Reklama

Najmodniejsze fryzury na jesień 2019

W kwestii stylizacji fryzur tegoroczna jesień przyniesie nam mnóstwo nowości – czasem egzotycznych i nieco kontrowersyjnych – ale też sporo trendów, z którymi zdążyłyśmy się już zaznajomić w ubiegłych latach. Postanowiłyśmy w takim razie sprawdzić, jakie fryzury będą najmodniejsze w nadchodzących miesiącach.

Rdze, platyny, brondy, pastele i krucze czernie

Eksperci nie mają wątpliwości: to właśnie pod sztandarem tych barw upływać nam będzie nadchodząca jesień. Rządzić będą przede wszystkim superjasne platyny, mocno nasycone, nieco "krucze" czernie, brązy - czasem głęboko czekoladowe, a czasem wpadające w blond - pastele (aplikowane na końcówkach czy na pojedynczych pasmach), a także wszystkie odcienie rudego: niekiedy ogniste i rdzawe, a innym razem - stonowane i odrobinę kasztanowe.

Nadchodząca jesień będzie zatem niewątpliwie okazją i zachętą do zmiany koloru. Posiadaczki włosów farbowanych wiedzą, że zbyt wysoka temperatura nie jest sprzymierzeńcem trwałości produktów do koloryzacji. Wybierając nową suszarkę, szczególnie docenią zatem funkcję jonizacji powietrza czy czujnik temperatury włosów, które znajdziemy choćby w nowej Philips z technologią SenseIQ: korzystając z niej zachowamy nawet do 95 proc. naturalnego nawilżenia naszych włosów. W okresie, gdy temperatury spadają poniżej 10-15 stopni Celsjusza, a porywisty wiatr i ulewne deszcze dają o sobie znać raz po raz, wpływając negatywnie na kondycję naszej cery i włosów, takie rozwiązanie jest po prostu na wagę złota.

Reklama

Jeszcze więcej oryginalnych pomysłów zapewnią nam trendy związane ze stylizacją fryzur. Rzućmy więc w takim razie okiem na to, co będą nam miały do zaoferowania najbliższe - czyli właśnie: jesienno-zimowe - miesiące.

Wielki powrót lat 80.

Mimo że na ulicach polskich miast cały czas rządzą "najntisy", to zbliżający się sezon mocno pod tym względem namiesza. Utytułowani projektanci i wielkie domy mody już od jakiegoś czasu oglądają się bowiem na lata 80. XX w., szukając w nich dla siebie nowych źródeł inspiracji. Nie inaczej jest w kwestii fryzur.

Możemy się więc spodziewać, że w najbliższym czasie powrócą długie grzywki zaczesywane na bok i zakrywające nie tylko oko, ale także sporą część twarzy. A oprócz tego? Można przypuszczać, że powróci też moda na asymetryczne, wysoko upinane kucyki i duże - błyszczące lub welwetowe - gumki do włosów. Wielce prawdopodobne, że da o sobie znać przy tej okazji inny, nieco zapomniany trend, a mianowicie - mocno kręcone włosy, przypominające sprężynki. Nie mamy wątpliwości, że połączenie wszystkich tych elementów będzie w stanie wywołać niepodrabialny, iście "ejtisowy" efekt.

Różne faktury, różne fryzury

Najbliższe miesiące przyniosą nam także modę na fryzury dzielone, co najmniej "dwuelementowe", łączące kilka rozmaitych, nieraz bardzo odmiennych faktur. Brzmi enigmatycznie? Sięgnijmy więc po konkretny przykład: włosy do linii ucha prostujemy i prowadzimy blisko skóry głowy - dla dodatkowego efektu możemy je np. ułożyć na żel - a tuż za uchem kręcimy je, puszymy i pozwalamy im swobodnie opadać.

A skoro już o sięganiu po żel do włosów mowa. Wydaje się, że już teraz warto kupić sobie przynajmniej jedno jego opakowanie, bo jesień będzie nam też upływała pod znakiem fryzur inspirowanych estetyką "wet look" (co najważniejsze: stylizacje utrzymane w tym typie są nie tylko efektowne i przyjemne dla oka, ale także łatwe i szybkie w przygotowaniu - nie wymagają bowiem użycia prostownicy czy sprayu do włosów).

Przedziałek od linijki

Pisaliśmy o powrocie do lat 80., dlaczego by więc nie cofnąć się w czasie jeszcze dalej - a więc, na przykład, do lat siedemdziesiątych? Taką podróż - estetyczną i sentymentalną - zapewnią nam z pewnością wszystkie wariacje na temat damskiej fryzury z przedziałkiem (prowadzonym od linijki, dokładnie pośrodku głowy lub z boku, prostopadle do szczytu łuku brwiowego lub skroni). Taka fryzura, ponadczasowa i do cna minimalistyczna, nada kobiecie elegancji i szyku.

Jej prostotę można oczywiście przełamywać na różne sposoby, sięgając po wspomniany już żel do włosów (uzyskując przy tym charakterystyczny "glossy look") czy bawiąc się jej objętością i fakturą (włosy do linii ucha prostujemy i prowadzimy "przy skórze", a włosy za uchem puszymy i puszczamy swobodnie). Pod tym względem wszystko zależy od naszej fantazji!

Warkocze i warkoczyki

To prawda, że mody przychodzą i odchodzą, ale są takie trendy, które potrafią się utrzymać na topie przez bardzo długi czas. Tak jest choćby w przypadku dziewczęcych warkoczy i warkoczyków, które do łask powróciły co najmniej kilkanaście miesięcy temu i wciąż cieszą się dużą popularnością. Które z nich będą nadchodzącej jesieni najmodniejsze? Na tak postawione pytanie trzeba odpowiedzieć: wszystkie! Możemy więc śmiało zaplatać warkocze drobne, francuskie, klasycznie dobierane, inspirowane postacią Wednesday Addams (bohaterką kultowej "Rodziny Addamsów"), utrzymane w stylu sporty czy boho. W tej materii mamy naprawdę pełną dowolność!

Jedynym ograniczeniem mogą być co najwyżej nasze umiejętności, strój, z którym będziemy koordynowały naszą fryzurę (wiele warkoczy znakomicie współgra ze swetrami o mocnej teksturze i grubym splocie), no i... same nasze włosy. Posiadaczki naturalnych fal i loków poświęcą nieco więcej czasu na to, by je ułożyć, ale w przypadku warkoczyków gra jest z pewnością warta świeczki!

Fryzura jak z serialu

W ubiegłych miesiącach serca widzów na całym świecie podbiły bohaterki serialu "Euphoria". Popularność nowej, telewizyjnej produkcji od HBO okazała się tak wielka, że jednym z najgorętszych trendów zbliżającej się jesieni mogą się wkrótce stać fryzury i sztuczki makijażowe zainspirowane właśnie jej estetyką. Mocno kręcone włosy i afro loki w stylu Zendayi? Albo włosy farbowane na elektryzującą, neonowo-limonkową żółć? Kto wie, być może właśnie po ten styl będą niedługo sięgały mieszkanki europejskich miast.

Wszystko zresztą na to wskazuje. Sporą popularnością za granicą cieszą się już bowiem stylizacje (inspirowane, rzecz jasna, "Euphorią") wykorzystujące na przykład cekiny i kryształki przyczepiane (lub przyklejane) na odsłoniętych skroniach lub długich, gęsto plecionych warkoczach. Możliwe, że ten neonowo-dyskotekowy blichtr, przywodzący na myśl amerykańskie parki rozrywki, już niedługo zawita także do Polski.

Ozdoby i błyskotki będą w cenie

Choć mieliśmy tu mówić przede wszystkim o stylizacjach fryzur, to nie sposób nie wspomnieć jednocześnie o nieco innym trendzie, jaki kreują już od jakiegoś czasu zachodnie domy mody. Chodzi mianowicie o wielki powrót błyskotek i ozdób do włosów - klipsów, broszek, wsuwek, kokardek, opasek, a także jedwabnych czy welwetowych muszek - które, w zestawieniu z bardzo nawet prostymi fryzurami, są w stanie wywołać nowoczesny, odrobinę karnawałowy, a zarazem zaskakująco atrakcyjny efekt.

Wydaje się, że gdy idzie o wspomniane dodatki i świecidełka, warto pozostać wiernym następującej zasadzie: im jest ich więcej (i im intensywniejszą grę świateł tworzą), tym fryzura powinna być prostsza i bardziej minimalistyczna. Łączmy je zatem na przykład z bobami i gładko prostowanymi włosami - dzięki temu zdołamy uniknąć przesytu.

Niesforne kosmyki

Wszystko wskazuje na to, że nadchodząca jesień przyniesie nam również wielki powrót trendu, o którym wiele z nas zdążyło już właściwie na dobre zapomnieć. Mowa tu o niesfornych kosmykach nonszalancko opadających na czoło, skronie czy policzki. Urocze, wolno puszczone kosmyki można śmiało łączyć z innymi fryzurami, o których była już mowa wcześniej - z warkoczami, bobem czy prostowanymi włosami (założonymi za uchem i prowadzonymi tuż przy skórze głowy).

Niesforne kosmyki - ledwie zauważalne lub opadające całymi pasmami - każdej z nas nadadzą dziewczęcego powabu. A może nawet przeniosą nas w świat lat dziewięćdziesiątych, gdy na parkietach szkolnych dyskotek królowała Britney Spears ze swym pierwszym hitem "Baby One More Time"?

Gadżety, po które warto sięgnąć

Tegoroczna jesień przyniesie nam z całą pewnością jeszcze więcej interesujących trendów i niespodzianek. Dlatego też warto się zaopatrzyć nie tylko w żel czy spray do włosów (o wszystkich ozdobach, spinkach, wsuwkach, broszkach i błyszczących dodatkach nawet nie wspominając), ale także po prostownicę czy uniwersalną i funkcjonalną suszarkę do włosów.

Dobrą propozycją jest wspomniana suszarka Philips z technologią SenseIQ, która - dzięki dołączonym do niej nakładkom: koncentratorowi, masażerowi i dyfuzorowi - pozwoli nam bez wysiłku i w krótkim czasie ułożyć włosy w taki sposób, aby jak najlepiej wpisywały się w obowiązujące modowe trendy. Spośród wszystkich tych dodatków najbardziej użyteczny okaże się zapewne dyfuzor. Dzięki niemu - oraz dzięki cyfrowemu silnikowi, w który urządzenie Philipsa jest wyposażone - bardzo interesujące efekty uzyskamy choćby w przypadku dwudzielnych fryzur, stylizacji "wet look" czy włosów czesanych z wyraźnie zaznaczonym przedziałkiem.

 

Artykuł powstał we współpracy z marką Philips

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama