Reklama

Modne fryzury minionych lat

Najwspanialszy strój nie wystarczy, jeśli głowa jego właścicielki nie będzie pięknie uczesana. Fryzurami, rzecz jasna, też rządzi moda...

Lata 20. przyniosły emancypacyjny bunt kobiet - panie chętnie strzygły się wtedy krótko, na tzw. chłopczycę, lub wybierały nieco bardziej kobiecy bob. Królowały włosy proste, sięgające do połowy policzka lub co najwyżej do brody, z grzywką lub bez. Taki styl wylansował słynny Antoine - Antoni Cierplikowski, który czesał takie sławy jak Coco Chanel, Edith Piaf i Greta Garbo.

Lata 30. - ta dekada należała do uwodzicielskich femme fatale - na zdjęciu Marlena Dietrich. Nic wtedy nie działało na mężczyzn tak mocno, jak miękko opadające na ramiona fale i loki w kolorze blond.

Reklama

Lata 40. - w tej dekadzie nawet obdarzone silnym charakterem panie wyraźnie próbowały się upodobnić do aniołów. Królowały eleganckie hollywoodzkie fale, czasem lekko upięte do tyłu, oraz fantazyjnie podpięte koki. Blond stał się wręcz obowiązkowy, a najmodniejszy był jego platynowy odcień.

Lata 50. - eleganckie panie stawiały na kobiece i subtelne fryzury, nie rezygnując przy tym z wygody. Spinały więc włosy, najczęściej odgarniając je z czoła i zaplatając lub zwijając fantazyjnie w różnego rodzaju warkocze, koki czy "faworki". Takie uczesanie stało się wręcz wizytówką znanej amerykańskiej aktorki, a później księżnej Monaco, Grace Kelly.

Lata 60. - włosy obcięte króciutko, z równie krótką grzywką, niemal jak u mężczyzny, a do tego mocny makijaż oczu. Prekursorką tego minimalistycznego trendu była Twiggy, a właściwie Lesley Lawson. Poddały mu się także inne gwiazdy, np. Mia Farrow.

W latach 70.  - w złotym okresie hipisów - zapanowała moda na długie, proste włosy. Mocno natapirowane na czubku głowy, sprawiały wrażenie naturalnego nieładu. Wbrew pozorom, taka fryzura wymagała jednak sporo pracy. Włosy mogły być też lekko podwinięte na końcach - taki wariant preferowała Barbara Brylska.

Lata 80. - serial telewizyjny "Dynastia" był absolutnym hitem lat 80. A aktorki w nim grające (Linda Evans i Joan Collins) stały się ikonami mody, także w dziedzinie fryzur. Włosy półdługie z grzywką, jak u Lindy, lub dość długie i mocno kręcone, niczym u Joan - to się nosiło w tej dekadzie.

Lata 90. - królowa ludzkich serc i prekursorka mody. Księżna Walii Diana Mountbatten-Windsor lubiła krótkie uczesania, mocno natapirowane, zawsze w kolorze blond. Rzadko zmieniała fryzury, więc łatwo było się na niej wzorować. Co z zapałem czyniły kobiety na całym świecie.

Dziś - włosy krótkie, po bokach wygolone lub mocno zaczesane "na żel", na czubku głowy dłuższe, à la irokez. Takie uczesanie, dawniej uważane za łobuzerskie, teraz stało się nie tylko modne, ale uznawane jest także za eleganckie. Podobne fryzury nosi lub nosiło bardzo niedawno wiele polskich gwiazd: Dorota Gardias, Małgorzata Kożuchowska czy Magda Mołek.

Zobacz także:

Życie na Gorąco Retro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy