Reklama

Grażyna Auguścik zaśpiewa w Warszawie

27 października o godz. 21.00 w STUDIO wystąpi Grażyna Auguścik.


Siłą i barwą głosu Grażyny Auguścik zachwycają się krytycy po obu stronach Atlantyku - piszą między innymi o niezwykłym brzmieniu, swobodzie i własnym stylu wokalnej interpretacji, wyjątkowej precyzji, świeżości i inwencji. W jej muzyce jest idealna równowaga między emocjami i intelektem. Auguścik koncertowała i nagrywała z takimi sławami jak Jim Hall, John Medeski, Patricia Barber, Michał Urbaniak i Urszula Dudziak. Między 2002 a 2006 rokiem czterokrotnie została uznana za najlepszą wokalistkę jazzową przez magazyn Jazz Forum.  

Reklama

Dyplom ukończenia studiów odebrała z rąk Phila Collinsa i Ala Jarreau. Jej niezwykły głos, zaliczany do najważniejszych w światowym jazzie, pojawił się na kilkudziesięciu płytach. W październiku Grażyna Auguścik przyjeżdża do Warszawy ze swoim najnowszym projektem "Man behind the sun" piosenkami Nicka Drake'a. Towarzyszyć jej będzie czteroosobowy zespół z Chicago. W STUDIO usłyszymy ich 27 października. Zagrają: Grażyna Auguścik - śpiew; Rob Clearfield -  fortepian, keyboards;  Matt Ulery - kontrabas; Jon Deitemyer - perkusja; John Kregor - gitary.  

"Muzyka Drake’a wciąga. Kiedy po nią sięgniesz nie  możesz przestać jej słuchać. Po prostu uzależnia. Jest w  niej smutek i zniechęcenie, a jednocześnie tęsknota za miłością i wolnością. Odchodzenie i wracanie, walka dwóch światów: życia i śmierci. To piękna, pełna emocji muzyka, której  nie można się oprzeć. Nagrałam ją z  udziałem wspaniałych, młodych muzyków, którzy dziś  są w  wieku Nick Drake’a. Są oni  jednocześnie współautorami tej magicznej przygody. Cieszę się, że naszym nowym projektem przedłużamy trwanie  tej muzyki na następne pokolenia" - mówi Grażyna Auguścik.

Nick Drake to brytyjski wokalista, niezwykły gitarzysta i autor piosenek. Za życia nie zdobył dużej popularności i uznania. Rzadko koncertował, a jego występy były bardzo krótkie. Cierpiał na chorobliwą nieśmiałość, permanentnie pogrążony w depresji i wątpiący w swój talent. Nagrał tylko trzy płyty. Ostatnią - Pink Moon (1972) jest uznawana za jego najlepszą płytę. Po jej nagraniu postanowił, że porzuci zawód muzyka.. Artysta coraz bardziej pogrążał się w depresji i pozostawał w kontakcie już tylko z rodzina i najbliższymi przyjaciółmi.  W 1974 roku Drake powrócił na chwilę do życia i zajął się pisaniem materiału na nową płytę, ale w nocy z 24 na 25 listopada umarł z powodu przedawkowania antydepresyjnego leku Tryptizol. Do dziś nie wiadomo, czy było to samobójstwo, czy wypadek. Drake, nie doczekawszy sławy za życia, zyskał ją po śmierci. Doceniony za pełne poetyzmu i bólu teksty, łagodny głos i melancholijny urok muzyki stał się inspiracją dla wielu współczesnych artystów, takich jak muzycy R.E.M., Robert Smith, Brian Molko, Devendra Banhart, Beth Gibbons, Norah Jones, czy Brad Mehldau.


materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: koncert | Warszawa | jazz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy