Reklama

Miszkolc. Co warto zobaczyć?

Czwarte miasto Węgier to świetny cel krótkiego wypadu. Z Krakowa można tam dojechać w 5 godzin. Na miejscu czeka mnóstwo atrakcji oraz pyszna i tania madziarska kuchnia.

Bardziej przedsiębiorczy Polacy w średnim wieku wspominają pewnie Miszkolc jako miejsce, do którego za czasów komuny jeździli na handel. Mało kto miał wtedy czas i ochotę na zwiedzanie. Dziś wszyscy odwiedzający to miasto również wracają z niego zadowoleni – choć z innych powodów. Miasto wie jak zadbać o turystów, a w wielu obiektach można znaleźć objaśnienia po polsku.

Czas zdaje się tu płynąć w szybszym tempie

Tak wiele jest atrakcji. Stracić rachubę upływających minut, które później niepostrzeżenie zamieniają się w godziny, bardzo łatwo jest choćby w Lillafured, czyli dzielnicy wypoczynkowej położonej na zachodnich obrzeżach miasta. Jest tam prześlicznie odnowiony ostatnio kompleks wiszących ogrodów.

Reklama

Tamtejsze tarasy pochodzą z końca lat 20. poprzedniego stulecia i od tamtego czasu nieprzerwanie inspirują artystów, wywołują dodatkowe mrowienie u zakochanych i dają wszystkim potrzebującym wytchnienie od codziennego zgiełku.

Co ciekawe, każdy z poziomów ma własną nazwę. Wyróżniają się zwłaszcza: Taras Kwiatowy, Taras Wodospad (z widokiem na opadające z 20 metrów wody potoku Szinva, czyli najwyższą wodną kaskadę na Węgrzech) oraz Taras Poetycki (z pomnikiem Attili Józsefa – jednego z najwybitniejszych węgierskich poetów).

Kompleks Lillafured, usytuowany na terenie Parku Narodowego Gór Bukowych, często określany bywa mianem „węgierskiego Tyrolu”. Tamtejszy krajobraz z jednej strony rozleniwia człowieka, a z drugiej – mobilizuje do aktywnego odpoczynku. Bo jak tu nie nacieszyć się urokliwym jeziorem Hamori?

Jak nie zwiedzić przynajmniej kilku z setek okolicznych jaskiń – na czele z Jaskinią Anny, jedną z niewielu na świecie grot wapienno-tufowych udostępnionych turystom? Albo Jaskinią św. Stefana (Istvana), która zachwyca bogactwem stalaktytów i stalagmitów? Znajdujące się w niej powietrze ma udowodnione właściwości lecznicze...

Piesze wycieczki

Nie brakuje tam również dobrze oznakowanych szlaków pieszych i rowerowych o różnych stopniach trudności.

Mało tego – zimą niedaleko stąd można nawet pojeździć na nartach w ośrodku Bankut, gdzie działa siedem wyciągów. W dzielnicy Tapolca znajduje się natomiast słynny kompleks basenów termalnych Balangfurdo.

To unikat na skalę międzynarodową, bo część zbiorników znajduje się w naturalnych grotach. Pluskanie się w podświetlonych jaskiniach jest niesamowitym przeżyciem, a przy okazji pozwala podreperować zdrowie, bo powietrze w podziemnych korytarzach wolne jest od bakterii, a woda – pełna pierwiastków leczniczych.

Turystycznym symbolem Miszkolca jest wielki zamek Diosgyor, który za czasów doskonale znanego i w naszym kraju króla Ludwika Węgierskiego był jedną z najważniejszych twierdz Europy.

Sala Rycerska jest największym takim pomieszczeniem w naszej części kontynentu, a w kamiennym ołtarzu zamkowej kaplicy znajdują się relikwie św. Jadwigi Królowej, żony Władysława Jagiełły.

Wrażenie robią też starannie odtworzone królewskie apartamenty oraz… efektowna panorama, która rozciąga się z tarasu na wieży. Zwiedzanie samego centrum miasta również pozostawia tylko pozytywne wspomnienia.

Należy tam zwrócić uwagę między innymi na Teatr Narodowy, najstarszy na Węgrzech teatr kamienny, który szczyci się mianem jednej z największych scen w Europie Środkowej.

Warto też wstąpić do Domu Rakocziego, najstarszego budynku mieszkalnego miasta, a obecnie siedziby Galerii Miszkolc, która jest artystycznym sercem miejscowości.

Polecam wizytę w Biurze Informacji Turystycznej, które mieści się w budynku dawnej cukierni (a Miszkolc od wieków słynie z wyrobów swoich cukierników). Można tam bowiem nie tylko dostać darmowe plany i foldery czy kupić rozmaite pamiątki, ale też wypić pyszną Miszkolc Cafe o typowym dla Węgier lekko pikantnym smaku…

Bartosz Król

Ile to kosztuje?

Ile to kosztuje: Bilety do zamku: 1500 i 1200 forintów (21 i 17 zł). Całodzienny bilet do basenów termalnych: 2050 forintów (30 zł) i 1650 forintów (25 zł).

Dwójka w pensjonacie blisko zamku – 15000 forintów (215 zł). Przejazd kolejką leśną – 800 forintów (12 zł) i 650 forintów (10 zł). Gulasz wołowy w restauracji – 1900 forintów (28 zł). Dobowa karta Miskolc Pass – 6500 forintów (95 zł), 48-godzinna – 10500 forintów (150 zł).

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy