Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Magdalena Boczarska: Subtelna femme fatale

Zawsze była sexy, ale teraz uwodzi z klasą. Magdalena Boczarska przeszła małą, ale bardzo znaczącą przemianę, którą specjalnie dla SHOW komentuje duet znanych projektantów - Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski.

Pamiętacie koronkowe topy i ołówkowe sukienki Lauren Bacall, które seksownie opinały jej kształtną pupę? Albo satynową sukienkę z gorsetem bustier, która opływa ciało Rity Hayworth w kultowym filmie "Gilda"? Magdalena Boczarska (34) na pewno pamięta.

Dawno odkryła styl hollywoodzkich femme fatale - kobiece fasony, koronki, lejącą się satynę, melancholijne kwiaty na ciemnym tle. Jej strojom brakowało jednak wyrafinowania. Nie wiedziała, że zmysłowość to... asceza - kroje spódnic i żakietów mają podkreślać kształty. Muszą być jednak proste, by wyglądać naturalnie, nowocześnie i nienachalnie sexy.

Reklama

Dziś kreacje aktorki są odważne, ale wyważone. Magda nadal nie unika inspiracji buduarowych - zauważyła, że to bielizna najseksowniej ubiera kobietę, bo uchyla rąbka tajemnicy i kojarzy się z namiętną nocą. Aktorka ubiera się jednak subtelniej. Stawia na dyskretne koronkowe wstawki lub lejące się satynowe jedwabie. Nosi sukienki o długości midi, czesze włosy w naturalne, stylowe koki.

Jest pilną uczennicą hollywoodzkich ikon! Ale naśladuje nie tyko ich styl. Seksapil w jej wydaniu to także tajemnicze spojrzenie i nonszalanckie poczucie bycia piękną, które liczą się nie mniej niż zmysłowe kreacje!

Zmysłowa i tajemnicza

Dużo odkrytego ciała, ale we właściwych proporcjach. Dzięki temu nie jest wulgarnie. Suknia maxi z długimi rękawami, która odsłania plecy, to iście hollywoodzki glamour", komentują Marcin i Mariusz.

"Forma jest zachowawcza, ale look wyrazisty dzięki kalejdoskopowym kwiatom. Piękna aktorka nie potrzebuje więcej ozdób", przekonują eksperci.

Staromodny fason plus nowoczesna tkanina. Magda kocha kontrasty. Dyskretna koronka i oryginalne dodatki dodają stylizacji smaku", uważają projektanci.

"Magda doskonale wie, na czym polega nonszalancja. Wydawałoby się, że sukienka retro w kwiaty i rockowa skórzana ramoneska nie pasują do siebie. A jednak!", mówią zgodnie Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski.

"Ta dziewczyna zna umiar i kiedy wybiera bardzo dekoracyjną spódnicę, reszta jest tylko tłem. Biały top, czarna kurtka, klasyczna kopertówka i szpilki. To znowu ta sama kurtka co na zdjęciu obok, ale w zupełnie innym wydaniu. Brawo!", zachwycają się projektanci.

Wcześniej źle dobierała akcesoria

Magda zawsze potrafiła dopasować fasony do swojej sylwetki i preferowała stonowane kolory - głównie czerń. Jej problemem były przede wszystkim dodatki: zbyt wyraziste, dominujące, nie pasowały klimatem do kreacji.

2007 - Kwiatek do kożucha - Nic tu do siebie nie pasuje. Sukienka ma fason retro, ale jest zbyt casualowa. Białe prążki (też retro) na aksamitnej marynarce wyglądają tandetnie. A kozaki to już zupełna pomyłka i, co gorsza, bardzo przykuwają uwagę.

2008 - Infantylny róż - Satynowa sukienka jest zmysłowa, ale za mała w biuście. I nie należy nosić jej z balerinami! W szpilkach, z kopertówką i bez rajstop byłoby dobrze. Tymczasem różowe baleriny i torebka tworzą infantylny zestaw.

2009 - Co za dużo... - Sukienka jest efektowna i ma seksowny fason. Ale odsłonięty biustonosz to za dużo nawet dla femme fatale. Nie wiemy, czy ogromny dekolt to defekt kreacji, czy Magda powinna była wybrać mniejszy rozmiar.

2009 - Biedny żuczek - Wyraźnie zaznaczone ramiona to nieudana inspiracja stylem lat 40. - są stanowczo za szerokie! Cały kostium przypomina pancerz żuka i przytłacza sylwetkę. Szare buty do grafitowych rajtuz? Kolejne faux pas...

2010 - Żółć zalewa - Choć golfy i stójki raczej nie są dla Magdy, mała czarna w kwiatki mogłaby się obronić. Przeszkodziły w tym wdzianko z krótkimi rękawami i kozaki, które rywalizują z nią o uwagę. Torba nadaje się na zakupy, ale nie na bankiet.

Show
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Boczarska | moda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy