Reklama

Modne fryzury: Przeplatamy

Warkocz wymyka się spod kontroli. Techniki splotu zgłębiamy z Leszkiem Czajką.

Klasyczny warkocz stał się w tym sezonie podstawą karnawałowych upięć, które pasują do każdego rodzaju włosów. Ciężkie i grube, często wypadające z koka, dzięki warkoczom dają się ujarzmić.

Z kolei w przypadku cienkich i delikatnych wszelkiego rodzaju plecionki to sposób na upięcie, przez który fryzura nabiera charakteru i nie rzuca się w oczy brak objętości. W odróżnieniu od klasycznych form tu możemy zaczynać zaplatanie w dowolnym miejscu na głowie.

Hitem jest splot złożony z dwóch części. Najpierw zbieramy włosy z czoła i góry głowy aż do wysokości uszu. Pleciemy warkocz i na linii karku dokładamy do niego resztę pasm. To dobry sposób na to, żeby pozostawał on nieruchomy, kiedy obracamy głową, co jest nie bez znaczenia np. podczas tańca.

Reklama

Czy noszenie na co dzień warkoczy szkodzi włosom? Nie, pod warunkiem że nie zaplatamy ich "pod włos".

--------

Leszek Czajka - ekspert PANI . Fryzjer, ambasador L’Oréal Professionnel, Kérastase i Bellissima. Stylista oraz mistrz kreacji wizerunku gwiazd.

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy