Reklama

Szybka akcja: pielęgnacja

Odbudowa włosów w czasie jednego zabiegu. Albo zwiększenie ich objętości w ciągu 20 minut. Producenci kosmetyków i twórcy zabiegów pielęgnacyjnych chcą nas przekonać, że to możliwe. Sprawdzam!

Czapki z głów. Idzie wiosna. Moje włosy po kilku miesiącach spędzonych pod przykryciem przylegają do głowy. Za to końcówki wywijają się we wszystkie strony. Modelowanie pomaga opanować chaos... Działa, dopóki nie położę się spać. Rano układanie fryzury trzeba zacząć od początku. Wybieram więc nową taktykę. Stylizację zamieniam na pielęgnację.

Praktyka domowa

Upiększający zestaw pierwszej potrzeby skompletowałam z nowości kosmetycznych. Szampon Luxurious Volume marki John Frieda dodaje objętości. Proteinowa odżywka Fekkai regeneruje. Maska Hello Hydration Herbal Essences z ekstraktem z kokosa nawilża. A odżywka w spreju Nutri-Blask L’Oréal Elseve zawiera perłowe proteiny dodające blasku. Rozpoczynam intensywną kurację. Myję i odżywiam włosy co drugi dzień. Raz w tygodniu zamiast odżywki nakładam maskę. Na koniec zawsze rozpylam rozświetlającą mgiełkę.

Reklama

Terapia działa. Włosy wyglądają rewelacyjnie. Ale po kilkunastu dniach takiej kuracji czar pryska. Fryzura traci puszystość i sprężystość, a włosy zaczynają się przetłuszczać. Sprawdzam kosmetyczne ulotki. Żaden z preparatów nie wywołuje takich efektów ubocznych.

– Ale wszystkie nakładane jednocześnie mogą tak zadziałać – mówi Dorota Wodzińska, międzynarodowa instruktorka fryzjerstwa z warszawskiego salonu Studio Doroty Wodzińskiej. – Składniki odżywcze i silikony zawarte w kosmetykach przyklejają się do łusek włosów. Jeśli używasz kilku preparatów o silnym działaniu, bardziej obciążasz włosy. Po jakimś czasie tracą puszystość, musisz je myć coraz częściej. Poza tym łączenie kosmetyków różnych marek jest ryzykowne.

Każda firma ma własną recepturę. Kosmetyki różnią się składem i np. wskaźnikiem pH. Gdy je wymieszasz, nie wiadomo, jaka zajdzie między nimi reakcja... Może nie zadziałają albo podrażnią skórę głowy. Nie lubisz ryzyka? Używaj kosmetyków jednej marki. Współdziałają, a nie rywalizują – radzi stylistka. – Zamiast mnożyć preparaty, zacznij od zabiegu u fryzjera. Efekt będzie lepszy.

Wolny wybór

Przeglądam oferty salonów. Zabiegi, które można w nich wykonać, działają silniej niż domowe kuracje. Tak przynajmniej wynika z opisów. To prawdziwi specjaliści – każdy rozwiązuje inny problem. Jest zabieg nawilżający, a także dodający blasku. Jeden wygładza, a inny zwiększa objętość. – Tworzenie kolejnych kuracji to często chwyt marketingowy. Duży wybór zabiegów daje poczucie, że mamy antidotum na każdy problem. W rzeczywistości podstawą pielęgnacji jest nawilżenie i odżywienie. Włosom nie trzeba więcej, by odzyskać zdrowy wygląd. Po zwykłym zabiegu nawilżającym albo odżywiającym fryzury napuszone stają się gładkie, a oklapnięte – puszyste – mówi Dorota Wodzińska. Tylko na jak długo?

Technika przedłużana

Efekt utrzymuje się do dziesięciu myć, zapewniała fryzjerka znajomą, która zdecydowała się na zabieg zwiększający objętość. Włosy były megapuszyste. Przez cztery dni. – To i tak sukces. Podczas każdego mycia łuski włosów rozchylają się, a woda i szampon wypłukują z nich składniki odżywcze. Dlatego efekty kuracji utrzymują się zwykle do pierwszego mycia. Włosy, jak skóra, potrzebują systematycznej pielęgnacji. Nie jednego, ale serii zabiegów – mówi Dorota Wodzińska. Tak było do tej pory. Kosmetologom udało się znaleźć kilka sposobów na to, by utrwalić efekty pielęgnacji. Przykłady? W kosmetykach stosowanych podczas rytuału Volumorphose marki Kérastase znajdują się silany, związki chemiczne, które pod wpływem wody zmieniają stan skupienia z ciekłego na stały. Przez to są bardziej odporne na wypłukiwanie. W regenerującym zabiegu Thermo Repair marki L’Oréal Professionnel składniki odżywcze zamknięte w małych kapsułkach wnikają w głąb włosów pod wpływem ciepła.

A w salonie Doroty Wodzińskiej (www.dorotawodzinska.pl) wykonywana jest regeneracja światłem podczerwieni. Fryzjerka wciera we włosy odżywcze serum Blinding Shine marki Osmo Essence, a potem prostuje je prostownicą, która emituje światło podczerwone. W tym czasie składniki odżywcze wbudowują się w łuski włosów.

Sztuka utrwalania

Skoro efekty profesjonalnych kuracji utrzymują się coraz dłużej, to może po wizycie w salonie odżywianie włosów w domu nie jest konieczne? – Jest. Bo zalecane przez fryzjerów kosmetyki do domowej pielęgnacji podtrzymują efekt zabiegu – mówi stylistka. Po wizycie w salonie dostałam szampon, odżywkę i serum w ampułkach. Dwóch pierwszych preparatów używałam regularnie. Ale serum? Cóż, wykorzystałam tylko połowę ampułek. – Błąd! Wszystkich poleconych przez fryzjera kosmetyków powinnaś używać regularnie. Bo szampon oczyszcza i rozchyla łuski włosów. Odżywka je regeneruje. Natomiast serum na koniec domyka łuski i zatrzymuje w nich składniki odżywcze. Bez ostatniego etapu dwa pierwsze tracą sens – mówi fryzjerka. A bez pielęgnacji domowej ta fryzjerska działa, ale krótko. Cóż, dbanie o włosy to gra zespołowa, a nie bieg do celu na czas.

Izabela Nowakowska

Twój STYL 03/2010

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama