Reklama

Co czyha na ciebie w twojej kosmetyczce?

Eksperci alarmują! Nadmiar kosmetyków może być groźny dla zdrowia.

Lubię kosmetyki i używam ich bardzo dużo. Moja koleżanka mówi, że to mi zaszkodzi. Podobno z tego powodu mogę się szybciej zestarzeć. Czy to rzeczywiście prawda?

Wszystko zależy od tego, jakich kosmetyków używasz. Niestety, do produkcji wielu kremów, podkładów czy szamponów wykorzystuje się składniki, które mogą szkodzić zdrowiu. Są wśród nich nie tylko konserwanty przedłużające trwałość kosmetyków, ale również detergenty, rozpuszczalniki czy emulgatory. Substancje te mogą powodować zaburzenia funkcjonowania skóry, utrudniać jej regenerację, a tym samym przyspieszać procesy starzenia się jej komórek.

Reklama

Mało tego! Niektóre kosmetyki zawierają szkodliwe, a nawet toksyczne związki. Emulgatory, związki krzemu organicznego (silikony), pochodne ropy naftowej czy glikol propylenowy bywają agresywne dla skóry. Często powodują uczulenia – pieczenie, swędzenie, zaczerwienienie, a w przypadku np. parabenów nawet groźne mutacje komórek.

Jestem w szoku, bo przeczytałam, że w kosmetykach mogą występować związki rakotwórcze. Czy to możliwe? Jak mogę je rozpoznać?

Za każdym razem, gdy kupujesz nowy kosmetyk, uważnie sprawdzaj jego skład na opakowaniu. Najczęściej występującą w kremach do twarzy substancją o działaniu rakotwórczym jest Oxybenzone, używany jako filtr ochronny przeciw promieniowaniu UV. O rakotwórcze właściwości obwinia się też Propylene Glycol, który w większości kosmetyków (nawet tych sprzedawanych w aptekach) pełni funkcję rozpuszczalnika.

DEA, TEA, MEA, EDTA – to natomiast symbole chemiczne szkodliwych dla zdrowia detergentów i emulgatorów. Łącząc się z innymi związkami azotu występującymi w organizmie, substancje te tworzą rakotwórcze nitrozaminy. To nie wszystko! Talk – podstawa kosmetyków sypkich, np. do pielęgnacji stóp – może przyczyniać się do powstawania nowotworów płuc.

Od 15 lat co miesiąc farbuję włosy, bo mam już dużo siwych. Natknęłam się na przerażającą informację, że preparaty koloryzujące wywołują raka. Jak to możliwe? Przecież farby pokrywają tylko włosy, a one są już martwe.

Niestety, podczas farbowania włosów szkodliwe substancje wnikają do organizmu przez skórę głowy. Farby są wprawdzie bezpieczniejsze niż przed laty, ale wciąż zawierają groźne aminy aromatyczne (toluidyny), które mają udowodnione w badaniach naukowych działanie rakotwórcze. Zawierają też substancje drażniące i alergizujące, np. smołę węglową czy p-fenylenodiaminę. Mają również w składzie związki neurotoksyczne, np. octan ołowiu, źle wpływające na układ oddechowy lub zaburzające pracę układu immunologicznego, np.DMDM hydantoina. Jeśli regularnie koloryzujesz włosy, staraj się wybierać farby naturalne znanych firm, sprzedawane w zielarniach i aptekach, np. preparaty produkowane na bazie ziół, które zawierają najmniejsze ilości substancji szkodliwych.

Dbam o cerę i kupuję drogie kosmetyki. Mimo to na czole i brodzie wyskakują mi krostki. Siostra radzi mi odstawić wszystkie kremy i mleczka do twarzy. To nie przesada?

Nie. Drogie kosmetyki mają zazwyczaj dużo konserwantów. Jeśli stale je stosujesz, mogą powodować wysypkę czy wywoływać lub zaostrzać trądzik (to reakcja obronna skóry na substancje chemiczne). Za tego typu problemy odpowiadają dodawane do kremów oraz balsamów przeciwutleniacze BHA oraz BHT.

A co z płynami do kąpieli?

Mogą zawierać zarówno detergenty, np. Coco-betaine i Sodium Lauryl Sulfate, jak talk, oleje mineralne i parafiny. Łącząc się z potem i łojem związki te zatykają ujścia porów. Prowadzi to do rozwoju bakterii, stanów zapalnych i ropnych. Najniebezpieczniejsze są dla skóry parabeny, np. Methyl, Butylparaben, Ethyl Propyl. Mogą one sprzyjać alergii – wysypce, egzemie, pokrzywce – oraz powodować ranki, przebarwienia, rumienie.

Odstaw swoje kremy i balsamy, a wypróbuj kosmetyki ekologiczne. Są pozbawione środków konserwujących, barwników i drażniących substancji zapachowych, dzięki czemu nie zaburzają funkcjonowania skóry.

Często, gdy nakładam na twarz serum czy krem, zaczynam kaszleć. Skąd te duszności?

Jeśli Twoje kosmetyki zawierają substancje drażniące drogi oddechowe, rzeczywiście może dojść do takiej reakcji.

W produkcji płynów do kąpieli, żeli pod prysznic, samoopalaczy czy produktów do stylizacji włosów (lakiery, żele) jako konserwantu i środka bakteriobójczego czesto używa się formaldehydu. Ten trujący gaz drażni u osób wrażliwych śluzówkę układu oddechowego i oczu. Dodatkowo formaldehyd przyspiesza proces starzenia się skóry, więc i 

Ty sama zadecyduj, czy nie warto pozbyć się kosmetyków z jego dodatkiem. Sprawdź etykiety i jeśli znajdziesz na nich substancje o nazwach DMDM Hydantoin, Glutaral, Benzylhemiformal, Diazolidinyl Urea, Hexetidine czy Iodopropynyl Butylcarbamate, rozważ pozbycie się tych produktów.

Mam małe ranki na dłoniach i wciąż powstają nowe. Dermatolog mówi, że powinnam unikać lanoliny, bo często powoduje alergię. To możliwe?

Rzeczywiście lanolina (Lanolin), substancja pochodzenia zwierzęcego (pozyskiwana ze skóry owiec) może drażnić skórę i wywoływać reakcje uczuleniowe. Są to trudne do leczenia wypryski, a także świąd i pieczenie (w skrajnych przypadkach atopowe zapalenie skóry). Substancję tę często stosuje się w produkcji kremów, maści i pomadek. Lanolinę zawierają też produkty do pielęgnacji włosów, zmywacze do paznokci, dezodoranty. Jeśli używając kosmetyków zauważysz niepokojące zmiany na skórze swojej czy dziecka, zacznij stosować preparaty na bazie olejów roślinnych (np. ze sklepów eko).

Rakotwórcze działanie parabenów czy toluidyny może ujawnić się po wielu latach

Kapsułka lepsza od kremu?

Nutrikosmetyk ma szansę zadziałać dopiero po kilku tygodniach stosowania. Kapsułki doustne obfitują w antyoksydanty spowalniające starzenie się komórek. Mają w składzie witaminy, minerały, wyciągi roślinne i zwierzęce. Usprawniają metabolizm skóry, a w efekcie poprawiają wygląd cery i włosów, wspomagając ich odnowę.

Nutrikosmetyki (np. z beta-karotenem) mogą też uodparniać skórę na działanie promieni słonecznych. Inne uzupełniają niedobory diety czy eliminują nadmiar wody w organizmie. Jeśli zależy Ci na szybkich efektach, z nutrikosmetykiem połącz pielęgnację skóry od zewnątrz. Wklepuj w nią kremy z substancjami aktywnymi, serum, olejki odżywcze.

Na pytania odpowiadał dr Hubert Sieradzki, lekarz rodzinny

Zobacz również:

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy