Reklama

Podlasie - tu jeszcze można posiedzieć na ławce przed płotem

Krainę Otwartych Okiennic tworzy sieć wiosek połączonych turystycznym szlakiem. Ich znakiem rozpoznawczym są właśnie pięknie zdobione drewniane domy. To azyl dla spragnionych ciszy i kontaktu z naturą. Tutejsze lasy nadają się na spacery, wycieczki rowerowe i nordic walking. Warto też poszukać grzybów. Są tu kanie, borowiki, kurki i koźlaki.

Drewniane domy, leniwie płynący czas, odmierzany rytmem pór roku i pianiem kogutów. Tak wygląda Kraina Otwartych Okiennic, która znajduje się w dolinie Narwi, kilka kilometrów od Hajnówki. To wymarzone miejsce dla spragnionych ciszy i kontaktu z naturą. Tutejsze wioski swój urokliwy wygląd zawdzięczają tzw. bieżuńcom.

Byli to mieszkańcy podlaskich wsi, którzy w 1915 roku zostali wywiezieni w głąb Rosji. Gdy wrócili z przesiedlenia, zaczęli przyzdabiać domy we wzory, które widzieli na tradycyjnych chatach na Syberii. Inspiracji dostarczała otaczająca przyroda.

Reklama

W narożnikach chat przycupnęły drewniane ptaszki, a nad oknami pojawiły się motywy roślinne. Różnorodnością zdobień zachwycają też kolorowe okiennice.

Dziś takie unikatowe chaty można zobaczyć w Trześciance, Socach, Kaniukach, Ciełuszkach i w Gramotnem. Choć tej ostatniej wioski nie ma na większości map, warto tu przyjechać, by poczuć się jak u pana Boga za piecem.

Zresztą cykl słynnych filmów kręcono właśnie w tych okolicach. Na wycieczkę po Podlasiu najlepiej przeznaczyć kilka dni, żeby poznawać urodę tych miejsc. I koniecznie spróbować regionalnych specjałów: babki ziemniaczanej, litewskich kartaczy lub pierogów ruskich.

Zobacz także:


Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy