Reklama

W jednej linii

Co w makijażu jest odpowiednikiem zawsze modnej małej czarnej sukienki? Zawsze modna... mała czarna kreska.

Zmienia się tylko fason. Raz długa, prosta sięga aż do skroni. To znów krótka, zalotna unosi się ku brwiom. Eye-linery w dłoń! Będziemy robić wielkie oczy.

Co za historia

Chcąc, nie chcąc, trzeba zacząć od Kleopatry... To jej kreski zawdzięczają popularność. Choć na długo zapomnieliśmy o egipskich kanonach makijażu, w latach dwudziestych ubiegłego wieku, państwo faraonów zafascynowało artystów - pisarzy, malarzy, reżyserów, aktorów.

Efekt? W kwestii intensywności spojrzenia Pola Negri konkurowała z Rudolfem Valentino! Rysowanym czarnymi kredkami kreskom z epoki kina niemego daleko było do dzisiejszej subtelności. Sytuacja zmieniła się 40 lat później, gdy Liz Taylor w olśniewającym makijażu zagrała Kleopatrę, a brytyjska projektantka Mary Quant wylansowała eye-linery z pędzelkiem.

Reklama

To proste: Najpierw pomaluj oczy cieniami, dopiero potem sięgnij po eye-liner z pędzelkiem lub w pisaku, jest precyzyjniejszy od tych w kredce. Podczas malowania linii nie naciągaj powieki, przymknij ją, cieniutką kreską wyrysuj kontur, a potem starannie wypełnij go czernią.

Jak one rysują

Kobiety i makijażyści szybko odkryli, że dobrze nakreślona linia powiększa oczy, zagęszcza rzęsy, dodaje seksapilu. Przykład dawały Twiggy, Julie Christie, Brigitte Bardot, Marilyn Monroe. Chciałaś wyglądać jak one? Musiałaś używać eye-linera. Po czarnych przyszła moda na kreski inspirowane op-artem, biało-czarne i białe.

W latach 70. linie znów stały się grubsze i śmiało zajęły nowy teren - dolną powiekę. Do łask powróciły kredki.

To proste: Żeby samodzielnie narysować kreskę, usiądź przy stole i wygodnie oprzyj łokcie, ręka nie będzie drżała. Linię na górnej powiece maluj eye-linerem w płynie, tę na dolnej nakreśl kredką, a potem delikatnie rozetrzyj miękkim pędzelkiem do cieni. Choć może się to wydawać nielogiczne, kreski rysowane na górnej i dolnej powiece od kącika do kącika powiększają duże oczy, ale pomniejszają te z natury niewielkie.

W górę kreski

Rysowanie linii na powiekach nie znudziło się jeszcze ani nam, ani wizażystom. Bo nikt do tej pory nie wymyślił bardziej eleganckiego i seksownego makijażu oczu. Prawda, że świetne wytłumaczenie?

Co sezon poznajemy kolejną, nową wersję kreski: precyzyjną, rozmazaną, cieniutką jak nitka, opadającą ku policzkom, wielokolorową, rozdwojoną, roztrojoną...

To proste: Nawet gdy nie jest czarna, wzmacnia spojrzenie. Ale żeby brązowa linia wyróżniała się na pomalowanej beżowo-brązowymi cieniami powiece, powinna być grubsza w centralnej części i cienka przy kącikach oczu. Jeśli już po zakończeniu malowania uważasz, że wybrałaś zbyt jasny odcień eye-linera nim kreska wyschnie, delikatnie nałóż drugą warstwę kosmetyku.

Joanna Lorynowicz

Zdjęcia: Piotr Porębski/Metaluna
Makijaż: Beata Milczarek/Metaluna
Manikiur: Peggy Sage
Stylizacja: Karolina Kuklińska
Fryzury: Piotr Wasiński
Modelka: Julita/D'Vision.

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy