Reklama

Wakacyjne SOS

Latem chętnie spędzamy czas na świeżym powietrzu. Pogoda sprzyja wycieczkom, wypoczynkowi nad wodą, a także aktywności ruchowej. By uniknąć przykrych niespodzianek i by relaks nie zmienił się w kłopoty, musimy zachować zdrowy rozsądek.

Nawet jeśli będziemy przestrzegać zaleceń, drobne wypadki i tak mogą nam się przydarzyć. A ponieważ nasze wakacyjne szlaki nie zawsze biegną w pobliżu ośrodków zdrowia, musimy umieć sobie poradzić sami, przynajmniej doraźnie. Podpowiadamy, jak się zachować w określonych sytuacjach, żeby zaradzić problemom.

Skręcenie kostki

Stopy i kolana są najbardziej narażone na urazy. Wystarczy że spacerując, potkniemy się lub niefortunnie staniemy na kamień - w ten sposób możemy skręcić kostkę.

Noga wtedy puchnie i boli przy każdym ruchu.

Co pomoże?

Ulgę przyniesie spryskiwanie chłodzącym sprayem (np. Ice Spray). Unieruchamiamy skręconą kostkę, owijając ją bandażem elastycznym. Opatrunek nie może mocno uciskać, by nie doszło do niedokrwienia.

Reklama

Dobrze jest przyłożyć na obolałe miejsce zimny kompres, np. woreczek z lodem, owinięty bawełnianą ściereczką.

Ograniczmy też poruszanie się. Jeśli ból i opuchlizna nie mijają, trzeba iść do ortopedy, konieczne może być założenie gipsu.

Poparzenie słoneczne

Skóra jest czerwona, gorąca, wrażliwa na dotyk i piecze? To skutek długiego przebywania na słońcu bez odpowiedniej ochrony.

Dolegliwości odczuwamy po kilku godzinach od powrotu do domu.

Co pomoże?

Weźmy chłodny (nie zimny!) prysznic. Na skórę przykładajmy chłodne kompresy: gazę moczymy w mleku lub kefirze z lodówki, odciskamy i kładziemy na poparzone miejsca.

Preparaty z panthenolem, alantoniną przyniosą ulgę i zregenerują naskórek. Po każdym prysznicu smarujmy skórę balsamem nawilżającym.

Możemy sami go przygotować: wyciskamy sok ze świeżego ogórka przez gazę, mieszamy z gęstym jogurtem naturalnym i przecieramy nim skórę przy użyciu płatków kosmetycznych.

Pęcherze na stopach

Bolesne bąble na stopach, wypełnione płynem, zdarzają się po długich spacerach, wycieczkach, zwłaszcza jeśli założyliśmy nowe buty.

Co pomoże?

Wymoczmy stopy w letniej wodzie z solą kuchenną, to zmniejszy obrzęk. Na mały pęcherz naklejmy zwykły plaster z opatrunkiem.

Duży, wypełniony płynem, trzeba przekłuć jednorazową igłą lub zwykłą, wysterylizowaną w spirytusie lub wrzątku.

Po osuszeniu pęcherza, wcieramy antyseptyczną maść i zabezpieczamy rankę plastrem.

Na noc odklejmy plaster, bo to sprzyja gojeniu. Można użyć specjalnych plastrów na pęcherze opatrunkiem hydrokoloidowym.

Ość w gardle

Podczas jedzenia ryby w nadmorskim kurorcie może się zdarzyć, że w gardle utkwi nam ość. Czujemy drapanie i ból nasilający się przy przełykaniu śliny.

Co pomoże?

Wbrew powszechnej opinii, nie należy połkniętej ości zagryzać chlebem ani popijać wodą. To może jedynie spowodować, że ość jeszcze mocniej wbije się w ścianki gardła lub przesunie się niżej.

Trzeba poprosić kogoś, by sprawdził, czy po otwarciu ust ość jest widoczna, a jeśli tak, to niech spróbuje ją wyciągnąć pęsetą.

Możemy też spróbować odkrztusić ość - usiądźmy z głową lekko pochyloną w dół, a drugą osobę poprośmy, by oklepywała nam plecy.

Jeżeli te zabiegi nie pomagają, trzeba jechać na pogotowie - najlepiej na ostry dyżur laryngologiczny.

Ciało obce w oku

Podczas spaceru w wietrzny dzień, zwłaszcza nad morzem lub zabawy z wnuczkiem w piaskownicy, może nam wpaść do oka ziarenko piasku czy muszka.

Wtedy oko zaczyna łzawić, piecze, jest zaczerwienione.

Co pomoże?

Przepłuczmy oko solą fizjologiczną lub strumieniem letniej wody. Spróbujmy sami usunąć ciało obce lub poprośmy o pomoc. Po umyciu rąk, patrząc do góry, chwytamy za dolną powiekę i usuwamy paproszek rogiem wilgotnej chusteczki.

Gdy tkwi on pod górną powieką, lekko odchylamy ją do góry i rogiem chusteczki usuwamy ciało obce. Energicznie mrugamy. Gdy oko łzawi, ropieje, trzeba iść do okulisty.

Ukąszenia i użądlenia

Latem mogą pokąsać nas meszki, komary, osy lub użądlić pszczoły. Trzeba się liczyć również z tym, że ukąsi nas żmija zygzakowata. Co wtedy robić?

Meszki i komary - co pomoże?

Zastosujmy żel o działaniu przeciwhistaminowym, znieczulającym. Rankę po ukąszeniu przez meszkę przemyjmy wcześniej wodą utlenioną. Zamiast żelu możemy zrobić okład z sody oczyszczonej - łyżeczkę sody rozpuśćmy w ½ szklanki zimnej wody. Złagodzi świąd.

Osa, pszczoła - co pomoże?

Osa wstrzykuje tylko jad. Pszczoła zostawia żądło, które trzeba usunąć. Nie róbmy tego pęsetą, nie chwytajmy palcami. Żądło ma zbiorniczek z jadem. Gdy je naciskamy, kolejna porcja jadu dostaje się do krwi.

Zdrapmy żądło nożykiem i zróbmy zimny okład. Po użądleniu przez osę, przyłóżmy plaster cebuli, cytryny lub zróbmy okład: łyżeczka octu na ½ szklanki wody. Jeśli zostaliśmy użądleni w język lub wargę, ssijmy kostkę lodu i jedźmy na pogotowie.

Żmija - co pomoże?

Śladem po ukąszeniu są dwie kłute ranki (jak po igle) w odległości ok. 1-2 cm od siebie. Nie muszą krwawić. Żmija wpuszcza jad, dlatego pojawia się obrzęk, ból, zaczerwienienie, zasinienie. Nie należy masować, nacinać ranki, odsysać jadu czy zakładać opaski uciskowej.

Jeśli ukąsiła nas w rękę, trzeba zdjąć zegarek, wszelką biżuterię, jeśli w nogę - obcisłe spodnie, skarpetę. Osoba poszkodowana powinna zachować spokój i jak najmniej się ruszać - zdenerwowanie i ruch przyspieszają rozprzestrzenianie się jadu z krwią.

Najlepiej ułożyć się w takiej pozycji, by miejsce ukąszenia było poniżej serca. Poszkodowany musi trafić do szpitala czy przychodni - surowicę przeciw jadowi trzeba podać jak najszybciej.

30/2014 Rewia





Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy