na zdrowie partnera, który może być źródłem infekcji, nawet jeśli nie odczuwa żadnych dolegliwości. W takiej sytuacji polecam przeleczenie partnera takim samym probiotykiem przez co najmniej dwa tygodnie. Mało się o tym mówi, bo to kobieta ma dolegliwości, idzie do lekarza i na niej skupia się uwaga.

6. Czy probiotyki stanowią dobrą ochronę przed infekcjami u kobiet, które często pływają?

Oczywiście. Dobrze byłoby, gdyby długotrwale przyjmowały one preparaty doustne, ale sugerowałbym także te miejscowe po każdej wizycie na basenie. Woda na pływalni z założenia nie powinna zawierać bakterii, co więcej, powinna mieć właściwości bakteriobójcze. Jeśli tak jest, to zabija również dobroczynne bakterie i stwarza dogodne środowisko do rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych, także grzybów. A temu należy przeciwdziałać.

7. Jeśli już mamy problem, bo pojawiły się upławy - czy probiotyki pomogą?

Raczej nie. Gdy dokucza swędzenie, pieczenie, trzeba jak najszybciej odwiedzić ginekologa. Jeśli to infekcja, najlepiej z miejsca ją wyleczyć.

Nieprawidłowa flora bakteryjna w pochwie tworzy szanse na promocję groźnych patogenów, takich jak np. gronkowce czy paciorkowce. Środowisko pochwy, gdzie jest ciepło, wilgotno i ciemno, wyjątkowo temu sprzyja.

Odpowiada ginekolog, dr n. med. Grzegorz Południewski, ekspert Towarzystwa Rozwoju Rodziny.

PANI 6/2012


Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy