Reklama

Zostań na dłużej

Przekonałyśmy się, że profesjonalne wygładzanie zmarszczek jest skuteczne - coraz więcej Polek korzysta z dermatologicznych zabiegów odmładzających. Teraz rzecz w tym, by efekty działania botoksu, pilingów chemicznych czy laserów trwały i trwały, i trwały... Co robić i czego nie robić, żeby tak było? Podpowiadają specjaliści.

Dlaczego niektóre kobiety wyglądają świetnie przez kilka miesięcy po zabiegu u dermatologa, a u innych skutki starań specjalistów znikają po kilku tygodniach? Bo zabieg to dopiero początek odmładzania. - Amerykańscy dermatolodzy już w połowie lat 90. wpadli na pomysł, że lekarze powinni tworzyć tzw. protokoły terapeutyczne dla pacjentów, którzy poddają się zabiegom odmładzającym - wyjaśnia dr Ewa Chlebus z warszawskiej kliniki Nova Derm. - To znaczy dobierać im kremy, które współgrają z zabiegiem, żeby pacjent w domu kontynuował leczenie rozpoczęte w gabinecie. Ważny jest jednak nie tylko wybór odpowiednich kosmetyków, ale też konsekwencja, z jaką zastosujemy się do wskazań lekarza. A to niestety nasza słaba strona.

Reklama

- Moich zaleceń przestrzegają tylko stali pacjenci - mówi dr Chlebus. - Ci, którzy przychodzą do gabinetu sporadycznie, np. przed ważnym spotkaniem czy ślubem, chcą zrobić tylko jeden zabieg, który da natychmiastowy i spektakularny efekt. Nie interesuje ich dobranie właściwego kremu, bo są przekonani, że kuracja zastąpi codzienną troskę o urodę. Rzadko też zapamiętują, co może skrócić trwałość zabiegu. Szkoda...

Czego nie przetrwa toksyna?

Jeden bezbolesny zastrzyk i skóra na czole przestaje się marszczyć. Rezultat utrzymuje się około pięciu miesięcy, a nie siedem jak kiedyś, bo ostatnio aplikuje się mniej botoksu. Dlaczego? Przez gwiazdy ekranu. W przypadku aktorów zbytnie ograniczenie mimiki nie jest wskazane, dlatego lekarze uzgodnili, że lepiej wstrzykiwać mniejsze dawki botoksu i w ten sposób osiągać naturalniejszy efekt. Zabieg trzeba jednak częściej powtarzać. A ja chcę to robić jak najrzadziej. - Można dodać do botoksu kroplę adrenaliny - mówi dr Marcin Ambroziak, dermatolog z warszawskiej kliniki Estederm. - Mocno obkurcza naczynia po zastrzyku. Toksyna działa wtedy błyskawicznie dokładnie w miejscu wstrzyknięcia. I bez zwiększania dawki rezultat utrzymuje się dłużej. Choć niekiedy mimo dodatku adrenaliny może nie być tak trwały, jak się spodziewamy.

Winny? M.in. przyspieszony metabolizm. - Nie ma jeszcze badań, które to potwierdzają, ale zauważyłam, że blokada białek biorących udział w wytwarzaniu neuroprzekaźników odpowiedzialnych za skurcz trwa krócej u osób intensywnie uprawiających sport - mówi dr Monika Kuźmińska z kliniki Yonelle w Warszawie. - Podczas wysiłku "robimy miny", to normalne. Taka mimowolna, regularna gimnastyka mięśni twarzy skraca działanie botoksu o jakieś dwa miesiące. To nie znaczy, że odmładzanie nie idzie w parze z aktywnością fizyczną, ale osoby uprawiające sport, decydując się na zastrzyki z toksyny, muszą wiedzieć, że u nich efekt zniknie szybciej.

Kobiety, które tuż przed planowanym zabiegiem zachorowały i biorą antybiotyki z grupy aminoglikozydowej, np. gentamycynę, powinny go przełożyć. Bo tego typu preparaty również wpływają niekorzystnie na trwałość botoksu. Dlatego jeśli w ciągu tygodnia po wstrzyknięciu toksyny rozchorujesz się, a lekarz przepisze ci gentamycynę (m.in. przy chorobach nerek), warto poprosić o inny preparat. Co jeszcze szkodzi botoksowi? - Przez tydzień, póki toksyna nie zablokuje mięśnia, należy unikać masażu twarzy i pleców - przestrzega dr Ambroziak. Twarzy, bo można rozmasować wstrzykniętą toksynę na boki. Ale dlaczego pleców?! - Leżąc na łóżku do masażu, wkładamy twarz w specjalne wycięcie w podgłówku - tłumaczy dr Ambroziak. - I ocieramy nią o jego brzegi podczas masowania pleców. Wtedy botoks może się przemieścić i będzie słabiej działać.

Co szkodzi kwasom?

Nieważne: glikolowe, migdałowe, mlekowe czy pirogronowe. Pilingi chemiczne (wykonywane wyłącznie przez dermatologów z użyciem wysoko stężonych kwasów) to od lat podstawa kuracji odmładzających, przeciwtrądzikowych, rozjaśniających. Po większości będziesz musiała ściśle przestrzegać pielęgnacyjnego rygoru. Nie tylko po to, żeby przedłużyć efekt zabiegu - niestosowanie się do zaleceń lekarza w tym wypadku grozi powikłaniami, np. przebarwieniami i podrażnieniami. Takiego niebezpieczeństwa nie ma po zabiegach z kwasem hialuronowym. Bo nie powoduje on złuszczania naskórka. Substancję naturalnie występującą w naszym organizmie wstrzykuje się, żeby nawilżyć skórę, wypełnić zmarszczki lub poprawić owal twarzy. Rezultat takiej kuracji utrzymuje się od kilku do kilkunastu miesięcy w zależności od konsystencji preparatu.

Rzadsze służą do wypełniania drobnych załamań skóry (np. wokół ust). Gęste przeznaczone są np. do modelowania policzków. - Efekty działania każdego z nich można wydłużyć - mówi dr Marcin Ambroziak. Jak? Przede wszystkim trzeba pić dużo wody. Suche cząsteczki kwasu kurczą się i szybciej rozpadają. Za to gdy napęcznieją (1 gram przyciąga dwa litry wody!), lepiej wypełniają zmarszczki. Żeby jak najdłużej utrzymywały się w skórze, nie powinnaś się opalać ani na słońcu, ani w solarium. - Promienie UV i ciepło powodują powstawanie wolnych rodników, wywołują w skórze stany zapalne i niszczą kwas hialuronowy - wyjaśnia dr Ambroziak. Ale przecież odmładzające zabiegi laserowe też wywołują w skórze kontrolowany stan zapalny. Czy to oznacza, że po wstrzyknięciu wypełniacza niewskazane są odmładzające kuracje laserowe? Naukowcy nie mają pewności w tej sprawie. Niemieccy i francuscy badacze przeprowadzili dwa eksperymenty, które miały to sprawdzić, ale wyniki nie były jednoznaczne.

Czemu podda się fala?

Doktor Monika Kuźmińska, która od lat przeprowadza terapie laserowe, odradza je, gdy pacjentka miała wcześniej wstrzykiwany kwas hialuronowy. Lepiej najpierw zrobić zabieg z użyciem lasera frakcyjnego, stymulujący produkcję kolagenu, a potem wypełnić zmarszczki. - Wystarczy poczekać, aż odbuduje się naskórek uszkodzony podczas zabiegu, zazwyczaj trwa to dwa, trzy tygodnie - mówi lekarka. Laser frakcyjny wygładza zmarszczki i poprawia wygląd skóry na 10-12 miesięcy. Chyba że będziesz się opalać...

Promieniowanie UV niszczy włókna kolagenowe i cała praca, którą komórki skóry wykonały pod wpływem światła lasera, idzie na marne. Lasery emitują fale świetlne, które wygładzają i rozjaśniają naskórek. Inny rodzaj fal - radiowe i ultradźwięki - mocno go ujędrnia, a dzięki temu modeluje owal twarzy. Jak to działa? W trakcie zabiegu Thermage fale radiowe podgrzewają włókna kolagenu, które kurczą się jak wełna podczas prania w gorącej wodzie. W rezultacie zwiotczała skóra znów staje się elastyczna. Podobnie działają ultradźwięki wykorzystywane w kuracji aparatem Ulthera. Na efekty tych zabiegów trzeba poczekać kilka tygodni, warto, bo utrzymują się nawet do trzech lat.

W dodatku rezultaty można utrwalić, zażywając odpowiednie suplementy diety, np. Inneov Gestość  z likopenem, izoflawonami sojowymi i witaminą C, czyli składnikami usprawniającymi działanie komórek wytwarzających kolagen i elastynę. - Jędrność poprawi też żelatyna. Choć zawarty w niej kolagen podczas trawienia ulega zniszczeniu, nasz organizm, m.in. skóra, i tak wykorzysta cenne białko - wyjaśnia dr Ambroziak. 

Zostaw w spokoju

Wiesz już, czego nie robić po specjalistycznych zabiegach odmładzających. A co robić i jak skórę pielęgnować? Po wszystkich zabiegach najważniejszym wskazaniem jest łagodzenie podrażnień, niedopuszczenie do powstawania stanów zapalnych. Czasem, np. po intensywnych pilingach chemicznych, lekarze przepisują indywidualnie dobrane ochronne i kojące maści. Ostatnio powstało dużo preparatów kosmetycznych stworzonych do tego celu, jak choćby Kuracja po zabiegach dermoinwazyjnych Dr Irena Eris, z natłuszczającym kompleksem peptydowo-ceramidowym. Jeszcze intensywniej zadziała Cicaplast Baume B5 La Roche-Posay, który przyspiesza gojenie się uszkodzeń naskórka, m.in. drobnych ranek, otarć. Zawarte w nim cynk i miedź stymulują produkcję komórek, pantenol nie dopuszcza do przesuszenia skóry, a woda termalna błyskawicznie koi.

Po pilingach chemicznych i zabiegach laserowych znika lipidowa warstwa izolacyjna i naskórek jest bezbronny, przenika przez niego dużo więcej składników niż zazwyczaj, m.in. konserwantów. - Dlatego póki wszystko nie wróci do normy, lepiej sięgać po kosmetyki, w których nie znajdziesz parabenów, pochodnych ropy naftowej, olejów mineralnych - podkreśla dr Chlebus. Kremy z serii Intensywna ochrona młodości skóry wrażliwej 30+ BioRepair Soraya nie zawierają parabenów, za to mają wielocukry zwiększające produkcję kolagenu i elastyny.

Dostarcz wody

Prawie po wszystkich zabiegach medycyny estetycznej wskazane są też kosmetyki z kwasem hialuronowym. Dlaczego? - Co najmniej z trzech powodów. Nawilżą skórę wysuszoną po laserach. Ujędrnią, więc będą współdziałały z wygładzającym botoksem. A także uzupełnią działanie kwasu hialuronowego wstrzykniętego pod skórę - tłumaczy dr Ambroziak. W Hialuronowym kremie pod oczy i na powieki Hialiq 3D Dermiki są aż trzy rozmiary cząsteczek kwasu. Największe nawilżają - pozostają na powierzchni skóry i nie pozwalają na nadmierną utratę wody. Średnie ujędrniają, bo docierają do górnych warstw, a najmniejsze stymulują produkcję naszego naturalnego kwasu hialuronowego w głębi naskórka.

Serum Hyal-Defence firmy Filorga, nagrodzone Doskonałością Roku "Twojego Stylu ", potrafi jeszcze więcej - nie tylko stymuluje syntezę kwasu hialuronowego, ale również chroni go przed zniszczeniem. Zarówno naturalny, który znajduje się w skórze, jak i ten wstrzyknięty w czasie zabiegu. To możliwe, bo kosmetyk ogranicza aktywność enzymu powodującego rozpad kwasu hialuronowego, łagodzi stany zapalne i rozprawia się z wolnymi rodnikami. Uwaga, po zabiegach laserowych specjaliści polecają bogatsze, silnie nawilżające kremy z kwasem hialuronowym. - Żelowe serum to za mało dla odwodnionej po takiej terapii skóry - mówi dr Kuźmińska. Chyba, że po jego zastosowaniu użyjesz kremu przywracający nawilżenie Purritin Iwostin z kwasem hialuronowym, łagodzącą alantoiną i ceramidami wzmacniającymi naskórek. Kosmetyk przeznaczony jest do skóry wysuszonej intensywną kuracją dermatologiczną.

A serum Active Lieraca wymyślono specjalnie po to, żeby przedłużało działanie botoksu. W preparacie połączono kwas hialuronowy (wypełnia zmarszczki) z wyciągiem z liścia lukrecji (pobudza produkcję kolagenu, elastyny) i argireliną (aminokwas osłabiający skurcze fibroblastów). Niektórzy nie wierzą w działanie tego typu składników i czekają na prawdziwy botoks w kremie. Mamy dobrą wiadomość - będzie już wkrótce! W Stanach Zjednoczonych kończą się badania kliniczne nad preparatem w tej formie. Toksynę zamknięto w nośnikach lipofilnych - przenikających przez skórę aż do mięśnia. Czy to bezpieczne? Nie, dlatego kremu nie kupisz ani w drogerii, ani w aptece. W takim razie kto go będzie używał? Lekarze jako alternatywy dla pacjentów, którzy boją się zastrzyków.

Uzupełnij witaminy

Po pilingach wygładzających dermatolodzy polecają kremy z retinoidami, czyli pochodnymi witaminy A. - Rozjaśniają cerę, regulują złuszczanie warstwy rogowej naskórka, odmładzają - wyjaśnia dr Chlebus. Najlepiej, jeśli retinoidy występują w duecie, np. z kwasem hialuronowym, jak w kremie na noc Liftactiv Vichy. Działają wtedy skuteczniej. Pożądane są też peptydy. - To bardzo modny składnik kremów odmładzających, jego działanie porównuje się do retinoidów. Kosmetyki z peptydami zalecam po zabiegach, bo przyspieszają odbudowę ochronnej bariery lipidowej i wygładzają skórę - wyjaśnia dr Ambroziak. Błyskawiczny krem korygujący zmarszczki na noc Pro-Smooth AA Prestige zawiera peptydy, które zmniejszają zmarszczki mimiczne, i takie, które ujędrniają skórę.

Jakiego jeszcze składnika masz szukać w kosmetykach? - Przykładny pacjent po każdym z zabiegów powinien używać na noc kremu z witaminą C - uważa dr Chlebus. - Nie zalecam ich tylko w przypadku cery trądzikowej. Witamina C rozjaśnia skórę, ale przede wszystkim jest niezbędna do produkcji kolagenu. Ponieważ błyskawicznie się utlenia, trzeba ją zużyć jak najszybciej po otwarciu opakowania. Z tego powodu Odżywcze Serum +C Timewise Mary Kay zamknięto w czterech małych fiolkach. Każda wystarcza na tydzień, potem składniki przestają być skuteczne. Wreszcie, jeśli chcesz długo cieszyć się efektami profesjonalnego odmładzania, obowiązkowo pamiętaj o filtrach przeciwsłonecznych. W lecie przed każdym wyjściem z domu używaj kremu z SPF 30 lub większym, zimą wystarczy SPF 10. Po pilingach i laserach, kiedy skóra staje się bardzo wrażliwa na słońce, sięgaj po jeszcze silniejsze filtry, odpowiednio - SPF 50 i SPF 20, koniecznie fizyczne, bo tylko takie odbijają promienie UV (chemiczne pochłaniają je, a więc unieszkodliwiają dopiero w skórze). Zapamiętałaś wzór na pielęgnację idealną? Łagodzenie, nawilżanie, odżywianie, ochrona. Suma zawsze będzie taka sama - młodsza i piękniejsza skóra.

Ewa Sarnowicz

Twój STYL 2/2012


Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama