Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Sara Boruc: Ja nic nie robię?!

Żona Artura Boruca denerwuje się, gdy słyszy, że tylko ładnie wygląda, leży na kanapie i pachnie. Czym więc sama zajmuje się poza byciem żoną przy sławnym mężu-piłkarzu? Sprawdzamy.

"W Anglii WAG’s są uwielbiane, to nie jest tak jak u nas za sprawą różnych portali, które uwielbiają to podkolorować i trochę ludzi bardziej poddenerwować, jak to my nic nie robimy i tylko wydajemy. A w Anglii jesteśmy tak traktowane, jak trener Nawałka nas traktuje - jako druga połówka czegoś ważnego", wyznała w programie "Uwaga" żona Artura Boruca (36), Sara Boruc (32).

Celebrytka nie kryje, że jest mocno poirytowana wizerunkiem polskich WAGs (z ang. Wives And Girlfriedns), które uchodzą za leniwe i skupione wyłącznie na swoim wyglądzie. W związku z piłkarską gorączką przed Euro 2016, polskie WAGs z Sarą na czele znów są na świeczniku. Razem z mężami przyjechały na zgrupowanie regeneracyjne w Juracie, gdzie na każdym kroku towarzyszyli im paparazzi. I podglądali, jak wygląda typowy dzień żony piłkarza...

Reklama

Nie tylko żona

Podczas zgrupowania panie przyglądały się treningom mężów, same wzięły też udział w treningu, który poprowadziła najsłynniejsza polska WAG, Anna Lewandowska. Po zajęciach dni mijały im głównie na spacerowaniu, spotykaniu się na wieczornych kolacjach i pstrykaniu sobie mnóstwa fotek. Sara, jak na wziętą blogerkę modową przystało, chwaliła się w sieci stylizacjami za dziesiątki tysięcy. Nic dziwnego, że jest rozżalona, gdy słyszy, że ukochane piłkarzy nic nie robią, są utrzymankami, które zajmują się wyłącznie wydawaniem pieniędzy.

Sama oprócz prowadzenia bloga zajmuje się projektowaniem luksusowej biżuterii i wychowywaniem dwóch córek, Amelii i Oliwii. Była też gospodynią pierwszej edycji programu "Shopping Queen". W Anglii, gdzie mieszka na co dzień, ma status gwiazdy. W Polsce wciąż wypomina się jej wpadki i kontrowersyjne wypowiedzi, jak choćby tę, że "900 złotych to mało pieniążków na zakupy", "Jestem zamożna dzięki mężowi. Ubieram się za pieniądze męża" albo: "Mamy pieniądze i nie będę za to przepraszać".

Coś nam mówi, że przed Sarą jeszcze sporo pracy, aby zmienić w Polsce opinię o WAGs.

Trzymamy kciuki.

Maria Kowalczyk

SHOW 12/2016

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy