Reklama

Wata cukrowa

Kobiety, które niedawno przychodziły do salonu fryzjerskiego z zamiarem upięcia włosów, od progu wołały: "Tylko żebym nie miała na głowie melby!".

Takie skojarzenia z deserem lodowym wywoływały popularne w latach 60. tapirowane koki. Ale moda bywa przekorna. W tym sezonie do łask wracają fryzury stworzone z "pomiętych" pasm włosów, które tym razem mają się nam kojarzyć (również na słodko!) z watą cukrową lub bitą śmietaną.

Francuzi mówią na to uczesanie "chignon chantilly", dosłownie "kok z bitej śmietany". Na wiosenno-letnich pokazach mody królowały dwie wersje tej fryzury: upięta na czubku głowy, tuż nad czołem (Lanvin) lub na karku (Sophia Kokosalaki).

Od czego zaczynamy? Od zrobienia klasycznego kucyka. Potem tapirujemy go z umiarem, by nie zniszczyć włosów, lakierujemy i podpinamy końcówki za pomocą szpilek fryzjerskich, wsuwek lub harnadli (cienkie druciki wygięte w kształcie litery U). Jeśli włosy rosną nierówno u nasady głowy, wyciągamy jedno pasmo z kucyka i przypinamy je poziomo nad czołem.

Reklama

Pani 6/2010

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy