Reklama

Nietypowe sposoby na młodość

Śluz ślimaka, jad żmii lub komórki macierzyste to dość oryginalne składniki aktywne niektórych kosmetyków. Nierzadko też wzbudzają kontrowersje, ale mają sporo zwolenników. Przede wszystkim dlatego, że są dość skuteczne w walce ze zmarszczkami czy o jędrną skórę.

Co ślimak potrafi

Wytwarzany w gruczołach odnóża ślimaka śluz zawiera mucyny, kwas hialuronowy, peptydy miedzi oraz pierwiastki miedzi, cynku i żelaza. Dzięki temu substancja ta silniej naprawia konstrukcje kolagenowe w skórze niż np. witamina A czy C. Kosmetyki ze śluzem ślimaka najbardziej popularne są krajach azjatyckich. Dodawany jest on do kremów (również BB), balsamów, płynów do kąpieli, maseczek czy szamponów.

W Polsce też staje się coraz bardziej znany. Występuje np. w produktach koreańskiej marki Bergamo (dostępna jest w drogeriach Hebe). Początkowo śluz ślimaka reklamowany był jako remedium na trądzik, zaskórniki, przebarwienia i blizny. Jednak szybko okazało się, że ma też działanie nawilżające i przeciwstarzeniowe.

Reklama

Żmija nie taka zła

W prawdziwym jadzie żmii znajduje się duża ilość toksyn, m.in. powodujących martwice skóry czy zaburzenia krzepliwości krwi. Dlatego w kosmetyce wykorzystuje się jego syntetyczną pochodną. Jad żmii najczęściej znaleźć można w kremach przeciwzmarszczkowych. Oddziałuje on na powierzchnie komórek mięśniowych, blokując mikroskurcze, a więc zapobiegając marszczeniu skóry.

Dlatego swoim działaniem przypomina trochę botoks. Zapobiega i powstawaniu, i pogłębianiu się zmarszczek. Spłyca głębokie zmarszczki na czole i szyi, niewielkie bruzdy na policzkach, "kurze łapki" oraz drobne zmarszczki wokół ust. Choć nie powinien uczulać, warto przed pierwszym użyciem kosmetyku z jadem żmii wykonać test alergiczny.

Kwiaty odmładzają

Według wielu kosmetologów komórki macierzyste to największa innowacja w pielęgnacji skóry. Znajdują się w każdym żywym organizmie i mają silne zdolności namnażania się. Producenci spoza Unii Europejskiej w swoich kosmetykach wykorzystują komórki macierzyste pochodzenia zwierzęcego, np. z owcy łaciatej, a koreańskie koncerny kosmetyczne nawet komórki macierzyste człowieka, np. z krwi pępowinowej. W krajach należących do Unii Europejskiej stosuje się te pochodzące z roślin np. jabłoni, róży alpejskiej czy magnolii. Mają one silne właściwości regeneracyjne - redukują blizny, niedoskonałości i przeciwzmarszczkowe, chronią też przed wolnymi rodnikami.

Poroże jelenia

Od niedawna w kosmetologii wykorzystywany jest ekstrakt z poroża jelenia. Sproszkowane rogi zawierają IGF-1, polipeptydowy hormon, który spowalnia procesy starzenia - stymulując produkcję nowych komórek, poprawia jędrność skóry. Najczęściej substancja ta dodawana jest do kosmetyków do twarzy. Ekstrakt z poroża jelenia przyspiesza także wzrost włosów, rzęs i brwi.

Pszczeli jad

Apitoksyna (jad pszczeli) to kompleks białek, peptydów i enzymów. Intensywnie stymuluje syntezę kolagenu i elastyny - napina skórę i pomaga zachować jej jędrność. Jego działanie przypomina botoks.

Ślina samców jaskółek

Przy jej pomocy samce jaskółek budują gniazda. Jest ona bogata w substancje antyrodnikowe, np. aminokwasy, węglowodany oraz minerały (żelazo, wapń, potas, magnez). Ślinę pozyskuje się nie od samych jaskółek, tylko z ich gniazd. Kosmetyki z tą substancją stymulują wzrost komórek. Zwalczają objawy starzenia się skóry, poprawiają jej gęstość, mocno ją wygłdzają i ujędrniają.

Karminowa czerwień z pancerzy żuka

Podobno najładniejszy kolor czerwony uzyskuje się z kwasu karminowego. A ten pochodzi ze zmiażdżonych pancerzy żuków o nazwie Czerwiec kaktusowy, które zamieszkują Amerykę Południową i Meksyk. Kwasem karminowym dawniej barwiono tkaniny, teraz jest składnikiem pomadek, cieni do oczu i róży.

Dziwaczne zabiegi SPA

Fish pedicure. Czyste i zdezynfekowane stopy wkłada się do akwarium z ciepłą wodą, w którym pływają setki rybek garra rufa. A one robią piling, obgryzając martwy naskórek.

Policzkowanie. Zabieg polega na odpowiednim uderzaniu twarzy, by zmniejszyć istniejące zmarszczki oraz odmłodzić skórę. Podobno uprawnionych do jego wykonywania jest tylko kilkanaście osób na świecie.

Masaż wężami. Sześć różnych rozmiarów i gatunków niejadowitych węży, wijąc się po naszym ciele, rozmasowuje mięśnie i zesztywniałe stawy. Leczą również migreny.

"Ognista maseczka". Zabieg ten jest popularny w Chinach i nazywa się Huo liao. Polega na nałożeniu na twarz ręcznika nasączonego alkoholem i odmładzającymi ekstraktami z ziół. Podpala się go i po kilku sekundach gasi.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy