Reklama

Giżycko: Na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich

Śmiało można powiedzieć, że Giżycko wygrało los na loterii. Leży aż nad trzema dużymi jeziorami: Niegocin, Tajty oraz Kisajno. Dzięki temu stało się jednym z głównych portów na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.

Podróżując po północno-wschodniej Polsce, warto się tu zatrzymać, choćby na weekend, bo miasto ma do zaoferowania zarówno piękne widoki, jak i liczne zabytki. Warto na przykład usiąść na brzegu Kanału Łuczańskiego, który łączy Jezioro Niegocin z Jeziorem Kisajno i podziwiać przepływające łódki i statki. To bardzo relaksujący widok.

Tuż przy kanale położony jest również przepiękny hotel St. Bruno, który mieści się w murach dawnego zamku krzyżackiego i od kilku lat uważany jest za wizytówkę miasta. Hotel nazwano na cześć św. Brunona, patrona Giżycka. Doskonałym miejscem na spacery jest również Port Dalba oraz giżyckie molo.

Reklama

Stąd można się udać w rejs statkiem wycieczkowym po jeziorze Niegocin. Warto to zrobić, bo statek opływa słynną Wyspę Miłości, zwaną Grajewską Kępą. Ponoć kiedyś było to jedno z odludnych miejsc chętnie odwiedzanych przez zakochane pary, które chciały w spokoju spędzić czas.

I coś w tym musi być, bo to jedyna z nielicznych wysp na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, do której można cumować łódką lub żaglówką.  

W mieście będą się dobrze czuli zarówno spacerowicze, którzy uwielbiają wodę, jak i miłośnicy terenów zielonych. W Giżycku są bowiem cztery parki, leśne tereny na Wyspie Giżyckiej i Las Miejski. Piękna natura to mocna strona miasta, ale kwitnie tu także życie kulturalne i odbywają się cykliczne imprezy. Najbardziej znana to Festiwal Piosenki Żeglarskiej i Morskiej pod nazwą Szanty w Giżycku.

Trudno byłoby wymyślić lepsze miejsce na taki festiwal niż miejscowość, która przez cały rok przyciąga najwięcej żeglarzy. Giżycko to też dobra kuchnia. Warto odwiedzić jedną z restauracji, w które serwują ryby z okolicznych jezior oraz dania kuchni regionalnej. Najlepiej spróbować szczupaka, okonia, sielawy, leszcza, płoci, sandacza, lina lub węgorza.

Można też kupić je w wersji wędzonej. Z kolei w restauracji Tawerna Siwa Czapla oferowane są dania kuchni dawnych Prus Wschodnich, np. fraszynki, czyli kotleciki z ziemniaków i mąki ziemniaczanej nadziewane ostrym mięsnym farszem.

Są plince z pomoczką, czyli placki ziemniaczane podawane z boczkiem i pastą z twarożku, cebuli oraz czosnku. Trzeba też spróbować dzyndzałków, czyli pierogów z wołowiną, okraszonych wędzonką i podawanych z wiejską gęstą śmietaną.

Do Giżycka można przyjechać o każdej porze roku. Jesienią i zimą jest równie uroczo, chociaż już mniej gwarnie. Ale za to nastrojowo...

Zobacz również:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy