Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Agata Kulesza: Sukces jej nie zmienił

To po prostu skromna 45-letnia kobieta, dla której najważniejsza jest rodzina. Chętnie jednak podejmuje nowe wyzwania zawodowe.

Po oskarowym sukcesie filmu "Ida", w którym zagrała główną rolę, zniknęła z pierwszych stron gazet. Wcale to nie dziwi, bo jak sama mówi, trzeba dbać o siebie i o widza, i czasami dać od siebie odpocząć.

Nie oznacza to jednak, że Agata Kulesza (45) oddaje się lenistwu. Już jesienią pojawi się w nowym serialu kryminalnym. W końcu takie produkcje to jej specjalność, a reżyserzy chętnie ją w nich obsadzają. "Sądzę, że to jest kwestia mojej urody. Wyglądam na silną, a jednocześnie delikatną. Wiedzą, że mogą mnie sfilmować na ładnie i na brzydko. Prywatnie jestem bardzo różna", wyznała aktorka w ostatnim wywiadzie dla SHOW.

Reklama

Na tropie

W Łodzi rozpoczęły się zdjęcia do nowego serialu "Ultraviolet" w reżyserii Jana Komasy i Sławomira Fabickiego. Nie wiadomo jeszcze, w jakiej dokładnie roli wystąpi Kulesza, bo fabuła jest wielowątkowa. To historia trzydziestoletniej Oli Serafin (Marta Nieradkiewicz), która z Londynu wraca do rodzinnego miasta.

Pewnej nocy jest świadkiem tragicznego zdarzenia. Policja stwierdza samobójstwo i zamyka sprawę. Jednak Ola jest innego zdania i na własną rękę próbuje rozwiązać zagadkę. W internecie znajduje detektywów amatorów, z którymi podejmuje współpracę. Serial będzie miał 10. odcinków, a na antenie AXN pojawi się jesienią. W produkcję zaangażowani są także twórcy amerykańscy: Wendy West i Barry Josephson, którzy mają na swoim koncie tak znane produkcje, jak m.in. "Dexter", "Kości" czy "Bardzo Dziki Zachód".

Wygląda zatem na to, że Kulesza trafiła na pierwszorzędną ekipę (partneruje jej m.in. Bartłomiej Topa). Dla aktorki to z pewnością kolejne interesujące zawodowe wyzwanie - cała Polska z zapartym tchem oglądała przecież dwa sezony serialu kryminalnego "Krew z krwi", w którym grała główną rolę. Z drugiej strony Agata świetnie sprawdza się także w komediowym repertuarze, chociażby w "Rodzince.pl".

Trochę farsy

"Faktycznie komedia jest dla mnie trudniejszą formą, ale nie uciekam od niej. Miałam zdjęcia w »Rodzince.pl« i Jacek Braciak śmiał się, że mam dużą potrzebę farsy. Możliwe, że w takich produkcjach mam potrzebę odreagowania. Grałam przecież w sitcomach, komediach czy w 'Kabarecie Olgi Lipińskiej' ", dodała w rozmowie z SHOW. Do tego dochodzi jeszcze teatr i mamy aktorkę wszechstronną.

Jednak Kulesza nie należy do osób, które wykorzystują swoją popularność i grają we wszystkim. Ostrożnie wybiera to, co się jej podoba. "Jestem w luksusowej sytuacji i nie muszę przyjmować wszystkich propozycji. Dostaję scenariusze, które mogę przeczytać i zastanowić się, czy te role mnie interesują", wyznaje. Aktorki nie zmienił również oskarowy sukces i pomimo różnych spekulacji nie planuje zagranicznej kariery. Powód jest prozaiczny - brak znajomości języka. "Nie mówię płynnie po angielsku, więc się nie łudzę. Kariery w Hollywood nie zrobię", oznajmiła w jednym z wywiadów.

Aczkolwiek chętnie rozważa zagraniczne propozycje, a niekiedy je nawet przyjmuje - w filmie "Niewinne" grała po francusku. "Dla mnie granie w obcym języku będzie zawsze stresujące. (...) Szczerze mówiąc, nie mam siły, żeby rozpocząć walkę o pozycję za zagranicznym rynku", zdradziła w SHOW.

Po prostu miłość

Dziś aktorka jest zadowolona nie tylko ze swoich osiągnięć, ale przede wszystkim ze swojego życia. Do pełni szczęścia nie potrzebuje ani promocji na bankietach, ani nieustannego rozgłosu. Po cichutku robi swoje, by za chwilę znów zgarnąć prestiżowe nagrody i znakomite recenzje. Od imprez woli czas spędzony z rodziną. "Nie zostałam celebrytką. Nie łapię się na tę listę, bo prowadzę trochę inny tryb życia", mówi o sobie. Od lat jest w szczęśliwym związku z operatorem filmowym Marcinem Figurskim, z którym ma córkę Mariannę (20).

Poznali się jeszcze w szkole teatralnej, ale miłość przetrwała do dzisiaj. To właśnie ukochany napędza ją do działania, ale również stopuje, gdy Agata zbyt mocno się czymś ekscytuje. "Mąż sprowadza mnie na ziemię. Bardzo dba, żebym się nie zagubiła. Kiedy zaczynam się czymś egzaltować, powie: »Stop, mówiłaś to już trzy razy«. Jestem z Marcinem, bo chcę z nim być. Imponuje mi wiedzą, to jeden z najlepszych ludzi, jakich w życiu spotkałam", wyznała w jednym z wywiadów.

To on był przy niej, gdy przez lata nie dostawała ciekawych propozycji. Jednak jak sama mówi, cieszy się, że tak późno poczuła się pewnie w swoim zawodzie. "Dziś myślę, że to dobrze, że tak zwany sukces przyszedł tak późno. Gdyby zdarzył się zaraz po szkole, nie wiem, czy nie byłabym dziś kompletnie pustą lalą, która zagubiła się w życiu", oświadczyła kiedyś.

Magdalena Makuch

Zobacz także:

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy