Reklama

Kurlandia. Podróż tropem historii, pałaców i zamków

Malownicze ruiny średniowiecznych zamków Zakonu Kawalerów Mieczowych, okazałe rezydencje książąt kurlandzkich Kettlerów, bogato wyposażone świątynie biskupów inflandzkich... Wszystko to można znaleźć na zachodnim skrawku łotewskiego wybrzeża.

Dziś już niewiele osób pamięta, że Kurlandia onegdaj utrzymywała bardzo bliskie więzi z Rzeczpospolitą. Dzięki niej mogliśmy być kolonialną potęgą. Historia potoczyła się jednak inaczej.

Równo 410 lat temu, we wrześniu 1605 r. pod Kircholmem husarze hetmana Karola Chodkiewicza stali już naprzeciw armii szwe dzkiej gotowi do bitwy, gdy przez Dźwinę przeprawił się odział trzystu ciężkozbrojnych jeźdźców i zajął miejsce w szyku.

To kurlandzki książę Fryderyk Kettler na czele doborowych rajtarów, dotrzymując zobowiązań wobec Rzeczpospolitej, przyłączył się do polskiej armii. Decydującą rolę w zwycięskiej bitwie odegrała polska husaria, a Księstwo Kurlandii pozostawało lojalnym lennikiem Polski aż do czasów ostatniego rozbioru.

Reklama

A wszystko zaczęło się w 1561 ro ku, gdy ostatni mistrz Zakonu Kawalerów Mieczowych Gotard Kettler, ogłosił sekularyzację zakonu i złożył hołd przed polskim królem Zygmuntem Augustem.

Od tej pory rozpoczął się trwający ponad dwa stulecia kurlandzko-polski związek. Potomkowie dawnych rycerzy zakonnych ulegli stopniowej polonizacji, tworząc zasłużone dla polskiej historii szlacheckie rody Puttkamerów czy Platerów.

W połowie XVII w. Kurlandia miała kolonie na Karaibach

Panowanie nad Księstwem Kurlandii było dziedziczne, a przedstawiciele książęcego rodu Kettlerów okazali się bardzo sprawnymi gospodarzami. Szczególne zasłużył się w tym względzie Jakub.

Za czasów jego rządów w połowie XVII wieku rozbudowano stocznie i rozwinięto międzynarodowy handel. Ówczesna flota kurlandzka była jedną z najliczniejszych w Europie, liczyła aż 59 wojennych fregat i 60 statków handlowych. Okręty kurlandzkie docierały do Tobago na Morzu Karaibskim i do Gambii w Afryce Zachodniej.

Dla Tobago przyjęto nawet nazwę Nowa Kurlandia. Zamorskie posiadłości Kettlerów funkcjonowały dobrze, ale krótko. Przerwał je potop szwedzki. Gdzie jest Kurlandia, ta zapomniana mityczna kraina? Tereny dawnego Księstwa Kurlandzkiego leżą na zachodniej Łotwie, rozciągając się od Zatoki Ryskiej na północy, aż po granicę z Litwą na południu.

Stolicą dawnego księstwa była Mitawa, obecnie nosząca nazwę Jełgawa (ok. 50 km na południe od Rygi).

Siedziba książęca znajdowała się na rzecznej wyspie na Lelupie, gdzie już w XIII wieku rycerze mieczowi wznieśli zamek. Pod koniec II wojny światowej stara Mitawa została mocno zniszczona, więc wszystkie ważne budowle są tylko rekonstrukcjami.

Największe wrażenie robi barokowy pałac książąt kurlandzkich. Okazały gmach był wzorowany na petersburskim Pałacu Zimowym. Zrekonstruowana rezydencja jest wizytówką miasta, jednak większość wnętrz nie prezentuje wartości zabytkowej. Obiekt obecnie służy studentom łotewskiego uniwersytetu rolniczego.

Dzikie plaże i miejsca dziewiczej natury

Miejscem, do którego warto zajrzeć są podziemia zachodniego skrzydła budowli. Zachowała się tutaj krypta z 30 książęcymi sarkofagami, m.in. został tu pochowany Gotard Kettler, pierwszy władca księstwa.

Zanim stolica została przeniesiona do Mitawy, funkcję tę pełniła leżąca w samym centrum Półwyspu Kurlandzkiego Goldyga, obecnie nosząca nazwę Kuldiga.

To jedyne miasto na Łotwie gdzie zachowała się jednolita zabudowa drewniana z przełomu XVIII/XIX wieku.

Zwiedzając Kurlandię, poza jej stolicami warto jeszcze wybrać się do nadbałtyckich miast portowych: Lipawy i Windawy. Linia brzegowa między tymi miastami jest usiana pięknymi piaszczystymi plażami.

Jeśli jednak ktoś nie lubi gwaru plażowiczów, to powinien wybrać się w okolice dziewiczego przylądka Kolka. Przyroda zachowała tu swój pierwotny charakter, a wybrzeże pozostaje niezagospodarowane.

Jedyną ostoją cywilizacji jest kilka rybackich wiosek, które są enklawą etniczną miniaturowego (liczącego ledwie kilkadziesiąt osób) ugrofińskiego narodu Liwów.

Na historycznej granicy między Kurlandią i Semigalią znajdują się niedaleko od siebie dwie pałacowo-parkowe rezydencje, uważane za jedne z najwspanialszych zabytków Łotwy. Pałace w Meżotne i Rundale są często wykorzystywane przez prezydenta kraju do podejmowania dostojnych zagranicznych gości.

M&M Osip-Pokrywka



Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy