Reklama

Chcę mieć więcej pokarmu

Wiele mam karmiących naturalnie raz na jakiś czas stresuje się, że ma mało pokarmu. Niepokój pojawia się zwykle wtedy, gdy maluszek nieustannie domaga się piersi, a one wydają się nie tak pełne, jak w pierwszych tygodniach po porodzie


Mama zadaje sobie pytanie: "Czy moje dziecko się najada?". Warto się upewnić. Wszystko jest w porządku, jeśli smyk:
•aktywnie ssie pierś (słyszysz odgłos połykania co najmniej przez kilka minut),
•przybiera na wadze (110-220 g na tydzień),
• moczy 6-8 pieluch i robi 2-5 kupek w ciągu doby,
• mama czuje, jak pokarm spływa kanałami mlecznymi do piersi (towarzyszy temu mrowienie i napięcie),
• mama nie miesiączkuje co najmniej przez 3 miesiące po porodzie (hormony laktacyjne hamują miesiączkę).

Jeśli możesz się podpisać pod wyżej wymienionymi stwierdzeniami, to nie masz problemów z laktacją, a twój niepokój wynika tylko z troski o malca. Potrzeba zwiększenia laktacji pojawia się zwykle wtedy, gdy dziecko jest mało aktywne przy piersi (nie słychać łykania), często domaga się mleka, dużo płacze, słabo przybiera na wadze. W takiej sytuacji należy jak najszybciej podjąć działanie.

Reklama

Zachowaj spokój

Postaraj się nie denerwować. To warunek podstawowy, choć pewnie najtrudniejszy do spełnienia. Pamiętaj, że stres hamuje laktację i powoduje zwężenie przewodów mlecznych, co utrudnia wypływanie pokarmu. O problemie z piersiami porozmawiaj z osobą, która cię zrozumie (np. położną). W czasie przystawiania dziecka do piersi staraj się odprężyć. Doświadczone położne mówią, że "pokarm jest w głowie", czyli zależy od wiary mamy we własne siły.

Ważna technika

Zacznij od sprawdzenia pozycji dziecka podczas karmienia. Przyjrzyj się swym brodawkom - podrażnione lub uszkodzone mogą świadczyć o niewłaściwym przystawianiu dziecka do piersi. Aby poprawić technikę, spróbuj karmić maluszka na różne sposoby. Znajdź pozycję, w której dziecko będzie mogło najdokładniej opróżnić pierś. Gdy nie jesteś pewna, czy prawidłowo przystawiasz maluszka, zwróć się do poradni laktacyjnej

Karm, karm, karm

Daj sobie i dziecku czas. Jeśli to możliwe, połóż się z maleństwem do łóżka na cały dzień i jak najczęściej podawaj mu pierś. Wiedz, że im więcej malec będzie ssał, tym więcej mleka zaczną wytwarzać twoje piersi. Karm dziecko wyłącznie według jego potrzeb, czyli zawsze, kiedy ma na to ochotę lub kiedy wykazuje objawy głodu (np. płacze, wkłada paluszki do buzi). Jeśli nie możesz polegiwać, staraj się karmić dziecko co 1,5-2 godziny. Maleństwo powinno jeść przynajmniej 8 razy w ciągu doby, a najlepiej 10-12. Zwróć uwagę na karmienie nocne. Wtedy jest wysokie stężenie prolaktyny we krwi, a im wyższy jej poziom, tym większa produkcja mleka. Poza tym, nocne mleko jest bardziej tłuste i kaloryczne, więc maluch po nim lepiej przybiera na wadze. Pamiętaj też, by dziecko opróżniało pierś do końca. Jeśli brzdąc zasypia po przełknięciu kilku łyków mleka (jest wodniste i zawiera 1-2 proc. tłuszczu), prawdopodobnie nie najada się. A twój organizm otrzymuje informację, że taka ilość pokarmu wystarcza, więc automatycznie zmniejsza laktację. Dlatego dołóż starań, by maluszek był przy jednej piersi co najmniej 5-10 minut i zaspokoił głód mlekiem następnym (zawiera 5-6 proc. tłuszczu, cukry, białka). Jeśli nie uda mu się opróżnić piersi do końca (np. mimo wszystko zaśnie), po karmieniu odciągnij pozostały pokarm z piersi - będzie to silny bodziec do produkcji mleka. Odciągniętą porcję koniecznie podaj maleństwu. Zrób to tak, aby nie zaburzyć naturalnego odruchu ssania, czyli nie przez butelkę, tylko łyżeczką, strzykawką, kieliszkiem lub zestawem wspomagającym karmienie (np. Medela).

Nawadniaj się

Choć potrzebujesz więcej płynów niż zwykle, nie popadaj w przesadę. Wystarczy, że wypijać będziesz ok. 3 litrów dziennie. Sięgaj po herbatki ziołowe, które wzmagają laktację. Możesz wypijać 4 szklanki naparu dziennie, ale nie więcej, bo nadmiar ziół powoduje kolki.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama