Reklama

Fenomen Elżbiety II, czyli za co Brytyjczycy kochają swoją królową

Wielka Brytania monarchią stoi. Wystarczy wybrać się na weekend do Londynu, by przekonać się jak wielką sympatią, a wręcz uwielbieniem, darzą monarchię jego mieszkańcy. Z wyprawy do Londynu możemy przywieźć więc koszulki z pałacem Buckingham i breloki z jego najważniejszą lokatorką. Za co Brytyjczycy kochają swoją królową?

Z ogromnej miłości do brytyjskiej królowej znani są nie tylko jej poddani, ale również Amerykanie. To właśnie turyści ze Stanów Zjednoczonych stanowią najliczniejszą grupę odwiedzającą Londyn, uwielbiają świętować królewskie śluby, chrzciny i ważne dla monarchii wydarzenia.

Arystokratka z urodzenia, mieszczka z upodobania

Elżbieta II jest najdłużej panującą brytyjską monarchinią. Zdeklasowała swoją słynną praprababkę, królową Wiktorię i piastuje swoje stanowisko już 63 lata! Na tronie zasiadła w 1952 roku i od tego czasu nie zaliczyła żadnych poważniejszych wpadek. Jest żoną księcia Filipa, z którym ma czworo dzieci: księcia Karola, księżniczkę Annę, księcia Andrzeja oraz księcia Edwarda.

Reklama

Mimo, że na spotkania z królową nawet jej własne dzieci umawiać się muszą ze sporym wyprzedzeniem, żadne z nich nigdy publicznie nie krytykowało swojej matki. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że królowa Elżbieta obowiązki zawodowe stawia zdecydowanie na pierwszym miejscu, a dzieci nigdy nie były priorytetem w jej życiu.

Piastuje najwyższy urząd w państwie, ale nie wyobraża sobie życia bez polowań. Zamienia wtedy elegancką garsonkę na spodnie, kurtkę przeciwdeszczową, wysokie gumiaki oraz ogromny parasol i... rusza w las. Nigdy nie była zbyt blisko ze swoimi dziećmi, ale hodowane przez nią psy rasy Welsh corgi cardigan oraz ukochane konie zawsze mogą liczyć na jej czas. Trudno się dziwić, że Brytyjczycy doceniają "normalność" swojej królowej i wciąż z dumą mówią o niej "nasza".

Ostoja i bezpieczeństwo

Brytyjska monarchia od zawsze postrzegana była jako ostoja i symbol trwałości Imperium Brytyjskiego. To właśnie Elżbiecie II po 63 latach burzliwego panowania udało się umocnić instytucję przez wielu uważaną za najbardziej anachroniczną na świecie! Utrzymała poparcie swoich poddanych, mimo, że nie miała łatwo.

Małżeństwa jej dzieci nie należały niestety do udanych, a sama królowa bywała krytykowana i obwiniana za nieszczęśliwe związki Karola z Dianą oraz Andrzeja z Sarah. Książę Filip fiasko życia uczuciowego swoich dzieci skomentował kiedyś jednym zdaniem: "Robiliśmy, co się dało".

Królowa szesnastu krajów

Choć brzmi to dość egzotycznie Królowa Elżbieta II jako jedyna kobieta na świecie rządzi obecnie... szesnastoma krajami. Jako głowa Wspólnoty Brytyjskiej ma pod sobą takie państwa jak: Zjednoczone Królestwo, Antigua i Barbuda, Australia, Wyspy Bahama, Barbados, Belize, Kanada, Grenada, Jamajka, Nowa Zelandia, Papua Nowa Gwinea, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Saint Vincent i Grenadyny, Wyspy Salomona i Tuvalu. Całkiem sporo jak na jedną monarchinię.

Ostatnia taka królowa

Jest uosobieniem poszanowania tradycji, reprezentantem kraju bez władzy politycznej, a dla wielu cennym, ale jednak już reliktem przeszłości. Mówi się, że książęta nie są wieczni, a wraz z odejściem Elżbiety II skończy się era monarchii brytyjskiej. Obserwatorzy dodają, że jeśli będzie ona chciała przetrwać wymagać będzie gruntownych zmian.

Książę Karol, pierwszy w kolejce do tronu nieraz udowodnił już, że potrafi przeciwstawić się konserwatywnym zasadom panującym na dworze, a William jest już reprezentantem pokolenia, które charakteryzuje świeże spojrzenie na monarchię.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Elżbieta II to ostatnia taka królowa, pamiętająca czasy świetlności monarchii brytyjskiej ubranej w tradycję, konserwatyzm, zamiłowanie do przepychu i charakterystyczny chłód. Może paradoksalnie to właśnie tęsknota za przeszłością budzi w Brytyjczykach szacunek i miłość do ukochanej królowej.


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy