Reklama

Wróżka prawdę powie?

Przyjaciółka zaprasza cię na "babską" imprezę andrzejkową. - Przyjdzie taka jedna znajoma, której jeszcze nie znasz... - mówi. I dodaje półgłosem: - To wróżka. - Zwariowałaś?! Przecież wiesz, że nie wierzę w zabobony - oburzasz się. - Ale chyba dasz sobie postawić kabałę? Tak dla zabawy! - No, jak dla zabawy, to właściwie... czemu nie?

 Raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie traktuje wróżb i horoskopów śmiertelnie poważnie. Bo one nie po to są, żeby w nie święcie wierzyć. Ich głównym zadaniem jest poprawiać nam humor - i w tej roli sprawdzają się znakomicie.

 Wiarę w przepowiednie i przesądy, całe to magiczne myślenie, dostaliśmy w spadku po przodkach. Gdy człowiek mało wiedział o otaczającym go świecie, różnorakimi rytuałami oswajał lęk. Dziś, choć o świecie wiemy znacznie więcej, też zwracamy się ku magii - często podświadomie. Nawet ludziom do bólu racjonalnym zdarza się odpukiwać w niemalowane drewno czy siadać przed podróżą, bo tak robiła babcia.

Reklama

 Dopóki traktujemy wróżenie jak zabawę, nie ma w tym nic złego. Problem pojawia się, gdy  uzależniamy podjęcie jakiejś decyzji od tego, co powiedzą karty, szklana kula lub głos w słuchawce. A przecież to my poniesiemy konsekwencje tych decyzji, nie wróżka! Dlatego jeśli wiesz, że masz skłonności do nałogów, nie korzystaj z porad wróżek, aby nie stracić  kontroli nad swoim życiem.

 Wróżek powinny się wystrzegać również osoby nieśmiałe, o niskiej samoocenie. Stały kontakt z przepowiedniami i bezkrytyczna wiara w przeznaczenie mogą pogłębiać u nich poczucie bezradności. Takie osoby uważają, że na nic nie mają wpływu, że nic nie mogą zrobić, by sobie pomóc, bo wszystko z góry zostało już przesądzone i ułożone. A to przecież nieprawda! Każdy człowiek jest kowalem własnego losu. Nie można zrzucać winy za własne porażki na innych, na niekorzystny układ planet czy na pecha.

 Tu dochodzimy do tego, co najważniejsze: czy wróżby się sprawdzają? Jak najbardziej. Jeśli z kart wychodzi, że czeka nas podróż, to zapewne ta wróżba się ziści - każdy wcześniej czy później gdzieś wyjedzie, albo na wczasy, albo z wizytą, albo służbowo. Podobnie jest z wywróżonym spotkaniem wielkiej miłości - każdy sobie przecież tego życzy i to życzenie dość często się spełnia. Acz nie każda wielka miłość trwa całe życie, niestety... Dlatego trudno skłamać, "przewidując" zawód miłosny. Prawdopodobnie każda z nas choć raz w życiu będzie miała złamane serce, więc taka wróżba jest z definicji prawdziwa, choć jej spełnienie może się nieco odwlec w czasie.

 Potraktuj wróżenie jak rozrywkę. Andrzejki to okazja do spotkania z koleżankami i sprawdzenia, która zakocha się w przyszłym roku, która wygra w lotto, a która zostanie babcią. Ale nie wierz we wszystko, co usłyszysz, nie traktuj wróżb jak prawd objawionych. Po prostu dobrze się baw. A jeśli pojawi się jakaś refleksja - tym lepiej. Może pora, aby coś zmienić w swoim życiu, a wróżba stanie się do tego impulsem?

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy