Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Konferansjer kontratakuje

Na drodze Krzysztofa Ibisza stanął nowy, groźny rywal. Czy Tomasz Kammel zajmie jego miejsce w Polsacie? SHOW zdradza kulisy walki o prace i pieniądze.

Nie jest miło czuć na plecach oddech konkurencji. Krzysztof Ibisz (45) musi być ostatnio mocno zestresowany. O angaż w Polsacie, z którym prezenter związany jest od dziesięciu lat, walczy właśnie Tomasz Kammel (39). I odnosi pierwsze sukcesy.

Jego pojawienie się w roli konferansjera na festiwalu TOPtrendy wzbudziło spore zainteresowanie publiczności. Na scenie prezenter dawał z siebie wszystko. Żartował nawet z własnej, niewesołej sytuacji życiowej. "Lubię skakać po kanałach", zwierzał się, nawiązując do swoich kłopotów ze znalezieniem pracy. Dziennikarze pytali go po występie, czym zajmował się przez ostatni rok. "Miałem dwanaście miesięcy wakacji i piękną kobietę u boku", mówił z czarującym uśmiechem. Był niewątpliwie w dobrej formie.

Reklama

Goście festiwalu zauważyli też, że w kuluarach starał się być jak najbliżej dyrektor programowej Polsatu Niny Terentiew. Zagadywał, żartował, walczył o zainteresowanie, pozował do wspólnych zdjęć. "Uważam go za wybitnego prezentera telewizyjnego i mam nadzieję, że na jego ulicy zaświeci jeszcze słońce", mówiła niedawno o Kammelu Nina Terentiew.

Tymczasem Krzysztofowi Ibiszowi nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Na TOPtrendach wystąpił, ale w tym roku nie był już największą gwiazdą festiwalowej konferansjerki, współprowadził zaledwie jeden z koncertów. W poprzednim sezonie został też odsunięty od flagowego programu Polsatu "Tylko nas dwoje", ustępując młodszemu konkurentowi, Mariuszowi Kałamadze. Tymczasem program Ibisza "On i Ona" okazał się porażką. Mimo dobrej pory, przed telewizorami zasiadało zaledwie półtora miliona Polaków.

Nic dziwnego, że Nina Terentiew szuka nowych pomysłów i nowych twarzy. Krzysztof Ibisz o twarz dba intensywnie. Robi też wszystko, by podsycić zainteresowanie swoją osobą. Ostatnio wytoczył najcięższe działa. Najpierw objawił światu skrzętnie ukrywaną partnerkę Paulinę Piosik. Potem pochwalił się w mediach, że zagra u boku samego… Ala Pacino. Chodziło o hollywoodzką produkcję "Son of No One", a Ibisz podobno miał wcielić się w niemieckiego prawnika. Niestety, jak ustalili dziennikarze "Super Expressu", w ekipie filmu nikt o polskim prezenterze nie słyszał. A zdjęcia właśnie dobiegają końca…

Determinacja Ibisza, by utrzymać status gwiazdy, zderza się z determinacją Kammela, by wrócić na prezenterski Olimp. Nie ma szans na kontrakt z TVP. Propozycji nie złożył mu też TVN. Pozostaje telewizja Zygmunta Solorza. Sukces na TOPtrendach rozbudził nadzieje prezentera na współpracę. "Tomasz Kammel zabiega o rozmowy z Polsatem. I zostanie wzięty pod uwagę jako kandydat na prowadzącego nowe programy", zdradza SHOW pracownik stacji.

Rozmowy Polsatu z producentami oferującymi nowe programy rozrywkowe będą trwały niemal całe lato. We wrześniu okaże się, czy stacja zdecyduje się na kolejną edycję "Tylko nas dwoje", nową wersję "Idola" czy też postawi na nowy format. Wątpliwe, by kontynuowano program "On i Ona" z Krzysztofem Ibiszem. W przypadku obu prezenterów gra toczy się więc o dalszy kształt kariery. Obu czeka gorące lato. Dla Ibisza tym mniej przyjemne, że czuje oddech konkurenta.

Dominika Majewska

Show nr 14/2010

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy