Reklama

Poród - i co dalej?

Powszechnie uważa się, że depresja poporodowa dotyka niewielki procent młodych matek.

Jednak strach spowodowany pojawieniem się nowego członka rodziny towarzyszy kobietom znacznie częściej i może przyjmować różne formy.

Zmienność nastrojów, płaczliwość czy rozdrażnienie, które dotykają ponad 80 proc. młodych matek, nie muszą być objawami depresji, ale tzw. baby bluesa. Ma on znacznie łagodniejszy przebieg. Nie towarzyszą mu także bezsenność i myśli samobójcze. Na forach internetowych wiele kobiet określa baby bluesa jako "niemożność odnalezienia się w nowej sytuacji", "lęk przed opieką nad całkowicie zależnym dzieckiem" czy "niechęć do całkowitego podporządkowania życia dziecku".

Reklama

Baby blues czy depresja?

Podobne lęki pojawiają się zwykle w pierwszych minutach po porodzie i trwają kilka tygodni. Po tym czasie, kiedy młoda matka odnajdzie się w nowej roli, objawy powinny minąć, nie jest konieczna konsultacja lekarska. W rzadkich przypadkach baby blues może przerodzić się w depresję poporodową.

Depresja poporodowa dotyka około 10-20 proc. matek. Typowe objawy nie pojawiają się zaraz po porodzie, ale nawet do 6 tygodni po nim. Kobiety mogą cierpieć z powodu chronicznej bezsenności i bólu głowy. Objawom fizjologicznym towarzyszą także niechęć, a w skrajanych przypadkach wstręt do dziecka i myśli samobójcze. Przyczyny depresji poporodowej nie zostały do końca poznane, ale wiadomo, że kobiety, które cierpiały na depresję przed porodem są bardziej narażone.

Depresji sprzyja też niepewna sytuacja materialna, nieporozumienia między partnerami i naciski, jakim podlega młoda matka ze strony otoczenia. Z powodu myśli samobójczych i agresji wobec dziecka depresję powinno leczyć się u specjalistów, którzy mogą zalecić terapię farmakologiczną i psychoterapię.

Poród czy wojna?

PTSD (ang. posttraumatic stress disorder), czyli szok pourazowy, częściej kojarzy się z wypadkami samochodowymi lub traumą powracających z wojny żołnierzy, niż z salą porodową. Jednak niewłaściwy przebieg porodu, nieznośny ból czy niewłaściwe traktowanie przez personel medyczny mogą również doprowadzić do poporodowego PTSD. Objawy są podobne do depresji poporodowej, ale najbardziej charakterystyczne są obsesyjne myśli o porodzie, nawracające wspomnienia z sali porodowej, koszmary dotyczące porodu. W miejscach związanych z narodzinami dziecka, jak szpitale czy przychodnie, mogą pojawiać się także ataki paniki.

Według badań, planowanie cesarskiego cięcia, informowanie pacjentki o możliwościach komplikacji w trakcie porodu nie zapobiegają pojawianiu się PTSD. Szok poporodowy występuje niezmiernie rzadko, dotyka około 3 proc. młodych matek. Wymaga leczenia farmakologicznego i psychoterapii.

Psychoza nieczęsto, ale groźnie

Według ustaleń Kaplana i Sadocka psychoza to najrzadziej występujące zaburzenie poporodowe. Dotyka ono 2 na 1000 młodych matek. Prócz objawów charakterystycznych dla depresji u kobiet cierpiących na psychozę mogą pojawić się urojenia np. podejrzenia wobec członków rodziny o chęć skrzywdzenia dziecka, omamy wzrokowe i słuchowe, zespół natręctw.

Przyczyny zachorowań nie są do końca zbadane, jednak wcześniejsza choroba psychiczna znacznie zwiększa ryzyko pojawienia się psychozy poporodowej. Leczenie, podobnie jak w przypadku depresji czy szoku pourazowego, obejmuje przyjmowanie lekarstw i psychoterapię, w skrajnych przypadkach konieczna jest hospitalizacja.

Katarzyna Pruszkowska

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama