Reklama

Jakich kosmetyków używała Marlin Monroe?

Erno Laszlo to człowiek, który jest odpowiedzialny za wykreowanie wizerunku Marylin Monroe. To dzięki jego wskazówkom hollywoodzka gwiazda zmieniła się w ikonę stylu. Nowojorskie Muzeum Makijażu dotarło do zapisków węgierskiego dermatologa. Dzięki nim wiemy, jak bogini piękności każdego dnia dbała o swoją urodę.

Węgierski dermatolog, Erno Laszlo, był specjalistą od pielęgnacji kobiecej cery. 

Wieść niesie, że na podstawie jednego spojrzenia był w stanie określić rodzaj cery i dobrać odpowiednie preparaty, a także udzielić makijażowych wskazówek. 

Z jego niebywałej wiedzy czerpały gwiazdy Hollywood. Wśród nich była także Marylin Monroe.

Węgierski uczony przyczynił się do sukcesu Marilyn Monroe

Dobrze wiedziała, do kogo trafiła. Przed nią węgierski doktor pomógł takim sławom jak Katherine Hepburn czy Greta Garbo.

Po krótkiej rozmowie był w stanie przygotować program porannej i wieczornej pielęgnacji cery. Szczególnie bliska jego sercu była tzw. pielęgnacja sucha. To jej poświęcił najwięcej uwagi opracowując kosmetyki. Wiele z produktów, które wprowadził na rynek, nadal jest w sprzedaży.

Laszlo zwracał szczególną uwagę na pielęgnację szyi, a swoim klientkom zalecał, by krem stosowały nie tylko na szyję, ale i na dekolt. 

Reklama

"Pink Jungle" to wystawa nowojorskiego muzeum, której tematem przewodnim jest make-up z lat pięćdziesiątych. Przy okazji pracownikom Muzeum Makijażu udało się dotrzeć do dokumentów, w których opisano szczegółową listę kosmetyków używanych przez blond piękność.

Wskazówki dla gwiazdy

Pani Marylin Monroe-Miller - czytamy w notatkach - miała suchą skórę, dlatego z myślą o niej stworzono indywidualną ścieżkę pielęgnacji zahaczającą także o dietę.

Węgierski medyk odradzał aktorce spożywanie owoców morza, oliwek, orzechów, a przede wszystkim czekolady. Jego zdaniem te produkty negatywnie wpływały na cerę młodej gwiazdy.

Poranne i wieczorne zabiegi pielęgnacyjne stały się rytuałem. Monroe zaczynała dzień od przemycia twarzy ciepłą wodą. Temperatura była niezwykle istotna, ponieważ przy zbyt gorącej pękały naczynka. Do mycia stosowała mydło, którego recepturę opracował Laszlo. 

Następnie twarz należało zwilżyć, używając do tego celu bawełnianych płatków kosmetycznych nasączonych tonikiem, a po dokładnym osuszeniu cery, zalecane było nakładanie kremu pod oczy. Po kilku minutach należało z dbałością nałożyć puder dwufazowy.

Wieczorem nie było łatwiej. Makijaż obowiązkowo trzeba było zmyć. Do tego celu blond piękność używała olejku. Potem nakładała krem, aby po chwili zmyć go tonikiem. Następnie konieczne było odczekanie kilku minut. Po tym czasie ponownie należało nałożyć krem z dbałością o twarz i podbródek. 

*** Zobacz także ***

***

#POMAGAMINTERIA

Zróbmy małym pacjentom prezent na Dzień Dziecka

W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, na II piętrze, w budynku najbardziej oddalonym od wejścia, znajduje się mały oddział - Oddział Przeszczepiania Komórek Krwiotwórczych z sześcioma izolatkami. To tutaj trafia część dzieci chorych na nowotwory, żeby skorzystać z - czasami ostatniej - szansy powrotu do zdrowia i życia. Stowarzyszenie Koliber prowadzi zbiórkę, by z okazji Dnia Dziecka podarować małym pacjentom - nie zabawki, bo ich tam nie mogą mieć - ale m.in. nowe materace i pościel. Sprawdź szczegóły >>>

WESPRZYJ ZBIÓRKĘ >>>

Co jeszcze przygotowaliśmy?



Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: muzeum | wystawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy