Reklama

Franck Provost o pielęgnacji włosów farbowanych. Rozmawia Maja Handke z magazynu Grazia.

Olivia i Franck Provost /.

Mam kilka pytań dotyczących koloryzacji  włosów, głównie  interesują mnie produkty przedłużające  efekt koloryzacji. Myślę, że na tym opiera się  także koncepcja Państwa produktów. Czy może Pan o tym opowiedzieć ?

Franck Provost: To produkty, które wzmacniają kolor.

Olivia Provost: ...aby kolor nie blaknął i był bardziej trwały.

G: Tak, aby efekt był trwalszy i ładniejszy.

FP: Tak, mamy takie produkty: to  linia Révélateurs de couleur. Są to produkty do włosów farbowanych ponieważ często, po farbowaniu, używamy nieco zbyt silnych szamponów, działających trochę jak detergenty, i które - podobnie jak słońce czy woda morska - sprawiają, że kolor szybko traci intensywność. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku odcieni mahoniowych, które odbarwiają się szybciej. Odcienie blond też się odbarwiają, ale zmieniają się stopniowo... a te produkty ożywiają kolory.

Reklama

G: A czy produkty do włosów blond, które Państwo proponują, są przeznaczone tylko do włosów farbowanych?

OP: Inspiracją do stworzenia tego kremu był krem BB do pielęgnacji skóry. To kosmetyk do pielęgnacji, który nie poprawia koloru, ale sprawia, że dłużej się on utrzymuje.

FP: Nie jest to produkt do koloryzacji, więc nie może poprawić koloru.

OP: Właśnie to chciałam wyjaśnić.

G: Czyli chroni kolor...

OP: Dokładnie! Dodaje blasku, uzupełnia działanie szamponu i chroni...

FP: Tak, podobnie jak szampon, to produkt do pielęgnacji.

G: A czy te produkty do włosów blond są raczej przeznaczone do włosów farbowanych czy także do naturalnych włosów w tym kolorze?

FP: Do jednych i drugich. Oczywiście powstały one bardziej z myślą o włosach farbowanych, ale naturalne włosy w kolorze blond są z natury słabsze. Są one przeznaczone przede wszystkim do włosów farbowanych, ale sprawdzą się także w przypadku cienkich, naturalnych blond włosów.

G: Jakie są Pana zdaniem 3 najważniejsze produkty do stylizacji włosów?

FP: Przede wszystkim taki produkt musi być odpowiednio dobrany do struktury włosów... w zależności od tego czy chcemy zwiększyć objętość, czy mamy włosy osłabione, czy silniejsze. Z tego względu stworzyliśmy linię, która jest dość prosta i jasno określona: produkty do włosów farbowanych, zwiększające objętość... Jest tylko pięć produktów, produkty powiązane i produkty flagowe, np.  serum. Chciałem przede wszystkim, aby klientki mogły się łatwo odnaleźć wśród tych produktów. Mają dzisiaj ogromny wybór, niekiedy nazwy są bardzo skomplikowane, a my chcieliśmy stworzyć coś prostego. Szampon musi nazywać się szampon, w przeciwnym razie klientki się pogubią.

G: Jakie są Pana zdaniem problemy z włosami, z którymi najczęściej zmagają się kobiety?

FP: Często problem polega na tym, że używają szamponów lub produktów, które są nieodpowiednie dla ich włosów. Widzę to też dzisiaj często, zwłaszcza wśród młodych dziewczyn, które noszą na głowie dosłownie wszystko, a efektem tego są zniszczone włosy. Dziś bardzo dużo mówi się o dietach i detoksach, także w przypadku włosów mówimy dziś o detoksie.

G: Czyli mniej chemii...

FP: Tak... i tak jak wspomniałem przed chwilą, mamy dziś szampony, w których składzie znajdują się bardziej naturalne składniki i w których nie ma silikonów. Przywiązujemy do tego dużą wagę. Nie są to produkty całkowicie ekologiczne, ale nie zawierają substancji chemicznych takich jak silikony, parabeny i tym podobne.

G: W jaki sposób współpracował Pan z laboratorium podczas przygotowywania tych produktów?

FP: Opracowanie produktów trwa oczywiście bardzo długo. Mamy wiele salonów, fryzjerów, którzy pracują przy sesjach fotograficznych i w studiach, mamy także akademie fryzjerskie, w których szkolimy fryzjerów i zdaliśmy sobie sprawę, że potrzeba czegoś nowego. Zwróciliśmy się do laboratorium z prośbą o opracowanie produktów. Potem testujemy je w naszych szkołach, na modelkach, sprawdzamy efekty, następnie znów wracają one do laboratorium i tak w kółko, aż do momentu, kiedy otrzymamy produkt, który spełnia nasze oczekiwania... zarówno jeśli chodzi o konsystencję, formę, zapach, który także jest ważny. Myślę, że stworzyliśmy naprawdę dobrą linię. A na koniec, są jeszcze kwestie związane z marketingiem, znalezieniem odpowiedniej nazwy, opakowań...

G: Jak długo trwał cały ten proces?

FP: Stworzenie nowej linii zajmuje około dwóch lat.

OP: To zależy też od produktu. W przypadku niektórych produktów wystarczy rok, w przypadku innych - 2 lata.

FP: Są też konkretne terminy. Produkt musi posiadać kompatybilne opakowanie. To naprawdę długi proces...

OP: Testy kompatybilności we Francji trwają trzy miesiące.

FP: Kiedy przegotowuje się produkt, może się na przykład okazać, że nie jest on kompatybilny ze szklanym opakowaniem.

G: Dziękuję i gratuluję!

FP: Dziękuję bardzo.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy