Reklama

Premiera w Operze Krakowskiej: "Orfeusz w piekle" J. Offenbacha

Aktualizacja: z powodu aktualnej sytuacji epidemicznej, mając na względzie bezpieczeństwo i zdrowie Widzów oraz Artystów, Dyrekcja Opery Krakowskiej podjęła decyzję o odwołaniu zaplanowanych na 22, 23, 24 i 25 października spektakli „Orfeusz w piekle” Jacquesa Offenbacha. W najbliższym czasie podana zostanie informacja o nowych terminach odwołanych spektakli.

Aktualizacja: z powodu aktualnej sytuacji epidemicznej, mając na względzie bezpieczeństwo i zdrowie Widzów oraz Artystów, Dyrekcja Opery Krakowskiej podjęła decyzję o odwołaniu zaplanowanych na 22, 23, 24 i 25 października spektakli „Orfeusz w piekle” Jacquesa Offenbacha. W najbliższym czasie podana zostanie informacja o nowych terminach odwołanych spektakli.


"Orfeusz w piekle" to nazywane "karnawałem śmiechu, melodii i dowcipu" przełomowe dzieło w dorobku Jacquesa Offenbacha, które po początkowych politycznych i obyczajowych kontrowersjach przyniosło mu sławę i znaczny majątek. Premiera już 22 października 2020 roku. Styl.pl jest patronem wydarzenia.

Mitologiczne dzieje tragicznej miłości Orfeusza i Eurydyki stanowią kamień węgielny teatru muzycznego. Symbolicznie za pierwszą operę uznaje się "Euridice" Jacopo Periego, wystawioną w 1600 roku. Po mit sięgali kompozytorzy wszystkich epok, tworząc na jego podstawie dzieła przełomowe dla historii gatunku, jak "Orfeusz" Claudia Monteverdiego (1607) czy "Orfeusz i Eurydyka" Christopha Willibalda Glucka (1762, inscenizacja w reż. Giorgio Madii znajduje się w repertuarze Opery Krakowskiej). Mit orfejski fascynował także twórców XX wieku - sięgnął po niego Claude Debussy (dzieła nie ukończył), Darius Milhaud ze słynnej Wielkiej Szóstki, ("Les malheurs d'Orphée", 1925), awangardysta Pierre Schaeffer ("Orphée 51", 1951), czy minimalista Philip Glass ("Orphée", 1993). Nawet w 2020 roku powstało dla Los Angeles Opera trzyaktowe dzieło "Eurydice" Matthew Aucoina.

Reklama

Stosunkowo rzadziej kompozytorzy operowi XIX wieku wracali do tematu Orfeusza i Eurydyki. Jacques Offenbach, z pochodzenia Niemiec, zwany przez Gioacchina Rossiniego "Mozartem Champs-Élysées", sięgnął po niego po to, by za pomocą bogów olimpijskich pokazać w krzywym zwierciadle elity dworu II Cesarstwa i jego władcy-Jowisza, czyli Napoleona III.

Podczas gdy w oryginalnej wersji mitu Orfeusz odważnie zstępuje aż do Hadesu, nie wyobrażając sobie życia bez ukochanej Eurydyki, w dziele Offenbacha tytułowi małżonkowie są znudzeni sobą (Orfeusz ma romans z pasterką Pomponią, Eurydyka z pszczelarzem Arysteuszem). Departament Przeznaczeń przyznał im rolę wiernych kochanków, co rodzi liczne intrygi i nieporozumienia, w które ingerują olimpijscy bogowie.

Dzieło reżyseruje dla naszej sceny Włodzimierz Nurkowski, znany z takich realizacji jak: "Gianni Schicchi / Pajace", "Turek we Włoszech" czy "Ariadna na Naxos".

- Autorzy serwują nam szampańską zabawę. Żart, ironię... i głębsze znaczenie. Obnażają i wyśmiewają bezdenną hipokryzję politycznych i kulturalnych elit. Oto świat na opak wywrócony. Arkadia zmienia się w Lasek Buloński, Orfeusz, wcielenie najwyższego artyzmu, staje się pretensjonalnym grajkiem, Eurydyka, uosobienie słodkiej niewinności, niezaspokojoną nimfetką. Bogowie Olimpijscy - lepiej nie mówić... A w Piekle trwa nieustający bal halloweenowy... Proszę się jednak nie obawiać, to wszystko nie po to, aby nas umoralniać, raczej, by skąpać nas w kaskadach perlistego humoru i olśniewającej muzyki, i odurzyć oparami, jak mówił Gombrowicz "boskiego idiotyzmu operetki - tłumaczy reżyser.

Z kolei Tomasz Tokarczyk, kierownik muzyczny spektaklu, zauważa: "Przywykliśmy nieco do operetki wiedeńskiej, dzieł Straussa czy Kálmána, które podobnie jak "Orfeusz w piekle" odnoszą się do ówczesnych realiów, jednak nie tak odważnie, do tego stopnia satyrycznie. Operetka francuska to zupełnie inny świat, również muzycznie. Słynny piekielny galop, kankan, wszedł do kanonu muzycznych arcydzieł. "Orfeusz..." jest klejnotem gatunku, bodaj najlepszą z około stu napisanych przez Offenbacha operetek".

Za scenografię i kostiumy odpowiada często współpracująca z Włodzimierzem Nurkowskim Anna Sekuła, za ruch sceniczny i choreografię Violetta Suska, za reżyserię światła Bogumił Palewicz, a projekcje multimedialne tworzy Małgorzata Zwolińska. W głównych rolach usłyszymy Jarosława Bieleckiego, Dominika Sutowicza (Orfeusz), Marcelinę Beucher, Marię Domżał (Eurydyka), Adama Sobierajskiego, Łukasz Gaja (Arysteusz-Pluton), a także zaproszonych do współpracy artystów: m.in. Przemysława Reznera, Grzegorza Szostaka, Annę Lubańską, Janusza Ratajczaka.

Po raz pierwszy w produkcji na Dużej Scenie wystąpią także młodzi śpiewacy, którzy wzięli udział w realizacji rodzinnego spektaklu integracyjnego "Ongaku trzy kamienie": Zuzanna Caban i Adrian Domarecki.

Premiera: 22.10.2020. Kolejne spektakle: 23, 24, 25.10.2020.



Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy