Reklama
Gran Canaria: Wolniej, radośniej, przyjemniej

Podróże: Wyspy Kanaryjskie

Gran Canaria, trzecia co do wielkości wyspa Archipelagu Kanaryjskiego, to turystyczny raj z dziewiczą przyrodą i autentyczną kulturą lokalną. Tu usłyszysz od każdego słynne już "manana", czyli beztroskie "później". Czas płynie na tej wyspie zupełnie inaczej - wolniej, radośniej, przyjemniej.

Gran Canarię cenić można za wielowymiarowość, gdyż odnajdą się tu zarówno rodziny, wieczni imprezowicze, miłośnicy nieskalanej ludzką ręką natury oraz poszukiwacze przygód i czystej adrenaliny. Czas płynie na tej wyspie zupełnie inaczej - wolniej, radośniej, przyjemniej.

Bliżej natury

Urzekające swym pięknem plaże nie są jedyną atrakcją Gran Canarii. Po niepowtarzalne wrażenia trzeba udać się w głąb lądu. Dziesięć kilometrów od Las Palmas natrafimy na wygasły krater Caldera de Bandama, a stąd już blisko do bajecznego Ogrodu Kanaryjskiego (Jardin Canario) poświęconego geospecyficznej florze wysp.

Reklama

Ogród botaniczny położony jest częściowo na zboczu i w dolinie. Daje to możliwość przepięknej ekspozycji roślin, a także fantazyjnego rozmieszczenia przeróżnych schodów, mostków, fontanny, co tworzy niezwykle urokliwy pejzaż.

Na Gran Canarii są miejsca prawdziwie zjawiskowe. Same ich bajkowe nazwy, jak chociażby Park Tysiąca Kaktusów czy Dolina Tysiąca Palm w pełni odzwierciedlają ich klimat i magię.

Wyjątkowe miejsca

Najlepiej zacząć odkrywanie historii wyspy od poznania kultury jej rdzennych plemion. W tym celu warto odwiedzić muzeum i park archeologiczny Groty Malowideł w Gáldar, aby zobaczyć między innymi jak wyglądały wnętrza domostw kanaryjskich plemion, spichlerze oraz groty ozdabiane typowymi dla aborygeńskiej sztuki, geometrycznymi fryzami.

Krajobraz i architektura Gran Canarii to połączenie elementów pochodzących z różnych, historycznie i genetycznie odrębnych kultur, których szlaki przecinały się tu przez wieki. Tylko tu znajdą się takie dziwy, jak wyniosły neogotycki kościół na tle plantacji bananów.

Pięknym miejscem jest miasteczko San Mateo, ze swymi charakterystycznymi, licznymi balkonami z sosny kanaryjskiej, powstałymi na przełomie XVII i XVIII wieku. Na szczególną uwagę zasługuje także kościół parafialny Vega de San Mateo - bardzo eklektyczny, z wyraźnymi wpływami neoklasycyzmu.

Rodzinne wakacje

Rodziny mogą wyruszyć naprzeciw przygodzie, przemierzając przejrzyste wody na katamaranie, w poszukiwaniu towarzyskich delfinów i latających ryb, a jeśli dopisze szczęście - wielorybów i żółwi.

Wrażliwe na wszelkie bodźce i nowe doznania dzieci będą również zachwycone z organizowanej przez niektóre biura podróży wycieczki do znajdującego się na pobliskiej Teneryfie Loro Parku. To piękny, tropikalny ogród, który jest mieszkaniem egzotycznego ptactwa i dzikiej zwierzyny.

W Loro Parku czeka też emocjonujące spotkanie oko w oko z rekinami, orkami czy fokami.

Dla aktywnych

Dla ludzi lubiących spędzać dnie na przeróżnych aktywnościach sportowych, a noce na zabawie, idealna będzie Playa del Inglés - najbardziej rozrywkowa miejscowość Gran Canarii. Wizytówką tego ośrodka turystycznego jest długa na 6 kilometrów i szeroka  na 30 do 100 metrów plaża, na którą piasek sprowadzano specjalnie z Sahary oraz malownicze złociste wydmy, ciągnące się aż do Maspalomas.

Wypożyczalnie sprzętu wodnego są bardzo dobrze wyposażone, można zatem sobie pozwolić na wybredność i codzienne próbowanie czegoś nowego. Warto także wyznaczyć przynajmniej jeden dzień na żagle. Sunięcie przez lazurowe wody Oceanu Atlantyckiego i napawanie się widokami niebiańskich plaż, maleńkich zatoczek i monumentalnych klifów to spełnienie marzeń niejednego turysty.

Wieczorem zaś na "Angielskiej Plaży" budzi się życie w miejscowych barach i dyskotekach.  Wokół panuje klimat wyspiarskiej, niczym nieskrępowanej zabawy.

Aż szkoda się żegnać

Różnorodność i bogactwo - dwa określenia wyjątkowo pasujące do Gran Canarii. Wyjątkowo zadbane ośrodki turystyczne wtapiają się nienachalnie w otaczającą przyrodę i oferują szeroki wachlarz atrakcji. Czeka tu, gotowa by ją odkryć, dziewicza natura i jej surowe krajobrazy.

Najważniejsze jest jednak wyjątkowe doświadczenie całkowitego wtopienia się w beztroski wyspiarski tryb życia. Wręcz nie sposób sobie wyobrazić dalszego życia bez papas arrugadas z aromatycznym sosem mojo, drinka z tradycyjnym rumem Ron Miel i widoku migotliwej, sięgającej hen za horyzont wody.

Małgorzata Pawłowska

 

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy