Reklama

Kuchnia australijska: Wyjątkowe połączenia smaków

Nie ma jednej kuchni australijskiej. Jest za to zlepek kulinarnych inspiracji, które przybyły na ten kontynent wraz z pierwszymi osadnikami. Razem z Anglikami w Australii pojawiły się nowe specjały, które przez lata królowały na stołach, takie jak pieczeń czy kotlety z kością.. Australijczycy kochają gotować, świadczy o tym fakt iż w 2010 roku przełożono prezydencką debatę przedwyborczą, ze względu na to, że kolidowała z finałem MasterChef Australia.

Nie ma jednej kuchni australijskiej. Jest za to zlepek kulinarnych inspiracji, które przybyły na ten kontynent wraz z pierwszymi osadnikami. Razem z Anglikami w Australii pojawiły się nowe specjały, które przez lata królowały na stołach, takie jak pieczeń czy kotlety z kością.. Australijczycy kochają gotować, świadczy o tym fakt iż w 2010 roku przełożono prezydencką debatę przedwyborczą, ze względu na to, że kolidowała z finałem MasterChef Australia.
stek jak stek, powiecie - jednak nic bardziej mylnego. Na australijskim talerzu zamiast wołowiny (chociaż tę również mają wyśmienitą) pojawia się stek z kangura /123RF/PICSEL

Trudność z ustaleniem rodowodu kuchni australijskiej wynika z jej wielokulturowości. Historia kraju mocno odbiła się na kulinarnych gustach jego mieszkańców, dlatego obok potraw angielskich, znajdziemy specjały kuchni indyjskiej, chińskiej, greckiej, libańskiej, niemieckiej czy włoskiej. Turyści mogą delektować się również oryginalną kuchnią Aborygenów, której specjały goszczą w menu najlepszych australijskich restauracji. 

Historia Australii od kuchni

Wszystko zaczęło się w 1768 roku, kiedy do australijskich wybrzeży przybił James Cook, brytyjski odkrywca i żeglarz. Nie on odkrył Australię, ale jako pierwszy docenił jej walory, sprowadzając kilkadziesiąt lat później pierwszych białych osadników z Wysp Brytyjskich.

Reklama

Brytyjczycy przez ponad 200 lat panowania odcisnęli ogromne piętno na australijskiej ziemi. Wśród imigrantów, przybyłych na nowy ląd, znajdowali się głównie pasterze i drobni rzemieślnicy, którzy troszczyli się o hodowlę zwierząt, głównie owiec i bydła, zajmowali się ich ubojem oraz produkcją pieczywa. Nowi mieszkańcy przywieźli europejskie zwyczaje i sprawdzone, proste przepisy.

Kolejna duża fala imigrantów przypada na XIX i XX wiek. Wieść o nowym lądzie rozpalała wyobraźnię ludzi z całego świata - część z nich postanowiła się tam osiedlić. Największą grupę stanowili Hindusi, Chińczycy i Europejczycy z Południa. Dzięki tej kulturowej i kulinarnej mieszance, Antypody stały się prawdziwą ziemią obiecaną dla smakoszy.

Poza historią, duży wpływ na tamtejszą kuchnię ma klimat. Na południu rozciągają się gęste lasy sosnowe i bujne zielone pastwiska, które sprzyjają hodowli bydła i owiec, a licznie występujące tam źródła pełne są homarów czy małży. Zachodnie wybrzeże obfituje natomiast w ryby. Australia może pochwalić się też licznymi winnicami usytuowanymi na słonecznych stokach oraz uprawami cytrusów, melonów, pomidorów i jabłek.

“Fish and chips" z... rekina

W kuchni australijskiej nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Proste potrawy, dobrze  znane nam z podmiejskich barów, pachną egzotycznie i tak też smakują. Pierwsza pozycja na liście to "fish and chips" - tradycyjny przysmak przywieziony przez Wyspiarzy, który tu smakuje trochę inaczej. Pewnie dlatego, że zamiast pospolitej płotki, serwują nam rekina. Podobnie jest w innym przypadku: stek jak stek, powiecie - jednak nic bardziej mylnego. Na australijskim talerzu zamiast wołowiny (chociaż tę również mają wyśmienitą) pojawia się stek z kangura. Do wyboru jest jeszcze krokodyl w sosie curry lub filet ze strusia emu z migdałami. Oczywiście można spróbować tu bardziej tradycyjnych dań, ale po co, kiedy te mamy na co dzień?

Australijczycy nie mogą żyć bez orzechów makadamia, mirtu cytrynowego, szpinaku i bush tomatoes (małe owoce przypominające pomidory, nazywane często pustynnymi rodzynkami). To jeden z tych zakątków świata, gdzie można kupić niemal wszystkie świeże warzywa i owoce, bez względu na porę roku.

Ukoronowaniem kulinarnych fantazji jest kuchnia Aborygenów. Tej prawdziwej, z zachowaniem tradycyjnych metod obróbki, można spróbować w położonych w głębi lądu rezerwatach. Plemiona te przez tysiące lat żyły z koczownictwa, zbieractwa i łowiectw, nie powinno więc nikogo dziwić, że głównymi składnikami dań są zioła, korzenie, nasiona, jadalne liście roślin czy owoce. Jeśli chodzi o mięso to lubują się w takich przysmakach jak: dzikie ptactwo, kangury, węże, jaszczurki, żółwie i strusie. Prawdziwym rarytasem (i jednocześnie kulinarnym wyzwaniem dla turystów) są pieczone larwy owadów. Podobno odpowiednio przyrządzone, smakują jak... kukurydza. Kuchnia aborygenów w australijskim slangu doczekała się nawet własnej nazwy: bush tucker food.

Australijskie smaki

Australia to także raj dla miłośników wina. Oprócz tradycji kulinarnych Europejczycy przywieźli także tradycje winiarskie. Południowo-wschodnia Australia słynie z jednych z najlepszych na świecie win ze szczepów Chardonnay i Shiraz. To także jeden z największych na producentów tego trunku. W Australii nie brakuje także kuchni naszych zachodnich sąsiadów W dolinie Barossy w każdym pubie do butelki Shiraza serwowane są sznycle.

Australia poleca się na deser

Na deser australijska gospodyni z pewnością zaserwuje jeden z trzech wyśmienitych regionalnych przysmaków:

Anzac biscuits, czyli ciastka kokosowo-owsiane. Przepis na nie powstał z myślą o żołnierzach walczących w czasie I wojny światowej. Łakocie miały przetrwać długą podróż do żołnierzy australijskich walczących w Europie (Australian and New Zealand Army Corps - ANZAC).

Pavlova to lekki torcik bezowy, nazwany tak na cześć tancerki baletowej Anny Pawłowej.

Lamingtony często nazywane są "narodowym ciastem Australii". To biszkoptowe kostki oblane grubą warstwą czekolady i posypane wiórkami kokosowymi. Czasami dzieli się je na pół i przekłada kremem lub dżemem. Są inspirowane kuchnią włoską, grecką i tajską.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama