Reklama

Jedzenie, że hej!

Góralska kuchnia jest wyrazista, jak charakter mieszkańców Tatr. Kwaśnicę najlepiej robić z kapusty tak kwaśnej, że "gębę wykręca", a litworówkę pić mocną, 70-procentową - radzą Bartłomiej Kuraś i Paweł Smoleński w znakomitym przewodniku po tatrzańskiej historii, kulturze i kuchni "Kruca fuks. Alfabet góralski".

Barłomiej Kuraś i Paweł Smoleński o Tatrach i ich mieszkańcach opowiadają szczerze, z humorem, bez patosu. Wystrzegają się stereotypów, pomijają oczywistości. Opowieści porządkuje alfabet oraz autorskie ujęcie tematu, nawiązujące do tradycji najlepszych literackich alfabetów. Hasła można czytać po kolei, od a do z, lub na wyrywki. Miłośnicy dobrej kuchni znajdą wśród nich niejeden oryginalny przepis.

Bryjka przygotowywana z mąki, kaszy, wody lub mleka, odrobiny tłuszczu i soli to sprawdzony góralski przepis na czasy kryzysu. Kuraś i Smoleński radzą "zagotować osoloną wodę, wsypać mąkę i mieszać, aż zrobi się masa gęstości śmietany. Trzymać na ogniu jeszcze z pół godziny. Bryjkę wyłożyć na miskę, zrobić wgłębienie, do którego wlać stopione masło lub słoninę. Jeść drewnianymi łyżkami".

Reklama

Kwaśnicę z bardzo kwaśnej kiszonej kapusty, żeberek, obsmażonego boczku i cebuli doprawiamy pieprzem i liściem laurowym, pod żadnym pozorem nie dodajemy marchewki ani pietruszki, bo wtedy uzyskamy banalny kapuśniak - przestrzegają autorzy.

Na dolegliwości rekomendują litworówkę posiadającej znakomite walory smakowe i właściwości lecznicze, a moc nawet - 70 procent. Jej bazą jest rosnący w Tatrach litwor, zwany także "anielskim zielem", dzięki któremu trunek zyskuje charakterystyczny zielonkawy kolor. Smak litworówki znał podobno Jan Paweł II. Próbował jej także brytyjski następca tronu książę Karol komentując: "It’s strong vodka".

Tradycyjna góralska kuchnia najlepiej smakuje pod Tatrami, ale jej popularność wykracza daleko poza Podhale. Góralskie przepisy mają w swoim repertuarze znani szefowie kuchni. Robert Makłowicz, miłośnik regionalnych receptur, zachwala m.in. muskole, kwaśnicę i herbatę po góralsku. Karol Okrasa, gdy tylko może rozkoszuje się smakiem oscypka: "łączę go na śniadanie z omletem i pomidorami. Rewelacyjnie smakuje też jako dodatek do grzanek z pastą z avocado doprawioną szczypiorem".

W "Kruca Fuks. Alfabecie góralskim" znajdziemy znacznie więcej tatrzańskich smaków. Oddzielne hasło autorzy poświęcili grulom, czyli ziemniakom, które obok kapusty, owczego sera i baraniny stanowią podstawę góralskiej kuchni. Dowiemy się także, jak powinien wyglądać prawdziwy oscypek i skąd wzięła się nazwa redykołki,  którą określane są małe wędzone serki z mleka owczego.

"Kruca Fuks. Alfabet góralski"

Barłomiej Kuraś i Paweł SmoleńskiWydawnictwo Agora

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy