Reklama

Piotr Gąsowski: Co mi w życiu nie wyszło

Co go łączyło z Robinem Williamsem? Jak skończyła się jego przygoda na planie filmu porno? Czego dowiedział się o sobie od Gustawa Holoubka? - o tym w biografii o tytule tak przewrotnym, jak prawdziwym.

"Największą zaletą pisania tej książki jest fakt, że mogę surfować dowolnie po emocjach i nastrojach. Że czuję się młodszy. Że znowu stają mi przed oczami obrazy, które chwilowo zapomniałem. Sytuacje, które mnie zmieniły w jakiś sposób lub czegoś nauczyły oraz, co najważniejsze, ludzie, którzy nie występują w moim codziennym życiu, a którzy zapisali się bardzo mocno w moim bardzo osobistym "filmie"."

O Piotrze Gąsowskim nie sposób powiedzieć, że jest "z twarzy podobnych do nikogo". A wręcz przeciwnie - jego twarz brzmi znajomo!

Reklama

Pracował na to lata w pocie czoła, biorąc na głowę dziesiątki ról filmowych i teatralnych, pokonując ze spektaklami i programami kabaretowymi tysiące kilometrów, dopieszczając rzesze fanów, którzy zwracali się do niego "Panie Wojciechu" i koniecznie chcieli autograf oraz "selfika", testując kondycję morzem wypitych trunków, stając w szranki z niezdrowym zainteresowaniem tabloidów gotowych na każdy chwyt poniżej pasa. 

O tym, że życie nie zawsze rozdaje głaski i uśmiechy, nikogo nie trzeba przekonywać. Każdy z nas ma kilka historii, na których wspomnienie pokrywa się mniej lub bardziej intensywnym rumieńcem i wolałby raczej, by nie były one przedmiotem ploteczek, ukradkowych chichotów, czy - o zgrozo - rozmów w towarzystwie. Osoby z pierwszych stron gazet nie są tu żadnym wyjątkiem. Wyjątkowe jest to, że Piotr Gąsowski postanowił rozbroić te tykające bomby (no, może - bombeczki) i mieć to z głowy, opowiadając lekkim, niezobowiązującym tonem "co mu w życiu nie wyszło", z wieloma smaczkami i dygresjami, zawsze jednak prowadząc do pointy, acz nie zawsze do morału.

Początki były dość niewinne.

"Jeśli zaczniesz opowieść od zdeprecjonowania swojej osoby, ludzie Cię polubią - powiedział mi kiedyś Jan Nowicki.  Postanowiłem więc, że napiszę książkę o tym, co mi w życiu nie wyszło."

Przez pięć lat pracowicie spisywał wspomnienia, co komentuje z właściwym sobie, lekko sardonicznym poczuciem humoru: no może trochę długo, ale to dlatego, że robiłem to sam!

Czytelnik dostaje przegląd "Gąsowskich" traum, podanych z przymrużeniem oka, autoironią,  a nawet swoistą dezynwolturą. Pyszne anegdoty, jak ta o pogoni za reżyserem eksperymentalnego spektaklu po telewizyjnych korytarzach na Woronicza, wielowątkowa opowieść o niespełnionym hollywoodzkim śnie, gdy jego rola w filmie "Jakub Kłamca" z Robinem Williamsem została wycięta w montażu, czy prawie reporterskie relacje z "głodnych" lat 80., kiedy na Zachodzie pracował na czarno  jako kafelkarz, hydraulik, parkieciarz, w restauracjach jako kelner i barman, a raz nawet jako... stroiciel fortepianów. Kiedy sobie o tym pomyślę to nie chciałbym używać kranów, które zakładałem ani chodzić po podłogach, które kładłem, pić drinków, które robiłem czy grać na instrumentach przeze mnie strojonych.

Ale myliłby się ten, kto sądzi, że autor ogranicza się jedynie do wesołych historyjek ze swojej przeszłości, bo jakkolwiek rzeczywiście są zabawne i wywołują uśmiech, a czasem nawet zdrowy śmiech czytającego, to wiele z nich podszytych jest nutą nostalgii i tęsknotą za czasami, kiedy ludzie byli bliżej siebie, doceniając każdy dar losu, przyjaźniąc się bardziej bezinteresownie,  szanując swoje dokonania...

Piotr Gąsowski przywołuje osoby ważne dla niego kiedyś i dzisiaj, z którymi szczęśliwie (lub zupełnie nie) zetknął go los, wspomina kobiety swojego życia i postacie przyjaciół. Oddaje też hołd swoim Mistrzom, odsuwanym dzisiaj na dalszy plan. Mimo wszystko wierzę w to, że czas autorytetów znów nadejdzie! Bo przecież nasze dzieci rosną i tego potrzebują!
Andrzej Łapicki, Gustaw Holoubek, Ryszarda Hanin, Jerzy Gruza, Daniel Olbrychski, Andrzej Chyra, Olga Lipińska, Adam Hanuszkiewicz...
Nie cenzuruje swojej przeszłości, nie wypiera się tych, którzy po latach okazali się być źle widziani w tzw. towarzystwie, nie dorabia sobie gęby kombatanta, bo to opłacalne. Bardzo pomogło mu w tym poczucie humoru i zdrowy dystans do siebie, nie tak często spotykany wśród popularnych aktorów czy gwiazd telewizyjnych anten.

Przy okazji pozwala też sobie na refleksje o  naszym "tu i teraz", dawkując je jednak oszczędnie i biorąc często w nawias ironii, pisząc na przykład: Myślę, że jedną z najsilniejszych naszych broni do walki z komuną było poczucie humoru. Nie wiem, co się dzisiaj z tą bronią stało. Mam wrażenie, patrząc na obecne zawirowania polityczne i ogrom międzyludzkiej niechęci, że ta broń rdzewieje gdzieś w zapomnieniu, albo została pocięta na żyletki...

Jego opowieści to balsam na świat, gdzie zawsze trzeba być na baczność, w znakomitej formie, gotowym na wyzwania, jakie niesie kolejny dzień, a przecież każdemu zdarzają się wpadki i liczy się tylko to, by wyjść z nich z twarzą, zwłaszcza gdy brzmi ona znajomo.
Ta książka poprawia humor, podkręca nastrój, jest jak mega dawka śmiechu, który masuje przeponę, wprawia w dobrostan i zaraża optymizmem.
Bo życie musi być kolorowe i... musi trochę boleć!


Piotr Gąsowski - 
Aktor, człowiek kabaretu i telewizji. Jeżeli śmiech to zdrowie, Piotr Gąsowski powinien być zapisywany na receptę. Absolwent PWST w Warszawie, przez lata związany ze stołecznym teatrem Komedia i Teatrem Nowy, dzisiaj można go oglądać na przykład w Central Park West Woody’ego Allena w Teatrze 6 Piętro czy w przedstawieniu Okno na parlament według Ray’a Cooneya w Teatrze Kwadrat. Część kabaretowego Tercetu, czyli Kwartetu. Jako prowadzący największych telewizyjnych widowisk, intryguje i rozbawia miliony widzów.

Piotr Gąsowski
"Co mi w życiu nie wyszło"
Wydawnictwo Edipresse Książki



Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy