Reklama

Ta historia przywraca wiarę w ludzi

W zalewie negatywnych informacji takie wiadomości są nam jeszcze bardziej potrzebne. Mieszkanka Wielkiej Brytanii była w dołku psychicznym i finansowym. Rozpłakała się w metrze i zasnęła. Nie mogła przewidzieć tego, co stało się później.

Ella Johannessen podróżowała metrem 27 stycznia. Zajęła swoje miejsce i zadzwoniła do swojej matki. Była zestresowana i przytłoczona z powody swojej kiepskiej sytuacji finansowej. Próbowała ustalić, co stało się z jej 35 funtami, które przesłała jej matka, a które nigdy nie trafiły na jej konto. Opowiadała mamie, jak niewiele pieniędzy jej zostało i jak bardzo się tym martwi. Później rozłączyła się i zasnęła.

Gdy po pół godzinie ocknęła się z drzemki, zobaczyła na swoich kolanach serwetkę. Zerknęła pod nią, a tam znalazła 100 funtów. Bez żadnej notatki czy podpisu.

"Rozpłakałam się. Wszystko przez ogromną wdzięczność i szczęście, które poczułam. Po okropnych 18 miesiącach, kiedy straciłam ojca i jego rodziców wreszcie zobaczyłam, że na świecie nadal jest dobro, nadal są wspaniali ludzie. Będę przekazywać dalej tę wspaniałą energię. Chcę podziękować osobie, która zostawiła mi ten niezwykły prezent. Mam nadzieję, że uda ci się przeczytać moją wiadomość" - napisała Johannessen pod opublikowanym przez siebie zdjęciem.

Reklama

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy