Reklama

Czarnogóra: Dzikie piękno gór

Starożytne miasteczka, malownicze zatoki i piękne plaże czarnogórskiej riwiery zachwycają, ale by odkryć magnetyzujące i dzikie piękno tego górzystego kraju, warto ruszyć w głąb lądu.

Czytaj również: Wakacje na czarnogórskiej riwierze

Park Narodowy Lovćen

Dla spędzających wakacje nad czarnogórskim morzem wycieczka do Parku Narodowego Lovcen może być doskonałym pierwszym krokiem do poznawania starej Czarnogóry nietkniętej wpływami weneckiej czy otomańskiej kultury. Czarnogóry surowej, rzadko zaludnionej, urzekającej pięknem przyrody.

Reklama

Skręcając z drogi M23 łączącej Podgoricę z Budvą w kierunku parku narodowego, warto zatrzymać się na mały spacer po spokojnym miasteczku Cetynia, kolebce czarnogórskiej państwowości. Nie znajdziecie tu śladów dawnej megalomanii, jak w wielu byłych i obecnych stolicach (Cetynia straciła ten status w 1918 r.). Skromny budynek o bordowych ścianach i niewielkim ganku to pałac króla Mikołaja I Petrović-Niegosza, który bardziej cenił sobie wykształcenie i poezję niż blichtr.

Ten sam rys czarnogórskiej mentalności dostrzeżecie już na terenie samego parku Lovćen, którego tereny rozpoczynają się tuż za Cetynią. Na drugim co do wysokości wzgórzu Jezerski vrh znajduje się mauzoleum innego władcy, Piotra II. Dlaczego nie na najwyższym? Piotr II uważał, że po nim mogą przyjść lepsi, bardziej zasługujący na tak zaszczytny pochówek. Jezerski vrh (1657 m n.p.m.) to zarazem doskonały punkt widokowy, dostępny nawet dla niezbyt wprawnych turystów, gdyż prowadzi do niego asfaltowa droga. Roztaczają się stąd widoki nie tylko na skaliste wzgórza Lovcenu, ale, przy dobrej pogodzie, na całą Czarnogórę.

Kto chce poznać autentyczny smak czarnogórskich wyrobów, powinien zatrzymać się w karczmie z tradycyjną wędzarnią Kafana Kod Pera na Bukowicu, na skraju parku narodowego przy drodze wiodącej z Cetyni do Kotoru. Ten rodzinny interes prowadzi już piąta generacja rodziny Miloseviców. Można skosztować tradycyjnych prszutów produkowanych na tych terenach od 500 lat.

Udźce wieprzowe z kością nacierane są solą morską i przygniatane ogromnym kamieniem, czemu zawdzięczają płaski kształt. Po dwóch tygodniach myje się je i zawiesza w pomieszczeniu, w którym będą się suszyć, ale też delikatnie wędzić w zimnym bukowym dymie przez kolejne miesiące. Prszuty są gotowe już po pół roku, ale najlepszy smak uzyskują po kolejnych 6-12 miesiącach. Oprócz wędlin można skosztować wybornych serów, a wszystko to popić rakiją, albo medoviną, słodkim niskoalkoholowym napitkiem, przygotowywanym na bazie miodu.  

W pobliskiej miejscowości Njegusi suszarnio-wędzarnie są przy każdym domu. Sposób przygotowania wędlin nie jest utrzymywany w sekrecie. Njeguskich szynek nie da się podrobić, ponieważ na proces dojrzewania ma wpływ specyfika wiejących tu wiatrów. Choć klimat Njegusi jest kontynentalny, dociera tu także morska bryza. Njeguskie prszuty mają Chronione Oznaczenie Geograficzne, ale miejscowość słynie nie tylko z nich. To tu urodził się król Mikołaj I. Kontynuując podróż drogą P1, dotrzemy do Kotoru od najbardziej widowiskowej strony, czyli słynnymi kotorskimi agrafkami, liczącą 26 zakrętów serpentyną wijącą się po stromym zboczu.

W drodze do Durmitoru. Jezioro Pivskie

Aby poznać naprawdę dziką i zachwycającą Czarnogórę, trzeba wybrać się na północ. Od Zatoki Kotorskiej można skierować się na Nikšić, w pobliżu którego zobaczymy Słone Jezioro i dalej, meandrującą poprzez góry drogą do Pluzine, miejscowości położonej nad przywodzącym na myśl fiordy Jeziorem Pivskim. Ten sztuczny zalew jest drugim co do wielkości jeziorem w Czarnogórze, a także największym zbiornikiem wody pitnej w Europie. To doskonałe miejsce do uprawiania sportów wodnych, a miłośnicy mocniejszych wrażeń mogą przejechać nad wodami jeziora tyrolką. To także świetna baza wypadowa w góry.

Park Narodowy Durmitor

Kto kocha góry, nie może w czasie swojej wyprawy do Czarnogóry pominąć znajdującego się na liście światowego dziedzictwa UNESCO Parku Narodowego Durmitor. Nieskażona przyroda i malownicze widoki napawają spokojem i zachęcają do wędrówek.

Na terenie parku znajduje się wiele jaskiń i 18 jezior. Z pewnością warto wybrać się na spacer wokół Jeziora Czarnego, niedaleko miejscowości Żabljak. Nie przegapcie okazji i zjedzcie doskonałego pstrąga w restauracji Crno Jezero.

Jedną z największych atrakcji Durmitoru jest kanion rzeki Tara, dochodzący miejscami do 1300 m głębokości. Latem to istny raj dla amatorów raftingu. Ale piękne widoki można podziwiać o każdej porze roku. W pobliżu miejscowości Rasova rzekę przecina most, który w momencie powstania był największym żelbetowym mostem łukowym w Europie (długość 366 m i wysokość od 168 do 172), a do jego budowy wykorzystano najwyższe na świecie drewniane rusztowanie.

Sama konstrukcja zachwyca lekkością betonowych przęseł, ale warto tu przyjechać dla widoków, jakie się z niego roztaczają. Można je także podziwiać pędząc nad przełomem rzeki tyrolką.

Spływ Tarą z pewnością należy do najbardziej emocjonujących przeżyć, ale rwące nurty i wyżłobione wodą zbocza można też zobaczyć jadąc drogą P4, a następnie E65. Trasa poprowadzi nas również przez kanion rzeki Morača, płynącej z gór Rzaca, przez Podgoricę i uchodzącej do Jeziora Szkoderskiego. Nie jest on może tak słynny jak przełom Tary, ale niemal równie głęboki (do 1000 m), a jego dramatyczne piękno robi ogromne wrażenie.

Droga z licznymi serpentynami i tunelami wybudowana przez Czarnogórców w czynie społecznym w okresie komunizmu, uchodzi za jedną z bardziej niebezpiecznych w kraju. Ale niezwykłą scenerią przełomu Moracy można się też zachwycać z okien pociągu na jednej z najpiękniejszych tras kolejowych w Europie Belgrad - Bar, nazywanej "koleją snów".

Wypoczynek nad Tarą

Jeśli chcemy na dłużej zatrzymać się w kanionie rzeki Tara w sezonie letnim, dobrą bazą wypadową będzie camping Rabrenović położony w pobliżu miejscowości Mojkovac w odległości 500 m od Tary. W pobliżu mamy do dyspozycji oznakowane szlaki górskie i punkt startowy dla raftingu.  Na kampingu można wynająć terenówki i rowery górskie, a nawet skorzystać z sauny.  Mile widziani są tu turyści z Polski, również w większych grupach (są tu miejsca na 100 namiotów i 30 kamperów, a także 8 dwuosobowych domków). W ofercie jest także transfer z lotniska.

Ale jedną z największych zalet tego miejsca jest pyszne domowe jedzenie. Kto zje na śniadanie priganice, czyli tradycyjne bułeczki smażone na głębokim tłuszczu podawane z miodem, konfiturami i wyśmienitym serem, udany dzień ma zapewniony.

Czytaj również: Wakacje na czarnogórskiej riwierze

 Izabela Grelowska


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy