Reklama

Zwiedzaj Polskę. Śladami tragicznych miłości

Zwiedzając zabytki, często nie zdajemy sobie sprawy, że były one tłem wielkich dramatów, również miłosnych. Oto historie nieszczęśliwych kochanków, których płomienne uczucia doprowadziły do śmierci.


Zamek Czocha i utopione niewierne żony

Krążą opowieści, że nocami ze studni dochodzą kobiece jęki.

Ta imponująca warownia była świadkiem wielu dramatycznych wydarzeń. Przyczynił się do tego władający kiedyś zamkiem ród Nostitzów. Pamiątką po nim jest znajdująca się na dziedzińcu „studnia niewiernych żon”. Za niewierność trafiły tam co najmniej dwie małżonki Nostitzów.

Taki los spotkał między innymi piękną Ulrikę, która w 1793 r. wyszła za Joachima. Byli zakochani i szczęśliwi, jednak rozdzieliła ich wojna. Gdy Joachim powrócił z wyprawy, okazało się, że jego żona spodziewa się dziecka. Wiedział, że to nie on jest jego ojcem. Wzburzony zdradą kazał zamurować niemowlę w kominku, a Ulrikę strącił do studni.

Reklama

W historii zamku zdarzyło się też podobno, iż piękna Anna zawróciła w głowie ówczesnemu staremu już właścicielowi Czochy. Łasa na bogactwo panna zdecydowała się go poślubić. Jednak w noc poślubną odtrąciła małżonka, za co ten zemścił się, uruchamiając sekretną dźwignię. Jej część łoża zapadła się, a kobieta zniknęła w nurtach Kwisy.

Warto wiedzieć: Sławetne łoże z opowieści można do dziś oglądać w zamkowej komnacie warowni w Leśnej. A w zamku Czocha znajduje się obecnie hotel i chętni wrażeń mogą spędzić w nim noc.

>>>Na kolejnej stronie poznasz historię Białej Damy<<<

Rezydencja w Dębnie i zamurowana córka

Nadal można podziwiać basztę, w której zginęła nieszczęsna Tarłówna.

Z dębniańską rezydencją obronną nieopodal Tarnowa wiąże się mroczna legenda. Córkę jednego z panów zamku z rodu Tarłów już w kołysce przyrzeczono przyszłemu dziedzicowi Melsztyna, Spytkowi. Piękna dziewczyna ze wspaniałym złotym warkoczem, gdy miała 15 lat, zakochała się w jednym z pokojowców swojego ojca.

W zamkowej kaplicy przyrzekła mu, że prędzej umrze, niż wyjdzie za innego. Ojciec dziewczyny, gdy się o tym dowiedział, w gniewie zabił sługę, a córkę ubraną w ślubną suknię żywcem zamurował w baszcie zamku wraz z całym posagiem.

Wkrótce ród Tarłów wygasł, a po wiekach znaleziono w tym miejscu kobiecy szkielet. Legenda głosi, że czasami w zamku ukazuje się Biała Dama – duch Tarłówny.

Warto wiedzieć: W zamku w Dębnie mieści się bogato wyposażone muzeum wnętrz, m.in. kaplica, sala koncertowa, kuchnia, skarbiec.

Kaplica Oświęcimów w Krośnie - zakazana namiętność

Na ścianach kaplicy wiszą portrety przedstawiające naturalnej wielkości postaci Anny i Stanisława Oświęcimów.

Historia Anny Oświęcimówny i jej starszego przyrodniego brata Stanisława przypomina dzieje Romea i Julii. Rodzeństwo połączyła romantyczna miłość. Stanisław wyruszył do Rzymu, by uzyskać od papieża zgodę na ich małżeństwo.

Wyprawa trwała tak długo, że Anna zmarła z tęsknoty. Brat wybudował dla niej wspaniałą kaplicę i kazał się pochować obok niej. Wkrótce zmarł.

Warto wiedzieć: Do budowy barokowej kaplicy Stanisław Oświęcim sprowadził najznakomitszych włoskich artystów.

Pałac w Ciszycy - odtrącona narzeczona

Eliza miała zaledwie 31 lat, gdy spoczęła w rodowym grobowcu w Antoninie.

W pałacu książąt Radziwiłłów w Ciszycy częstym gościem był brat ówczesnego króla Prus, książę Wilhelm. Córka gospodarzy Eliza i Wilhelm znali się od dzieciństwa. Podczas jednego z balów spojrzeli na siebie innymi oczami. Między nimi rozkwitło wielkie uczucie i wkrótce się zaręczyli.

Jednak pruski dwór nie był z tego zadowolony i po kilku latach za jego sprawą doszło do zerwania zaręczyn. Eliza bardzo to przeżyła, nigdy nie wyszła za mąż, zmarła młodo na suchoty w parę lat po ostatnim spotkaniu z Wilhelmem.

On dożył 91 lat, został królem Prus, potem cesarzem Niemiec. Przez całe życie nosił przy sobie portret Elizy.

Warto wiedzieć: Pałac w Ciszycy znajduje się obecnie w rękach prywatnych. Można natomiast zwiedzić mauzoleum Radziwiłłów w Antoninie (Ostrów Wlkp.).

Marta Żarska


Kobieta i życie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy