Reklama

Co robić, żeby nie mieć czerwonej twarzy?

Choć rumieniec na policzkach uważany jest za oznakę wstydu, nie zawsze nią jest. Bywa, że przyczyna problemu jest znacznie bardziej złożona i wymaga wizyty u specjalisty.

Za pojawienie się na skórze twarzy zaczerwienienia w postaci plam czy całych powierzchni odpowiadają nasze naczynia krwionośne. Jeśli są zbyt wrażliwe, gwałtownie reagują zarówno na światło, dotyk, jak i nagłą zmianę temperatury otoczenia. Wówczas szybko się rozszerzają, nadając cerze czerwoną barwę, a my odczuwamy przypływ gorąca na twarzy.

Gdy czynnik drażniący zniknie, naczynia wracają do swoich rozmiarów i rumieniec ustępuje. Niestety, im częściej dochodzi do reakcji naczyń, tym większe ryzyko, że zaczną one pękać, a pod skórą wytworzy się stan zapalny. W efekcie rumień utrzymuje się niemal cały czas.

Reklama

Skąd ta czerwień?

Dermatolodzy twierdzą, że za dolegliwościami stoją przede wszystkim czynniki zewnętrzne, takie jak promieniowanie UV, zanieczyszczenie środowiska, zbyt ciepły lub surowy klimat, ale także to, co jemy czy pijemy. Nie bez znaczenia jest też kondycja naszego układu nerwowego, ponieważ naczynia krwionośne rozszerzają się także wtedy, gdy przeżywamy silne emocje i nasze ciśnienie gwałtownie rośnie. Jak sobie w takich sytuacjach radzić?

Wzmocnij naczynia. Szukaj kosmetyków z wit. C, rutyną, kasztanowcem, miłorzębem japońskim czy arniką. Doskonałe będą te do cery naczynkowej.

Unikaj podrażnień. Nie dla Ciebie głębokie oczyszczanie, peelingi gruboziarniste, mleczka do demakijażu. Wybieraj kosmetyki lekkie i wzbogacone substancjami łagodzącymi - aloesem, zieloną herbatą, lukrecją. Nie pocieraj skóry i myj wyłącznie w letniej wodzie. Możesz spróbować też wody termalnej, która łagodzi podrażnienia i tonizuje.

Jedz z głową. Wzmocnij ściany naczyń od środka, włączając do diety produkty bogate w wit. C i B3. Wyklucz to, co rozgrzewa - ostre przyprawy, alkohol, kawę.

Nie wstydź się pytać

Jeśli zmiany zaostrzają się, skonsultuj się z dermatologiem. Może się okazać, że przyczyną jest trądzik różowaty czy atopowe zapalenie skóry. A to już leczy się farmakologicznie - za pomocą antybiotyków, maści przeciwbakteryjnych, przeciwpasożytniczych i przeciwzapalnych.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy