Reklama

Jasnowidz z Hollywood. Tyler Henry o swoich zdolnościach

Nie spodziewał się, że jego nadprzyrodzone zdolności zaprowadzą go aż do Hollywood. Dziś ma swój własny program, w którym "czyta" celebrytów. Tyler Henry opowiedział o swoim zaskakującym talencie.

Styl.pl: O czym jest twój program?

Tyler Henry: - Program “Medium z Hollywood" pokazuje przeprowadzane przeze mnie sesje, podczas których jako medium "czytam" znane osoby z Los Angeles. Każdy odcinek przedstawia historie trzech lub czterech celebrytów. Pomagam im skontaktować się z bliskimi, którzy odeszli. Nigdy nie mam pojęcia, co przyniesie dana sesja. Kiedy otwierają się drzwi, po prostu wchodzę i zaczynam czytać uczucia i informacje, które spływają na mnie dzięki moim zdolnościom. Potem przekazuję te informacje klientom. Ich reakcje są zwykle bardzo poruszające.     

Reklama

Jak odkryłeś swój "dar"?

- Wychowywałem się w małej, konserwatywnej miejscowości, więc nigdy nie rozmawiałem z nikim o takich kwestiach jak bycie medium. Kiedy miałem dziesięć lat, moja babcia chorowała na raka. Któregoś dnia wstałem rano i miałem niezwykle mocne przeczucie, że dzisiaj babcia umrze. Powiedziałem wtedy mojej mamie, że musimy szybko jechać do babci i się z nią pożegnać. Jednak zanim zdążyliśmy wyjść z domu, zadzwonił telefon. Okazało się, że babcia właśnie odeszła. To była pierwsza poważna oznaka moich zdolności.    

Czy od tego czasu rozwijałeś swoje zdolności?

- Na początku nie rozwijałem jej w żaden sposób, bo nie miałem jeszcze pojęcia, czym ta zdolność dokładnie jest. Ale już w wieku 16 lat zacząłem przeprowadzać sesje, podczas których dzieliłem się ze znajomymi tym, co zobaczyłem i poczułem. Po trzech latach przeprowadziłem się z maleńkiego miasteczka do wielkiego Los Angeles, aby tam dalej pracować jako medium.    

Jak przygotowujesz się do "czytania"?

- Przed sesją najważniejsze jest, aby oczyścić umysł. Podczas czytania muszę maksymalnie skoncentrować się na uczuciach i wizjach, jakie do mnie spływają. Nigdy nie chcę też niczego wiedzieć o kliencie przed spotkaniem z nim. Łatwiej mi potem rozpoznać informacje, które zdobyłem w czasie czytania.     

Jak działają twoje zdolności? Potrafisz je wyłączyć?

- Mam bardzo małą kontrolę nad tym, co widzę. Tego nie da się włączyć lub wyłączyć. To bardziej jak radio, które ciągle odbiera jakieś fale. W codziennym życiu często widzę lub czuję pewne rzeczy o osobach, które są obok mnie, ale muszę odkładać je na bok, żeby móc normalnie żyć. Podczas sesji skupiam się na tych odczuciach o wiele bardziej, abym mógł dostarczyć klientom jak najdokładniejsze informacje. 

Jaka jest twoja najbardziej interesująca wizja?

- Jedna z najbardziej interesujących dla mnie wizji zdarzyła się podczas sesji, którą niedawno przeprowadzałem i która będzie pokazana w programie. Babcia jednej z klientek pokazała mi charakterystyczny słoik na ciastka. Widziałem go bardzo wyraźnie. Kiedy opisałem go klientce, okazało się, że jej zmarła babcia faktycznie miała dokładnie taki słoik w swoim domu.    

Zdradzisz, czego możemy spodziewać się w najbliższych odcinkach?

- Miałem bardzo wiele ciekawych sesji i ważnych wizji, jednak szczególnie miło wspominam czytanie DJ Paula. Przyszedł do mnie z raczej sceptycznym nastawieniem, ale po naszej sesji wyszedł jako głęboko "wierzący". Mogę powiedzieć, że przeżył to spotkanie bardzo mocno. Bardzo ciekawe i wyjątkowe było także spotkanie z Boyem Georgem. 

"Medium z Hollywood" premierowe odcinki w piątki o 21:00 na kanale E! Entertainment. 

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama