Reklama

Mistrz precyzji

Gwiazdy kochają jego kreacje, bo wiedzą, że będą w nich zachwycać i olśniewać.

Dla Dawida Wolińskiego uznanie klientek to największa pochwała. Słynąca z wyrafinowanego gustu i uznana za współczesna ikonę mody Dita Von Teese, tak zachwyciła się projektami Dawida Wolińskiego, że zapragnęła go poznać. Dziś w jej szafie wiszą kreacje polskiego projektanta, a Dita w kreacjach Dawida pojawiła się na kilku ważnych imprezach. Oboje wciąż utrzymują ze sobą kontakt.

To wielkie wyróżnienie, ale też wynik konsekwentnych wyborów życiowych Dawida Wolińskiego: nauki w liceum plastycznym, studiów w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi i w Szkole Projektowania Ubioru i Kostiumu Filmowego w Warszawie. Dopiero potem przyszedł czas na współpracę z działami mody kolorowych magazynów i na własny debiut.

Reklama

Start z rozmachem

Młodzi projektanci marzą o takim show. Na debiutanckim pokazie Dawida zjawili się styliści, dziennikarze i producenci sesji. Imprezie towarzyszyła wystawa zdjęć zaprzyjaźnionego fotografa Marcina Tyszki. Kaszmirowe sweterki ozdabiane kamieniami Swarovskiego, żakiety i wąskie, ołówkowe spódnice uszyte z najlepszych tkanin podbiły serca krytyków i przyciągnęły pierwsze klientki.

"Pamiętam dzień, w którym Grażyna Torbicka kupiła kilka ubrań z pierwszej kolekcji. Nie umiałem się z tego cieszyć, myślałem tylko o tym, że kolekcja będzie niekompletna. Dziś oczywiście wiem, że uznanie kobiet i chęć posiadania moich ubrań to największa pochwała dla projektanta", wspomina Dawid.

Wielkim sukcesem był pokaz zaprezentowany w ramach Lizbońskiego Tygodnia Mody w listopadzie 2004 roku, na którym projektant pokazał bardzo kobiece i delikatne kreacje z jedwabiu i bawełny. Wiele polskich gwiazd doceniło odcinane pod biustem sukienki o linii empire. Wolińskiego zauważyli także styliści i redaktorzy z zachodnich magazynów mody.

Wszystko dla kobiet

Pytany o inspiracje, Dawid długo się zastanawia. Łatwiej jest mu mówić o tym, jaki cel przyświeca jego pracy. "Wierzę, że kobiety, zakładając moje ubrania, poczują się szczęśliwe, zostaną zauważone i obsypane komplementami", opowiada. I tak się rzeczywiście dzieje. Sukces kreacji Wolińskiego tkwi w precyzji kroju i jakości wykończenia. To dlatego, że wszystkie ozdoby i detale naszywane są ręcznie.

Projektant sięga też po najlepsze tkaniny, jak kaszmiry włoskiej marki Loro Piana, wełny i jedwabie. "Ostatnio zamówiłem sporo pięknych skór, ale nie spodobał mi się ich kolor i gładkość. Postanowiłem uprać je w pralce. Dzięki temu ściemniały, a ich faktura jest jak pognieciony papier. Uwielbiam robić takie eksperymenty, kiedy pracuję nad kolekcją".

Dawid Woliński ostatni pokaz miał półtora roku temu. A wszystko przez... klientki. "Nie mam czasu myśleć o pokazie, kiedy co weekend w mojej pracowni goszczą kobiety, które wykupują wszystkie gotowe kreacje i zamawiają kolejne!", mówi ze śmiechem. Jego projekty pokochały zamożne Rosjanki, Amerykanki, obywatelki Monako. I Polki oczywiście.

Czytaj więcej o Dawidzie Wolińskim, zobacz jego kolekcje!

Wojciech Grzybała

SHOW 12/2010

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy